cytaty z książek autora "Jarosław Klejnocki"
Widujemy sie, rozmawiamy - ale zyjemy obok. Tak wlasnie wyglada rozpad: implozja wiezi i zwiazkow. Poprawna obojetnosc, urzedowe relacje. Sympatyczny brak zainteresowania. Dziwne, dlaczego przyjaciele wydaja sie czasem blizsi niz rodzina? Mimo wszystkich wad i niezapokojen? Dlaczego nieraz myslimy o nich czesciej niz o tych, o ktorych - przynajmniej normalnie - myslec powinnismy?
Jeśli otwierasz usta niech to będzie ostrze Klin /
Diament w wiecznej wędrówce po szybie Rysa jak / rana zadana włócznią pod żebro Skarga jak ta / na wzgórzu Tak ma być Jestem obok Nie po / to naciskam klawisz by prosić o litość
(z Epigramatu sprawozdawczego, s. 7).
Nie zachował obrazu zwęglonych zwłok ludzkich, ale psy zapamiętał. Bo, że ludzie wyrzynają się między sobą, to było jeszcze jakoś do przyjęcia. Z trudem, ale było. Ale, że ciągną za sobą do grobu niewinne i ufne stworzenia - tego (...) przez te wszystkie lata nie mógł w żaden sposób pojąć.