cytaty z książki "Lęk o status"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
..unikanie ludzi nie jest jednoznaczne z niechęcią do towarzystw. Świadczy jedynie o niezadowoleniu z tego, które jest nam dostępne. Cynicy to idealiści przyjmujący zbyt wysokie standardy. Jak to ujął Chamofort: „Mawiają niekiedy o człowieku, który żyje samotnie, że nie lubi towarzystwa. To tak jak powiedzieć o kimś, że nie lubi spacerów bo nie przepada za chodzeniem nocą po Foret de Bondy
Ból, jakim napawa nas myśl, że być może poniesiemy porażkę, tłumaczy fakt, iż sukces stanowi jedyny pewny środek zaskarbienia sobie życzliwości świata. Więzy rodzinne czy przyjaźnie czy atrakcyjność seksualna uwalniają nas od czasu do czasu od konieczności stosowania zachęt materialnych, ale trzeba być niepoprawnym optymistą, by takiej walucie zawierzyć regularne zaspokojenie swoich potrzeb. Ludzie rzadko się uśmiechają, jeśli nie mają ku temu naprawdę ważnych powodów
W jaki sposób oddziałuje na nas brak miłości? Dlaczego ignorowanie przez innych miałoby doprowadzić nas do " gniewu i bezsilnej rozpacz", wobec których nawet tortury wydają się ulgą?
Uwaga bliźnich ma dla nas tak wielkie znaczenie, przede wszystkim dlatego iż cierpimy na wrodzoną niepewność naszej własnej wartości- wskutek czego to co myślą o nas inni, ma decydujący wpływ na to, jak sami siebie postrzegamy. Nasze poczucie tożsamości jest zakładnikiem opinii ludzi, wśród, których żyjemy. Jeśli śmieszą ich nasze żarty, nabieramy przekonania , że potrafimy rozśmiesza. Jeśli nas chwalą czujemy się pełni wszelkich cnót. Ale jeśli unikają naszego wzroku, kiedy wychodzimy, albo zaczynają się niecierpliwić, gdy ujawniamy im naszą profesję, opada na nas zwątpienie i poczucie bezwartościowości.
W idealnym świecie bylibyśmy bardziej impregnowani. Nie poruszałoby nas okazywane nam lekceważenie ani zainteresowanie, pochwały ani szyderstwa. Nie dawalibyśmy się uwieść fałszywym komplementom Gdybyśmy dokonywali uczciwej samooceny i określili naszą wartość, nie raniłyby nas cudze uwagi o naszej nieadekwatności. Wiedzielibyśmy jak wiele jesteśmy warci. Zamiast tego zdajemy się mieć mnóstwo rozbieżnych przekonań na swój temat. Dysponujemy dowodami zarówno własnej mądrości, jak i głupoty, tego, że jesteśmy zabawni i nudni, ważni i niepotrzebni. W tych chwiejnych warunkach decydującą rolę w rozstrzygnięciu kwestii naszego znaczenia odgrywa zwykle postawa otoczenia. Lekceważenie ożywia utajone negatywne elementy samooceny, podczas gdy uśmiech lub komplement pozytywne. Wygląda na to, że dzięki ciepłym uczuciom innych jesteśmy w stanie znieść siebie samych
Zdaniem Jamesa do odczuwania zadowolenia z siebie nie jest niezbędne odczuwanie sukcesów na każdym polu działania. Nie każde niepowodzenie nas upokarza . Czujemy się upokorzeni tylko wtedy, kiedy zainwestowaliśmy w jakieś przedsięwzięcie dumą i poczuciem wartości, a potem ponieśliśmy porażkę. Od tego co ustawimy sobie za cel , zależy co zinterpretujemy jako triumf , a co uznajmy za klęskę ..
Z jednej strony możemy starać się osiągnąć wyżej, z drugiej zaś ograniczyć ilość celów, które chcemy osiągną. James podkreśla zalety tego drugiego podejścia: " Rezygnacja z aspiracji przynosi równie rozkoszną ulgę jak ich urzeczywistnieni. Zaakceptowanie w dobrej wierze własnej nicości na jakimś polu napełnia serce osobliwą lekkością. Jakże piękny jest dzień kiedy odpuszczamy sobie bycie młodym czy szczupły...
Argumentacja Rousseau wynikała z przyjętej przez niego definicji bogactwa: bycie bogatym nie wymaga posiadania wielu rzeczy. Wymaga posiadania tego, co pragniemy posiadać Bogactwo nie jest pojęciem absolutnym. Zależy od pragnie. Kiedy pragniemy rzeczy , której nie możemy dostać, stajemy się biedniejsi bez względu na to, jak wiele posiadamy. Kiedy zaś jesteśmy zadowoleni z tego, co mamy możemy uważać się za bogatych, chociażbyśmy faktycznie posiadali bardzo niewiele
Istnieją dwa sposoby uczynienia ludzi bogatymi, rozumował Rousseau: danie im pieniędzy albo pohamowanie ich pragnień..