cytaty z książek autora "Jan Twardowski"
Jeśli ktoś płacze dlatego, że drugiemu jest źle, Pan Bóg cieszy się tym płaczem, bo takie łzy ciekną po twarzy jak perły, które nurek wyławia z ciepłego morza w Zatoce Perskiej. To są piękne łzy.
Błogosławieni, którzy potrafią śmiać się z własnej głupoty, albowiem będą mieć ubaw do końca.
Mówią, że najpiękniejszy uśmiech ma ten, który wiele wycierpiał.
można odejść na zawsze/ by stale być blisko
W życiu jest najlepiej, kiedy jest nam dobrze i źle.
Kiedy jest nam tylko dobrze - to niedobrze.
Żeby coś znaleźć, trzeba wiedzieć, czego się szuka.
gdy ciebie nie chcą nie piszcz nie szlochaj
najważniejsze że ty kogoś kochasz
czy wiesz
że łzy śmieją się kiedy są duże
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą.
Aby żyć w zgodzie z innymi, człowiek musi najpierw pogodzić się z samym sobą.
Można milczeć i milczeniem ranić kogoś.
Musisz sam umieć cierpieć. Spotkać się z tym, co boli, sam na sam.
Miłość trzeba pielęgnować jak dziecko, aby się nie zaziębiła, nie zwariowała, nie wyleciała przez okno jak ptak.
Wydaje nam się nieraz, że jesteśmy samotni wtedy, kiedy odchodzą od nas ludzie. Tak naprawdę samotni jesteśmy wtedy, kiedy sami od ludzi odchodzimy.
Wiara i nadzieja są cnotami bliźniaczymi. Nadzieja nie jest 'matką głupich', ale wtajemniczeniem mądrych.
Czym jest zwątpienie? Myśleniem tylko o sobie.
Kiedy nieraz myślę i nic nie wymyślę, to sobie myślę: po co ja tyle myślałem? przecież mogłem nic nie myśleć i byłbym tyle samo wymyślił
Nadzieja to cierpliwość czekania na to, że spełnią się wszystkie Boże obietnice.
Zapytaj siebie: gdybym miał trzy bułki, to ile bułek oddałbym komuś biednemu? A może sam chciałbym je wszystkie zjeść?
Tylko ten, kto trwa w miłości Boga, jest spokojny.
Nie wierzysz - mówiła miłość (...) Poczekaj aż Cię rąbnę to we wszystko uwierzysz
Ta jedna chwila dziwnego olśnienia.
Kiedy ktoś nagle wydaję się bliski.
Bliski jak dom, kasztan w parku,
łza w pocałunku.
Taki swój na codzień,
jakbyś mył włosy z nim w jednym rumianku
ta jedna chwila co spada jak ogień.