cytaty z książek autora "Philipp Vandenberg"
Każdemu człowiekowi jest pisany jakiś los, a mimo to tylko od niego samego zależy, co z nim zrobi.
Wszystko na tym świecie można kupić. A to powiedzenie, że pieniądze szczęścia nie dają, to bzdura. Gdyby tak było, wszyscy biedacy byliby szczęśliwi.
Jedynka to święta liczba Stwórcy. Podobnie jak w ziarnie rośliny jest zawarty cały jej kształt, tak też Stwórca ukrył cały świat w sobie. Za harmonię, wyważenie ciała i duszy odpowiada dwójka.[...] Z kolei trójka jest najświętszą ze wszystkich liczb, symbolem bożej Trójcy Przenajświętszej i wybawienia. Jedną z najbardziej interesujących liczb jest czwórka, liczba, która wyznacza wszystkie wymiary naszego ludzkiego istnienia: długość, szerokość, wysokość i czas, ale również cztery żywioły, cztery strony świata, jak też cztery ewangelie. Liczba sześć symbolizuje wszystkie dzieła Boga, które Pan nasz wydał na świat w dni Stworzenia, harmonię żywiołów, a tym samym harmonię duszy ludzkiej. Siódemka jest świętą liczbą. Przypomina o siedmiu darach ducha i siedmiu stopniach nieba. A ósemka? Ósemka reprezentuje nieskończoność, wieczność.[...]Ale najwyższą ze wszystkich liczb jest dziewiątka,podzielna wyłącznie przez trzy, która to liczba jest ze wszystkich najświętsza, a więc nie do zranienia, chyba że za wolą Trójcy Bożej.[...]jest to bowiem najsilniejsza i najbardziej stała ze wszystkich liczb.[...]
A liczba pięć?[...]
Wszyscy znacie pentagram, magiczny, kabalistyczny, ową pięcioramienną gwiazdę, którą umieszcza się na ościeżnicach drzwi u ludzi opętanych.
To jest znak księcia ciemności i jego pięciu królestw.[...]
znak diabła, jak liczba pięć.
(...)... bo nie ma nic gorszego niż gromada tak zwanych dobrych przyjaciół, którzy się do ciebie uśmiechają, a za plecami napinają łuki zazdrości, ostrzą sztylety nienawiści i podnoszą oszczep, by cię ugodzić.
...
- Mało kto wie, co naprawdę dzieje się w Watykanie. Wtedy, po śmierci papieża Polaka, kardynałowie zebrali się na konklawe, żeby spośród swoich szeregów wybrać następcę. Ale nie mogli dojść do porozumienia.
...
Ta organizacja jest jak potężna ośmiornica, której głowy nie widać. Ale jej ramiona sięgają w najodleglejszy zakątek.
..
- Kto się odważy wystąpić na drogę otwartej wrogości wobec Świętej Mafii, musi pożegnać się z życiem. Pamiętasz wydarzenia sprzed dwóch lat - śmierć kilku kardynałów? W krótkich odstępach czasu zmarło sześciu kardynałów z Ameryki Południowej i wschodniej Azji. Mówiło się, że byli już starzy. Ale najmłodszy miał pięćdziesiąt sześć lat, a najstarszy sześćdziesiąt sześć. To nie jest podeszły wiek. Mimo to w żadnym z przypadków nie przeprowadzono sekcji zwłok. Nie zginęli nagłą śmiercią. Zostali powołani przed oblicze Pana. Pytanie brzmi, przez kogo.
...
...
Collin krzywo uśmiechnął się zaciśniętymi ustami. Przez szybę patrzył na jasno oświetlone okna po obu stronach wejścia. Już od dawna przeczuwał, że żona ma romans, jednak podejrzenie, że to Brodka jest jej kochankiem, powziął dopiero od czasu proszonej kolacji przed dwoma tygodniami.
Ale nie miał na to żadnych dowodów.
Z początku chciał wygarnąć żonie, że sypia z tym fotografem; potem jednak naszły go wątpliwości. Ostatecznie brakowało mu dowodu, jeśli zaś Juliette wszystkiego się po prostu wyprze, będzie się miała na baczności - a on sam wyjdzie na idiotę.
...
I teraz za pomocą małego czarnego odbiornika usłyszał potwierdzenie tego, co wcześniej jedynie przeczuwał.
