Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Arczył Sułakauri
1
8,2/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,2/10średnia ocena książek autora
9 przeczytało książki autora
0 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Przygody Sałamury Arczył Sułakauri
8,2
Powrót do książki z dzieciństwa, czytanej tak wiele razy. Mam niesamowity sentyment do tej książeczki, przedstawiającej taki prosty i naiwny świat a jednak zapełnionej zarówno dobrem jak i złem. I nawet to co złe potrafi wyjść na dobre. Wystarczy miłość, oddanie i przyjaźń by naprawić krzywdy i wspólnie oglądać wschód słońca. Tylko dziecko jest w stanie odebrać tę książeczkę taką jaką ona jest. Umysł dorosłego jest zbyt logiczny i analityczny... chociaż, dzisiaj odkryłem więcej niż czytając jako dziecko. Zwraca się uwagę na rzeczy, które dopiero teraz mają znaczenie... bo jako dziecko skąd miałem wiedzieć co to jest chaczapuri? Szaszłyk? Jasna sprawa ale chaczapuri? To cudownie umiejscawia ten świat gdzieś w lilipuciej krainie w Gruzji.
Dorosły wytknie też: no hej, przecież biedronki nie jedzą trawy! No i czy są w końcu duże na tyle, by je nosić "na barana" czy małe, by je mieć w pudełku po zapałkach? Dziecko przechodzi nad tym do porządku, kiedy dorosły się zastanawia. Nie myśl tyle, bo zostaniesz myśliwym! Nie zostawaj w tyle, bo się zgubisz! Racja, racja, bierzmy świat takim jakim jest. To nie miejsce na doszukiwanie się znaczeń, po prostu bajka dla dzieci. Daj dziecku czytać!
Zatem czytam i się zachwycam. Tym ciepłem, tą naiwnością, gdzie nawet groźne chwile nie okazują się takie groźne, bo są przyjaciele gotowi pomóc. Ta książeczka delikatnie prowadzi za rękę, aby w końcu przestać być Liliputem i dorosnąć ucząc się w szkole... języka ojczystego. Ale czy ja chcę tak dorosnąć? Tak bardzo, by nie móc odnaleźć ścieżek do krainy z dzieciństwa i naiwnego ciepła? Za późno, bo już jestem starym koniem? O nie! Ja wciąż znam ścieżki, odkrywam je i utrwalam właśnie takimi książeczkami. Idę ścieżką przez łąkę uśmiechając się do towarzysza, by jak Baja i Sałamura czekać na skraju lasu na wschód słońca.
Czy książka się zestarzała i współczesne dzieci nie będą zainteresowane?
Nie wiem, Rodzice, spróbujcie :)
Jak rzekłby mędrzec Als-Zum: jeśli na twarzach dzieci zagości uśmiech, należy rozumieć, że im się podoba.
Przygody Sałamury Arczył Sułakauri
8,2
Stare książki dla dzieci mają wyjątkową magię w sobie. Wchodzę w ten świat i momentalnie czuję się lepiej. Nawet niezbyt urodziwe ilustracje, jakie serwuje nam Katarzyna Gintowt nie są w stanie zepsuć radości z poznawania tej uroczej historii. A historia napisana przez gruzińskiego autora jest wprost wyśmienita! Rozczulające przygody chłopca, który pojawił się na świecie z fujarką za pasem – a ponieważ fujarka po gruzińsku znaczy właśnie Sałamura, więc takie imię nadano chłopcu. W dodatku pasie on boże krówki, natomiast koleżanka Baja – świetliki. W tym świecie możemy spotkać mędrca Alz-Suma, który zawsze chętnie podzieli się z wami swoją mądrością. Wiele razy dowiódł jej, na przykład kiedyś gdy go zapytano, czy grozi nam susza, odpowiedział z właściwą sobie powagą: “jeśli nie spadną deszcze, spodziewajcie się suszy”. No nic nie poradzę – chichotam w takich momentach przeokrutnie :)) Jest wiele cudnych postaci w tym świecie: kulawy akrobata Alle-Hop, jednoręki bokser BijZabij, mamy też przybocznego Walgowzębego – genialne :)) A co najważniejsze – każda sytuacja w życiu, nawet ta smutna czegoś nas uczy i może przydać się, żeby zrobić coś dobrego.
I nawet te ilustracje, z początku takie jakieś nie bardzo, nabierają uroku, zaczynają pasować i rozczulają… :)