Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać29
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel3
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Richard Robbins
Źródło: http://www.globalneproblemy.pl/
Znany jako: Richard H. RobbinsZnany jako: Richard H. Robbins
1
7,1/10
Pisze książki: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Richard H. Robbins jest profesorem antropologii kulturowej na znanej amerykańskiej uczelni wyższej State University of New York at Plattsburgh. Jego zainteresowania naukowe skupiają się wokół zagadnień związanych z globalnymi problemami, ludami tubylczymi Ameryki Północnej, religioznawstwem porównawczym i antropologią aktywizującą.http://faculty.plattsburgh.edu/richard.robbins/Default.htm
7,1/10średnia ocena książek autora
7 przeczytało książki autora
8 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Globalne problemy a kultura kapitalizmu Richard Robbins
7,1
Pozostało mi co prawda jeszcze trochę, by móc powiedzieć, że naprawdę skończyłam czytać tę książkę, jednak mimo wszystko chyba nie czuję się ku temu na siłach.
Jest to, oczywiście, lektura na studia, sama bym w życiu po nią nie sięgnęła.
Nie twierdzę, że nie można z niej dowiedzieć się mnóstwa ciekawych rzeczy - nie mówię też, że problemy, o których wspomina autor nie są kluczowe, poważne i godne rozważenia. Dlaczego więc tak niska ocena tej książki? Spieszę tłumaczyć.
Jako książka naukowa, nie chcę i nie będę czepiać się tego, że jest trudna. Owszem, są mniej i bardziej wymagające pozycje - ta należy z kolei do tych bardziej nudnych - mimo wszystko jednak da się przez to przebrnąć. Naszpikowana jest danymi statystycznymi, które niejednokrotnie przeszkadzają w zrozumieniu tego, co autor ma na myśli, wprowadzane są dygresje - ale jak już napisałam, jest to jedynie wybór odpowiedniego napisania książki, autor miał ochotę skonstruować ją tak i mimo, że mi to osobiście nie odpowiada, nie jest to przyczyną odłożenia jej w najdalszy kąt mojej półki.
Na początku byłam przyjemnie zaskoczona. Autor wyjaśniał genezę kapitalizmu i wydawało mi się, że pomimo dość sugestywnego tytułu, autor postara się chociaż podejść do tematu w sposób rzetelny, że będzie w stanie obiektywnie wskazać wady i zalety systemu, a kto wie, może i realne rozwiązania.
Niestety, jedyne, co dostałam, to wrażenie, że powinnam porzucić właściwie wszystko, co związane z kapitalizmem, wrzucić na siebie kaszubski strój ludowy i wrócić do korzeni. Albo jeszcze lepiej i dalej: do koczowniczego trybu życia.
Niestety, z dalszej części książki wynika, że wszystko, co związane z kapitalizmem jest złe, a biedni ludzie, nawet, jeśli dopuszczają się krwawych rebelii - nadal są biedni i należy im współczuć, a właściwie to nie jest ich wina, tylko kapitalizm zmusił ich do sięgnięcia po drastyczne środki protestu. Niby wszystko "fajnie i pięknie", ale w ogóle nie uwzględnia się w tej książce pewnego relatywizmu myśli. Dostajemy wiadro pomyj wylane na głowę ludzi, którzy u początku kapitalizmu popełnili błędy, ponieważ nie mieli pojęcia o rzeczach, o których wiadomo teraz. Oczywiście, że niewolnictwo i kolonizacja były złe, że zmuszanie ludzi do porzucenia swoich kultur na rzecz kapitalizmu, w środku którego jest im gorzej niż było, nie jest dobrym wyjściem, aczkolwiek należy pamiętać, że ludzie ci nie mieli pojęcia, że robili coś złego. Niekiedy biały drapieżnik naprawdę sądził, że niesie ciemnemu ludowi ogarek cywilizacji, a nie zagładę, biedę i nędzę. Konsekwencje są jakie są - aczkolwiek nad książką unosi się swąd wrażenia, jak gdyby autor sądził, że każdy bogacz w pewnym momencie swojego życia siedzi w wygodnym fotelu i głaszcząc białego kota śmieje się opętańczo, myśląc, jak to wiele złego wyrządził biednym uciskanym chłopom. No błagam.