„Bridget Jones” powraca? Na razie najprawdopodobniej na ekrany kin
Książkowy „Dziennik Bridget Jones” ukazał się w 1996 roku i przyniósł popularność jego autorce, Helen Fielding, a także doczekał się wielu powieści naśladowczyń z gatunku chick lit. Sukces książki spowodował, że postanowiono ją zekranizować – do tej pory widzowie mogli oglądać trzy filmy z udziałem tej bohaterki.
Bridget Jones – przez jednych uwielbiana, przez innych traktowana z wyższością. Bohaterki książek chick lit, jak pisze w swoim artykule publicystka lubimyczytać.pl Sonia Miniewicz, mają wprawiać czytelniczki w dobry nastrój, wzbudzać na ich twarzach uśmiech, pokazywać, że nie są same ze swoimi problemami, dawać nadzieję na przyszłość. Ta odmiana literatury kobiecej spotyka się też nierzadko z krytyką – zarówno części czytelników, jak i specjalistów zajmujących się literaturą.
Kochana i pogardzana jednocześnie
Wielu jednak chick lit i samą Bridget uwielbia. W pierwszej z książek (i w pierwszym filmie) poznajemy tę bohaterkę jako 32-letnią singielkę, często zaglądającą do kieliszka i popalającą papierosy, by ukoić nerwy, na które naraża ją poszukiwanie miłości. Jednocześnie Bridget ma kilkoro zaufanych przyjaciół i rozwijającą się (mimo kilku spektakularnych porażek) karierę zawodową. Choć codziennie liczy zjedzone kalorie i korzysta z pomocy wyszczuplających majtek, z czasem uczy się, jak pokochać siebie „taką, jaka jest”.
Do tej pory filmy z tą bohaterką, graną przez Renée Zellweger, zarobiły ponad miliard funtów, natomiast dwie pierwsze książki o tej postaci z serii – „Dziennik Bridget Jones” i „Bridget Jones. W pogoni za rozumem” – w ponad 40 krajach sprzedały się w liczbie 15 milionów egzemplarzy. Sama Renée Zellweger wspominała w wywiadach, że darzy Bridget wyłącznie pozytywnymi uczuciami, że mężczyźni, którzy chcieli się z nią umawiać, przez długi czas widzieli w niej właśnie tę bohaterkę. Sześć lat temu Amerykanka wcieliła się w postać Brytyjki po raz (do tej pory) ostatni – choć wcześniej Bridget była singielką, kobietą poszukującą miłości (ale i adorowaną przez dwóch przystojnych i bogatych dżentelmenów), w trzeciej części została matką i (najprawdopodobniej) szczęśliwą partnerką. Okazuje się jednak, że to najprawdopodobniej nie koniec filmowych przygód Bridget.
„Mam nadzieję, że ta kontynuacja powstanie”
Jak donosi „The Sun”, prace nad czwartym filmem o Jones mają rozpocząć się jeszcze w tym roku. W produkcji ma się pojawić zarówno Renée Zellweger, jak i inni aktorzy znani z poprzednich części. Być może wystąpi w nim nawet Hugh Grant, mimo że w trzecim w filmie z serii grany przez niego Daniel Cleaver teoretycznie (?) zmarł.
Skoro Bridget nie będzie już szukającą partnera singielką, na czym oprze się fabuła filmu? Według „The Sun” tym razem produkcja skupi się na przedstawieniu relacji Bridget i jej szybko dorastającego syna. Jak donosi źródło cytowane przez „The Sun”:
Choć mogłoby się wydawać, że pomysł na Bridget już się wyczerpał, to jest to brytyjski klasyk, na który ludzie po siedmiu-ośmiu latach od premiery poprzedniej części będą wręcz desperacko czekać.
Warto dodać, że Renée Zellweger nieraz pozytywnie odnosiła się do pomysłu kontynuowania filmowej serii o Bridget Jones. Jak mówiła w rozmowie w programie „The Jess Cagle Show” na początku 2022 roku:
Mam nadzieję, że ta kontynuacja powstanie. Bridget jest taka zabawna, gdy się w nią wcielam, bez przerwy chichoczę. Jest ujmująca, kocham ją. No i naprawdę rzadko się zdarza, by aktor mógł podążać za jedną postacią na różnych etapach jej życia.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie film miałby się ukazać w kinach ani nawet kiedy konkretnie zaczną się nad nim prace. Jedną ze scenarzystek ma być jednak sama Helen Fielding.
Wybralibyście się do kina na kolejny film o Bridget Jones?
Źródło: https://www.thesun.co.uk/tvandshowbiz/19290002/renee-zellweger-4th-bridget-jones-movie/
komentarze [22]
Jestem wierną fanką zarówno książek jak i filmów o Bridget Jones. Ostatnio do mojej kolekcji trafiła również płyta CD z soundtrackiem z filmu, także lubię wracać do tej historii i chłonąć ją różnymi zmysłami. Artykuł mnie zaciekawił i znów wyostrzył moje zmysły ;) Czekam z niecierpliwością, jakakolwiek będzie ta adaptacja, chętnie ja poznam. Pozdrawiam wszystkich fanów...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJones dużo straciła na humorze i uroku po urodowych poprawkach Renee... ale pewnie i tak poszłabym do kina :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Z pewnością wybiorę się do kina. Na 3 części też byłam, poprzednie to jednak nie moje czasy.
Uwielbiam wszystkie 3 filmy :)
Jak dla mnie, filmów o Bridget Jones może być tyle samo, co filmów o Jamesie Bondzie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDo kina na pewno się nie wybiorę. Od drugiej części film ma coraz mniej wspólnego z książką, a już trzecia część to zupełnie odrębny twór. Czwarta część? Z czego?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTeż się nad tym zastanawiam. Chyba wolałabym inną wersję pierwszej części niż dokrętki kolejnych.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUwielbiam Bridget, która ma dla mnie nieustająco twarz Renee Zellweger. Pierwsza część rządzi, druga fajna, a trzecia (ekranizacja), moim zdaniem, rewelacyjna - może to kwestia wstrzelenia się we właściwym czasie, bo zamiłowanie do brytyjskiego humoru to na 100%. Koniecznie trzeba ekshumować Daniela ;D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post