cytaty z książek autora "Marta Madera"
To, co najfajniejsze, kończy się zawsze zupełnie nieoczekiwanie.
-Bartek, ja cię błagam-(...)- Ja cię błagam gorąco, na wszystkie świętości: nie myśl. Nic już nie myśl, nigdy. Bo jak ty, nie daj Boże, zaczynasz myśleć, to nam wyraźnie szkodzi na życiorys.
Płomień się dzieli, użyczając światła i nie doznaje uszczerbku.
Ciekawe, że ludzie tak się zmieniają w zależności od sytuacji.
To nieprawda, że w naszej kulturze nie ma miejsca dla starych ludzi. Może ich nie widać - w telewizji, w kinie, na barwnych kolorowych reklamach - może rzeczywiście sprzedaje się tylko to, co młode, zabawne i kolorowe.
Ale oni SĄ. Omijani w codziennym pędzie, jak kolumny podtrzymują nasz świat i naszą tożsamość, niesprzedawalni i niemal niewidzialni, z czystej miłości i zupełnie gratis gromadzą nas wokół siebie choćby na dwa dni w roku - ale te dwa dni, na które się czeka i nosi je głęboko w sercu przez pozostałe tygodnie, choćby nawet nie przychodziło nam to do głowy.
Jak ściany, o których się nie myśli, nie pisze o nich wierszy, rzecz najzwyklejsza, najprostsza. Coś, bez czego nie jest możliwe zbudowanie domu. I nazwanie go - Domem.
Po prostu istnieją, do czasu.
A później odchodzą - i nagle nie ma już tamtego domu ani świąt, nie ma potrzeby podtrzymywania więzi, nie ma już nic.
Nie pal, bo to idiotyzm! - Tu Fiona z odrazą spojrzała na trzymanego w ręku papierosa. - Jakby ci przypadkiem przyszła na to ochota, to proponuję od razu zwinąć pięć dych w trąbkę, raz na tydzień, i spalić w popielniczce, na jedno wychodzi, biorąc pod uwagę sens tej czynności, a przynajmniej odbędzie się bez szkody dla zdrowia.
...przyjdzie czas, gdy zrozumiesz, ze lustro jest niezbedne do makijazu, w innych dziedzinach zycia natomiast niekoniecznie. Nie potrzebujesz widziec w oczach innych swojego odbicia, zeby istniec. Dopiero wtedy bedziesz naprawde dorosla...
Potem na fotel trafilam ja, i pani nalozyla mi na morde takie rzeczy, ktore do tej pory znalam tylko ze slyszenia. Dla mnie szczyt makijazu to tusz na rzesy i usta pociagniete blyszczykiem. W wyjatkowych okolicznosciach decyduje sie jeszcze polozyc cien na powieki gorne. Po dwoch godzinach i tak laduje na powiekach dolnych. Posiadam rowniez fluid, troche przez przypadek, ale za kazdym razem, gdy probowalam go uzyc, efekt koncowy nasuwal mysl o dalmatenczykach. Moglam jedynie zanucic na pocieszenie: U motylka plamek kilka slyzy ku ozdobie. Chyba mam twarz spadzista i wszystko z niej sie zsuwa.
Na szczęście miłość jest żywą tkanką, w przeciwieństwie do porcelany, i nawet jeśli się ją rozbije w drobny mak, to z czasem pęknięcia zrastają się mocno. Wystarczy tylko chcieć, pozbierać wszystkie okruszki i przyłożyć z powrotem.
...Moj maz ma od dawna ugruntowane zdanie: nic ponizej dwudziestki piatki, inteligencja i blyskotliwosc jako warunek konieczny, choc moze nie wystarczajacy do tego, aby mogl uznac dziewczyne za seksowna. Zadnych glupich cycatych blondynek, to znaczy cycate owszem, blondynki tez chetnie, ale na pewno nie glupie. I nie nazbyt mlode, poniewaz brak zyciowego doswiadczenia czesto idzie w patrze z niewielka doza rozsadku. Mozg przedewszystkim a on sam rozwija sie powoli.
Wiekszosc znajmoych samcow ma odmienne upodobania preferuja dobrze uksztaltowane szesnastki, a co maja w glowie, to ich niewiele obchodzi, bo tez z glowy nie zamierzaja korzystac...