cytaty z książek autora "Magdalena Samozwaniec"
Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania!
Śmiech - to zmarszczki, ale i najlepszy, i niezawodny lekarz.
Pisarze są najbardziej zbliżeni do aniołów, ponieważ też mają skrzydła.
Daj drugiemu przyjść do głosu - przecież wiesz, co chcesz powiedzieć, a nie wiesz, co powie ten drugi, więc to powinno być dla ciebie ciekawsze.
Nigdy nie wiadomo, kiedy się kogoś najbliższego widzi po raz ostatni.
Lepiej, ażeby dziewczęta nabrały męskich cech, niż żeby chłopiec miał być zniewieściały.
Patrz przed siebie (z wyjątkiem kolejki, w której stoisz - gdy spojrzysz za siebie i zobaczysz tłum czekających, życie wyda ci się lżejsze).
Zazdrość cieszy nas tylko wówczas, gdy wypływa od naszych wrogów, a nie od przyjaciół.
Maj - myślała Xenia inteligentnie - trwa tak krótko jak osiemnastoletnia dziewczyna. Najkrótszy chyba ze wszystkich miesięcy w roku. Przebiega szybko jak film. Maj - miłosna przygoda przyrody... Miłosna przygoda z bukietami bzów, fiołkami i słowikami. A potem radosna ciąża... Ale to już nie ma w sobie takiego wdzięku i uroku. Wszystko owocuje, rodzi. Ziemia zapłodniona podczas miłosnej przygody pęcznieje, wyskakują z niej jarzynki, kwiaty... Mnóstwo radosnej czerwieni: rzodkiewka, marchewka, maki, piwonie. Lato nie ma w sobie słodkiej melancholii wiosny czy jesieni; z trwalszego materiału jest zrobione. Ale może przez to mniej porywające... Wiosna i jesień są nieśmiałe. Wiosna nieśmiała jak pensjonarka... Jesień niepewna swoich gasnących uroków jak przejrzała kobieta... Nie mają w sobie pychy lata, pychy bujnej rozkwitłej piękności. Dumy pięknej młodej matki...
Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jaki terror wywiera na nas człowiek, którego kochamy nade wszystko.
Jedynie prawda jest naprawdę śmieszna i wzbudza u ludzi atak śmiechu. Najzabawniejsza zmyślona anegdotka nigdy nie rozśmieszy nas tak, jak autentyczna zabawna przygoda.
Między skąpcem a człowiekiem oszczędnym jest ta różnica, że skąpiec kocha pieniądze, a oszczędny to, co za pieniądze może dostać.
Egoizm nie jest niczym innym jak odpornością na egoizm bliźnich.
Więc jak upewnić się, czy on naprawdę kocha? Tylko po różnych drobnych i na pozór nieważnych objawach. Gdy na przykład jesteś z nim razem na spacerze i złapie was burza, a on bez wahania ściągnie z siebie marynarkę i niezgrabnie zarzuci ci ją na głowę, okazując tym samym, że jesteś mu bliższa niż własna koszula, która przecież niechybnie zmoknie - możesz być najzupełniej zadowolona.
A jakaż satysfakcja spojrzeć na własną nóżkę (nawet jeśli jest nie bardzo rasowa), spowitą w dobrze naciągniętą pończochę, migdałowego koloru, zakończoną ładnym sandałkiem. Macha się wówczas tą nogą, podrzuca się ją, układa jedną na drugiej - mnóstwo zabawy! Myśli osoby, która cieszy się widokiem własnej nogi, muszą być pogodne. "Jakoś to będzie" - powiada sobie i pokazuje kolano.
Szczęście - to pozyskanie obiektu swoich marzeń w chwili, kiedy się tego najbardziej pragnie, a nie w długi czas później, gdy siła pragnienia osłabnie.
Każdy ma w życiu swoje zadania i swój przydział. Ja otrzymałam od losu przydział na dobry humor i żadne ludzkie siły nie będą w stanie mi go zepsuć...
Każdy, kto jest daleko, wydaje nam się bliższy.
Zakochany, który się obawia, że „ludzie zobaczą”, nie jest naprawdę zakochanym. Prawdziwy szaleniec-zakochaniec zwykle całemu światu pragnąłby obwieścić swoją miłość, wraz z jej wszystkimi objawami. Statek, który przybija do portu, też gwiżdże i jęczy „syrenim głosem”, ogłaszając wszystkim na milę, że nareszcie dobił. Dyskretny zakochany, według mnie, nie ma tak zwanych „poważnych zamiarów”.
O wiele trudniej przeżyć dobrze dzień niż całą noc przetańczyć (...).
Egzystencjaliści stanowią zwarty klan nieszkodliwych wariatów, którzy zadają się tylko ze sobą i żenią się wśród swoich. Z polskich pisarzy znają tylko Hłaskę, Gałczyńskiego i Sartre'a.
Kobiety, jak wiadomo, myślą tylko i wyłącznie o sobie i o swoim wyglądzie. Myślicie może, że idąc ulicą spoglądają tak ciągle na wystawy sklepowe? Bynajmniej. Wystawy nieraz, szczególnie w małych miastach, nie są interesujące. Spoglądają w szybach wystawowych na swoje odbicie. W paryskim Louvrze widziałam kiedyś młodziutką kobietę, która w pewnym arcydziele sztuki, będącym pod szkłem, malowała sobie usta.
Taniec dwojga ludzi, którzy się sobie podobają, można by było nazwać przymiarkami erotycznymi. Poznaje się wówczas najlepiej zapach danej osoby, temperaturę rąk, rodzaj oddechu i sprężystość mięśni.
Złośliwość losu nie na tym polega, że nie spełnia on naszych marzeń, lecz że spełnia je z wielkim opóźnieniem, gdy już człowiek nie liczy na ich realizację.
Ja jestem piłką nożną, którą los kopie... Wpadnę znów do jakiejś bramki, z której mnie wykopie, gdzie będzie chciał, gdzie popadnie...
Ażeby zanadto nie wpaść, należy wziąć sobie chłopaka na obserwację. Gdy dłuższe współżycie z nim, czy to jako z amantem, czy jako ze współlokatorem, wykaże dodatnie rezultaty, można zacząć mieć w stosunku do niego jak najgorsze zamiary, czyli zamiary matrymonialne.
- Humor to mój wierny pies - roześmiała się. - Nie opuszcza on mnie nawet w najbardziej krytycznych momentach życia.
- Zazdroszczę pani tego psa.
- A poza tym - humor to gest, to postawa wobec życia! Nie każdy jednak posiada te zdolności. Gdy się humoru nie ma, to się mówi na przykład osobie, która powiedziała, że uważa się za ładną: "To rzecz gustu".
- A jaką należy być, aby się chłopakom podobać? - zapytała Edyta kokieteryjnie.
- Żywą, wesołą, wysportowaną. Najpierw zapisze się pani na gimnastykę rytmiczną.
- Dobrze. Ale gdzie?
- Są takie półprywatne kursy.
- Ale z samymi kobietami...
- Oczywiście. Ale kobiety nie takie straszne jak je malują... surrealiści (...).