cytaty z książek autora "Andrzej G. Kruszewicz"
Najedzony, wręcz przekarmiony Europejczyk stoi na wygodnej pozycji do oceniana postaw innych ludzi wobec zwierząt. Będzie ganił myśliwych, protestował przeciwko transportom świń czy klatkom dla niosek. I dobrze, niech to robi ku przyszłej poprawie bytu zwierząt, ale niechaj nie zapomina, że człowiek głodny może mieć inny punkt widzenia. A głodnych na świecie nie brakuje.
Jastrzębia zaś trzeba szanować, bo to strażnik porządku w rodzinnej przyrodzie i zjada pokraki ukształtowane wyobraźnią człowieka.
W każdym miasteczku działa sklep z bronią i amunicją, ale zwierzęta łowne występują tylko w niektórych australijskich stanach. Polowania na wybrzeżu, czyli tam, gdzie są miasta i jest cywilizacja, praktycznie się nie odbywają lub zostały zakazane. Brak akceptacji społecznej. Za to w interiorze obcuje się z bronią na co dzień. I właśnie przy tych rozważaniach ów rozmowny farmer powiedział:
"Bo akceptacja dla łowiectwa rośnie wraz ze wzrostem odległości od centrum dużego miasta".
Każdy, kto kiedykolwiek dzielił przestrzeń z kotem (bo przecież bynajmniej nie był jego panem...), wie dwie rzeczy: koty mają przedziwne upodobania kulianrne oraz że kot z zatkanym nosem nie będzie jadł. (s.47).
Są też rośliny, których koty wprost nie znoszą. Najskuteczniejsza w ich zniechecaniu do plądrowania ogrodu jest bodaj ruta zwyczajna, a takze koleus psi i bodziszek. Wśród roślin nielubianych przez koty wymienia się jeszcze kocankę włoską, lawendę, rozmaryn i mietę polej (inne gatunki mięty nie daja takiego efektu). Koty nie lubią również zapachu octu, skórek cytrusów, czosnku, kawy i ostrej papryki. (s.51).
A jaki jest cel mruczenia? Oczywiście większość z nas kojarzy je z zadowoleniem, lecz okazuje się, że wyzwala ono także endorfiny, czyli naturalne substancje przeciwbólowe, co potwierdza fakt, że kotki mruczą podczas porodu. Koty mogą zatem mruczeć, gdy odczuwają ból, a nawet strach. To rodzaj mechanizmu obronnego, który służy jednak nie tyle przestraszeniu przeciwnika, ile uspokojeniu własnych kocich emocji. (s.65).
Niektórzy zauważają, że niekiedy kot potrafi miauczeć "bezgłośnie", jednocześnie otwierając pyszczek. Dzieje sięto wtedy, gdy miauczy w ultradźwiękach niesłyszalnych dla nas. (s.66).
Duże starty młodych sprawiają, że jeśli tygrysica urodzi jedynaka, z reguły go porzuca. W sensie ewolucyjnym, skoro może mieć w życiu tylko kilka miotów, tracenie czasu na odchowanie jednego młodego mija się z celem, jakim jest pozostawienie po sobie jak naliczniejszego potomstwa. (s.119).
Zwierzę to może być znane miłośnikom kawy, gdyż gatunkiem zbliżonym do cywety jest łaskun, przed tubylców nazywany luwakiem. Wiele osób z pewnością słyszało o bardzo drogiej odmianie kawy zwanej kopi luwak. To najdroższy na świecie gatunek, pozyskiwany z odchodów łaskuna, który zjada najbardziej dojrzałe owoce, a ich niestrawione nasiona wydala. Odchody luwaka się zbiera, a zgromadzone w ten sposób ziarna kawy suszy i praży. (s.19-20).
Rozwój grzywy u samca warunkuje dojrzewanie osobnicze. Początki bywają nieco komiczne, ale w końcu każdy młodzieniaszek z irokezem staje się prawdziwym samcem z wielką grzywą.
(...) grzywa to nie tylko ozdoba; to wyznacznik wieku i kondycji: im ciemniejsza, tym osobnik starszy i zdrowszy.
Analiza lwich potyczek wskazuje, że samce zwykle atakują od tyłu, gryząc tylne łapy i boki przeciwnika.
Koty w odróżnieniu od psowatych ze swej zdobyczy konsumują jedynie mięśnie, unikając wnętrzności, i kości. Ich zęby przystosowane są bardziej do cięcia niż miażdzenia (i szarpania, jak u psów).
Tylko lwy i tygrysy mają na tyle silne zęby, by zjadać także kości swych ofiar. W zoo tygrysy jedzą od 3 do 5 kg. mięsa dziennie.
Irbis to chyba najbardziej pokojowy z wielkich kotów. W dodatku nie potrafi ryczeć ani mruczeć. W naturze może zabić sporych rozmiarów ofiary, jednak nawet pasterz uzbrojony w większy kij, jest w stanie odpędzić irbisa od zdobyczy.
Irbis ma małe uszy i szerokie łapy, które podobnie jak u niedźwiedzia polarnego, działają jak rakiety śnieżne, co ułatwia zwierzętom chodzenie po głębokim śniegu. Skok z miejsca na wysokość 6 metrów nie jest dla nich problemem.
Ciekawą cechą tych kotów jest okresowe zjadanie roślin.
Wiekszość gatunków kotowatych w hodowli można krzyżować: lwy z tygrysami dają ogromne hybrydy zwane legrysami lub tyglewami; pierwszy człon nazwy pochodzi od gatunku ojca mieszańca. (s.20).
Ryś ma doskonały węch, słuch, wzrok. Pewnie porusza się w ciemności, z prędkością demona wspina się na drzewa, wykonuje kilkumetrowe skoki w poziomie i pionie. Nie lubi jednak wody, unika rosy a zaprzyjaźnionej osobie może pomruczeć jak kot. Barytonem.
A propos bawienia się i przytrzymywania: kocury są podobno zazwyczaj lewołapkowe, a kocice prawołapkowe. (s.30).
(...) koty spadając z wysokości wiekszej niż 7 pieter, lecą dostatecznie długo, by osiągnąć prędkość graniczną, tzn. taką, przy której grawitację równoważy tarcie powietrza i kot przestaje przyspieszać. U kotów jest to 100 km/h, w przypadku ludzi 200 km/h. Gdy kot osiaga taką prędkość, udaje mu się (co zadziwiające!) zrelaksować i dzięki temu jego ciało zaczyna się zachowywać trochę jak spadochron. (...) Nie wychodzi z upadku bez szwanku, ale udaje mu się obrócić łapami do ziemi i znacznie zamortyzować siłe uderzenia. (s.37).