Najnowsze artykuły
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz5
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski15
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant16
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Rachel Waddilove
3
3,8/10
Pisze książki: poradniki, poradniki dla rodziców
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
3,8/10średnia ocena książek autora
17 przeczytało książki autora
6 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Drugi i trzeci rok życia dziecka: rozwój i wychowanie
Rachel Waddilove
4,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2009
Najnowsze opinie o książkach autora
Sposób na sen Rachel Waddilove
1,0
Stanowczo odradzam ten "poradnik". Ten sposób na sen to raczej sposób na koszmary dla dziecka i dla rodzica, jeśli jest wrażliwą osobą, Informacja na okładce o spokojnych nocach wprowadza w błąd. Żałuję pieniędzy wydanych na tą książkę. Oprócz wojskowego podejścia do snu dziecka autorka przyznaje się do niewiedzy na temat chociażby kolki. Nie czytałam tej beznadziei nawet do końca.
Sposób na sen Rachel Waddilove
1,0
Ta książka po winna się powinna się nazywać "Nie znęcasz się jeszcze nad swoim dzieckiem? Czas zacząć!", a nie "Sposób na sen Spokojne noce dla ciebie i twojego dziecka od niemowlęcia do pięciolatka".
W połowie książki zamknęłam ją z trzaśnięciem i od razu wyrzuciłam do kosza. Dlaczego, bo nie chcę żaby za jakiś czas moje dziecię ją znalazło i pomyślało, że stosowałam się do tych koszmarnych metod.
Od lektury minęły już prawie dwa tygodnie, a mnie nadal podnosi się ciśnienie gdy o niej myślę. Naprawdę, z faktu, że ktoś się rozmnożył i to wielokrotnie nie wynika jeszcze, że ma pojęcie o zajmowaniu się dziećmi. Według autorki, co podkreśla na każdej zmarnowanej stronie, są dwie metody: płacz i jeszcze więcej płaczu. Należ zamknąć drzwi do pokoju dziecka i iść zajmować się sobą, bo w końcu od dziecka i jego dobra ważniejsze są ładnie pomalowane paznokietki mamuśki. Co tam rodzicielstwo bliskości, co tam, że zrobiło kupę, która wylewa się górą pieluchy, co tam karmienie na żądanie. Autorka uważa, że to wszytko wierutne bzdury i od urodzenia należy odzwyczajać dziecko od karmienia! Serio, dorosły człowiek zgodnie z aktualnymi zaleceniami dietetycznymi powinien jeść co mniej więcej 3 godziny, ale autorka twierdzi, że należy tak odzwyczaić dzieciaka, żeby jadł co cztery. No bo inaczej nie będzie mieć czasu dla siebie. No niestety, jak się chce mieć dziecko, to trzeba się liczyć, że czasu nie będzie, a przynajmniej będzie go mniej.
Książka jest szkodliwa. Owszem dzieci, które się ignoruje mniej płaczą, bo wiedzą, że i tak nie mają na kogo liczyć. Tyle, że to pomaga rodzicom na krótką metę. Potem depresja, problemy z koncentracją itd. Szukałam książki, która by mi powiedziała jak z miłością usypiać dziecko żaby nie zasypiało tylko przy jedzeniu, żebym mogła mu zwyczajnie potem umyć zęby, a żeby nie umniejszyło mu to poziomu ogólnego szczęścia, a nie pozycji, która każe mi dziecko budzić jak zaśnie przy piersi. Żal mi dzieci autorki, jeśli rzeczywiście jej zdaniem trzeba im strzelić żeby się nauczyły.
DNO!