- Bo dorosły jest leniwym tchórzem. Nawet gdy czuje, że podąża niekoniecznie dobrą ścieżką, to mu się nie chce zmian. Bo może znów nie wyjdzie. Bo za dużo czasu poświęcił temu, co ma. Bo inni będą krzywo patrzyli. A dziecko? Dziecko dziś chce być lekarzem, jutro pisarzem. Nie widzi przeszkód. Nic, tylko się uczyć - uznała.
- Bo dorosły jest leniwym tchórzem. Nawet gdy czuje, że podąża niekoniecznie dobrą ścieżką, to mu się nie chce zmian. Bo może znów nie wyjdz...
Rozwiń
Zwiń