O ich bliskiej znajomości świadczyło nie tylko to, że oboje mówili sobie po imieniu. Przejęzyczenie Juliette podczas ich pierwszego wspólnego spotkania nie uszło jego uwagi mimo upojenia alkoholem. Nie, ich odnoszenie się do siebie robiło wrażenie bardzo swobodnego i pozwalało wnioskować, że znają się już dłużej - i to blisko.
...
Jednak wściekłość wzięła w nim górę. Jak Juliette mogła mu to zrobić? Jak mogła w tak perfidny sposób poniżyć?
...
Gotował się ze złości i czuł, jak narasta w nim porywczość i rozprzestrzenia się po głowie, jak tłucze mu w skroniach, a gałki oczne grożą eksplozją.
Chciał wyskoczyć z auta, roztrzaskać szybę wystawową galerii, wywlec tego Brodkę na zewnątrz i tak go stłuc, żeby już zawsze trzymał swoje brudne łapska z dala od Juliette.
Zawsze..." .
Ludzie ci nie mieli wątpliwości, że Kościół zdoła przetrwać jedynie pod warunkiem, że będzie funkcjonował tak samo, jak przez ostatnie dwa tysiące lat. Wprawdzie ludzkość w tym czasie nie stała się ani odrobinę lepsza, ale też nie taki był cel kleru.
Smoleński miał mniej więcej metr sześćdziesiąt wzrostu, czyli miał tę karłowatość, która może uczynić z ludzi potwory, jak uczy historia.
Sokrates się mylił (...) gdy mówił, że wiedza jest wyłącznym dobrem człowieka, a niewiedza samym złem. Niewiedza może oznaczać ogromne szczęście, wiedza zaś straszne nieszczęście. Istnieje na to mnóstwo przykładów. I w ogole nikt nie ma nic złego na myśli, mówiąc, że niewiedzący są szczęśliwi. Właśnie tacy są. Ich życie to raj, a ich praca jest zarabianiem na chleb, pozbawionym nieprzeniknionego gąszczu wątpliwości, który otacza ich wiedzę, ponieważ wiedza jest wyłącznie powracającą stale formą zwątpienia.
Jednakże Kościołowi udało się więcej nagrzeszyć w milczeniu niż innym ludziom złymi słowy.
(...)...biedak nie ma nic, nawet wrogów, jeśli jednak zaliczasz się do beati possidentes, tej rzekomo szczęśliwej klasy posiadającej, to nie możesz narzekać na brak wrogów, masz ich pod dostatkiem na każdym kroku.
(...)... to, co uprawiałeś własnymi rękami i osiągnąłeś wysiłkiem umysłu, staje się celem ataków niezliczonych zawistników, bo dowodzi ich własnej nieudolności.
władca, który do historii wnosi swoje serce oraz przyrodzenie, zawsze ryzykuje ośmieszeniem.
...odczuwał głęboki wstręt do purpury we wszystkich jej odcieniach, również do lila i fioletu. Nienawidził tej barwy wręcz do granic możliwości. Unikał jej, jak tylko mógł...
Archeologia, uprawiana już przez starożytnych Greków, mimo coraz to nowych metod badawczych, wciąż jednak nie jest w stanie poszerzyć horyzontu przeszłości.
Gdy pojawia się szansa wyjaśnienia takich problemów, jak klątwa faraonów, archeolodzy i historycy winni postąpić
wbrew utartym przekonaniom i odwołać się także do niekonwencjonalnych metod badań.
Starożytni Egipcjanie znali wiele trucizn, których "czarodziejskie" działanie wykorzystywali przede wszystkim kapłani i lekarze.
Niektórzy ludzie nie mogą znieść widoku mumii z wyszczerzonymi w uśmiechu zębami.
W przypadku klątwy, która dotychczas spowodowała śmierć co najmniej trzech tuzinów badaczy, Tutanchamon jest postacią kluczową.
W przeciwieństwie do innych kultur Wschodu, w starożytnym Egipcie klątwy spotyka się stosunkowo rzadko.
Wtedy po raz pierwszy naukowcy, a wkrótce prasa, zaczęli mówić o klątwie faraonów i odnalezionej tabliczce zaklęcia,
która później zaginęła.
Czasami wydaje się to wręcz niewiarygodne, jak wielką wiedzę przyrodniczą posiedli przedstawiciele najstarszych cywilizacji.
Starożytni Egipcjanie byli ludem o nadzwyczajnej inteligencji.