Kiedy mężczyzna dostanie od życia po głowie, z reguły pogrąża się w depresji albo pije na umór. Kobieta zaś otrząsa się i idzie naprzód, nie...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyPierwszy zwiastun drugiego sezonu „Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy” i nie tylkoLubimyCzytać1
- ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
- ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
- ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jon Trace
2
6,9/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.detecs.org/shaman.html
6,9/10średnia ocena książek autora
218 przeczytało książki autora
239 chce przeczytać książki autora
8fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Bóg zdecydowanie stworzył świat dla dwojga.
3 osoby to lubiąSerenissima dała ludzkości tylu wspaniałych ludzi: Marco Polo, Canaletta, Casanovę, Vivaldiego [...] To Wenecja dała nam tak cudowne słowa,...
Serenissima dała ludzkości tylu wspaniałych ludzi: Marco Polo, Canaletta, Casanovę, Vivaldiego [...] To Wenecja dała nam tak cudowne słowa, jak mandolina czy ciao [...] Ale przede wszystkim [...] czas stoi tu w miejscu - na ulicach nie ma samochodów, nad głową nie wiszą ci żadne kable [...] Przyjeżdżasz do Wenecji i cofasz się w czasie o sto lat.
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Spisek Wenecki Jon Trace
6,7
Zaskakująco ciekawa książka. Na pewno nie jest to coś, co zapadnie na dłużej w pamięci, ale napisana fajnym językiem, akcja wciąga, do tego trochę zagadek i historii, i jej lekturę wspominam bardzo pozytywnie. Śmiem twierdzić, że nie jest to gorsza pozycja od niektórych książek Dana Browna (np. od "Zaginionego symbolu"); pozwoliłem sobie porównać obydwu tych autorów bo to gatunkowo praktycznie ta sama "liga".
Spisek Wenecki Jon Trace
6,7
Nie mogę powiedzieć, że książka jest zupełnie zła. Jednak nie jest też w żadnej mierze dobra.
Przede wszystkim mam wrażenie, że przed wydaniem to dzieło nie widziało redaktora nawet przelotnie. Może się mylę i poprawi mnie jakiś oburzony językoznawca, ale jak dotąd nie widziałam wyrażenia "praca pod przykryciem". Jak dla mnie to perfidnie płytkie tłumaczenie z angielskiego "under cover", z tym że to oczywiście oznacza pracę pod przykrywką. Zdarzały się również powtórzenia, co uważniejsza korekta by wyeliminowała. Najbardziej jednak przeszkadza mi pisanie przez cały czas w czasie teraźniejszym, co w zamyśle miało chyba wciągać czytelnika i podkręcać akcję, ale na tych 300 stronach (około) zwyczajnie męczyło.
Co do samej historii... Sama akcja wciąga. Przeplatające się wątki teraźniejszości i przyszłości oraz czasami bardzo krótkie rozdziały sprawiają, że czyta się w oczekiwaniu na kontynuację poprzednich wątków. Autor buduje poczucie napięcia, że coś doniosłego ma się zdarzyć, robi wielkie nadzieje, a na końcu rozczarowuje czytelnika.Przynajmniej ja tak to odebrałam.
Postacie są kiepsko zarysowane. Na wstępie dostajemy księdza, który trafia na bandytów gwałcących dziewczynę i bez namysłu załatwia ich wszystkich na miejscu. Nie mogłam wyjść ze zdumienia, od kiedy to księża znają sztuki walki. Normalniejszą reakcją byłoby wezwanie policji. Rozumiem, takie było zamierzenie, bohater miał być nietuzinkowy, ale autor wrzuca czytelnika na głęboką wodę bez słowa wyjaśnienia czy wprowadzenia. Rzeczony ksiądz wyrusza do Wenecji i od razu radośnie porzuca celibat. Jego działania wydały mi się bez sensu, tak jakby autor potrzebował takiego zachowania i zmusił do niego postać. Dopiero pod koniec dostajemy wzmiankę o treningach boksu z więźniami.
Postać pani dziennikarz służy wrzuceniu do historii pikantnego romansu i wzięciu na zakładnika. Już nie będę się czepiała, że sam romans rozwija się rekordowo szybko ( zresztą to moja opinia, w końcu bywa różnie ),ale postać nie ma głębi. Nie wiadomo o niej nic, oprócz jej zawodu. Przepływa przez historię i nie zapada w pamięć.
Najciekawszy był wątek etruski. Brakowało mi może trochę szerszego tła kulturowego, w końcu to mało znane zagadnienie.
Jeśli chodzi o wątek satanistyczny, brakowało mi większej finezji. Moim zdaniem autor pojechał po najmniejszej linii oporu, wykorzystując tradycyjną szatańską liczbę i czarne msze.
Podsumowując - jeśli komuś wystarczy nieskomplikowana rozrywka - spokojnie polecam. Historia jest wciągająca, tego autorowi nie mogę odmówić, i jeśli ktoś nie zwróci uwagi na niedociągnięcia, może to być przyjemna i emocjonująca lektura.