cytaty z książek autora "David George Haskell"
Paradoks" to elegancka forma powiedzenia, że coś ewidentnego nam umyka.
Żyjemy w koszmarze empirysty: daleko poza naszą percepcją istnieje inna rzeczywistość.
(...) wiatr jest dla klonu bogiem zarówno aktu seksualnego, jak i dziecięcej żądzy wędrówki.
Nasze umysły są jak drzewa; karłowacieją, jeśli zostają pozbawione odżywczych grzybów kultury.
Rośliny kurczą się od chłodu, ich komórki zaciskają się aż do czasu, gdy wiosna zacznie je stopniowo rozluźniać. Tymczasem komórki porostów śnią lekkim snem. Gdy nastaje cieplejszy, zimowy dzień, bez problemu wracają do aktywności.
Takie podejście do życia miewają również ludzie.
W miarę zapoznawania się z mandalą wyraźniej dostrzegłem swoje ekologiczne i ewolucyjne pokrewieństwo z lasem. Mam wrażenie, że wiedza ta jest wpleciona w moje ciało, przetwarzając mnie czy - ściślej - budząc we mnie zdolność dostrzegania tego,jaki byłem od początku.
W końcu mięso jest przepuszczonym przez łańcuch pokarmowy, materiałem roślinnym.
Poszukiwanie znaczeń uniwersalnych w czymś niezwykle małym, to nieodłączny motyw większości kultur.
Gdy indywidualność zanika, pojęcia zwycięzców i ofiar nie mają większego sensu.
Jesteśmy jak matrioszki, figurki chowane jedna w drugiej - nasze życie jest możliwe tylko dlatego, że żyją w nas inni. Lecz podczas gdy matrioszki można porozstawiać obok siebie, nas nie da się oddzielić od naszych komórkowych i genetycznych pomocników.
Jesteśmy porostami w wielkiej skali.
Wyznaczyć granicę między bandytą, a uczciwym obywatelem nie jest tak łatwo, jak się wydaje. Ewolucja właściwie jej nie zdeterminowała. Wszystkie życie jest wypadkową grabieży i solidarności.
(...) Nawet DNA, ta chemiczna podstawa wszelkiego życia, jest wielobarwną palemką, gordyjskim węzłem związków i zależności.
Nocne zgony lepiej dostroją też gatunek do otoczenia. Mniejsze osobniki wyginą prędzej, niż ich bardziej wyrośnięci kuzyni wzmacniając prawidłowość geograficznego rozkładu wielkości ciała według Bergmana. Ekstremalne zimno oczyści populację z tych ptaków, u których dreszcze, puch lub zdolność do zachowania energii są niewystarczające. W godzinach porannych będzie w tym lesie żyła populacja sikory lepiej przystosowana do wymagań zimy, niż obecna.
To paradoks doboru naturalnego, śmierć doskonali życie.
Swoista sygnatura zawarta w każdej roślinie odzwierciedla Boży cel jej istnienia, tyle że przez odwołanie do złożonej kosmologii planet, Księżyca i Słońca. I tak kwiat jabłoni należał do domeny Wenus, dlatego był tak piękny i miał właściwości lecznicze.
Podobnie jak wszyscy ludzie podlegam ograniczeniom kulturowym i tylko częściowo widzę roślinę, resztę mojego pola widzenia zajmują kumulujące się przez wieki ludzkie słowa.
(...) komfort poplątał ścieżki doboru naturalnego. Z powodu naszych umiejętności rozpalania ognia i sprawiania sobie ubrań jesteśmy skazani na to, że już nigdy nie odnajdziemy się w zimowym świecie.
Nam ludziom, trudno jest uchwycić charakter związku między mchem, a wodą. Wszystko mamy w środku, nasze rurki i pompy są ukryte.