Absolwent wydziału prawa Uniwersytetu Karola w Pradze. Swoją karierę rozpoczynał jako redaktor czeskiego dziennika Mlada Fronta Dnes. Z czasem zaczął publikować samodzielnie. Początkowo interesował się literaturą sf, z czasem zajął się jednak literaturą faktu a także historią literatury. Obecnie publikuje regularnie w czasopismach Týden i Respekt. Jest laureatem wielu nagród dziennikarskich, w tym prestiżowej Nagrody Ferdinanda Peroutky.
Postać Emila Zatopka poznałem około dziesięć lat temu kiedy zwiedzałem muzeum fabryki ciężarówek Tatra w Koprivnicach. Znajdowała się tam również wystawa na temat Emila Zatopka i jego żony. Zwiedzających wtedy tamtą wystawę dowiedziałem się iż dokonał rzeczy niebywałej zdobywając trzy złote medale na jednych igrzyskach olimpijskich w biegach na dystansie 5km, 10 km oraz maratonie.
Kilka miesięcy temu mając w pamięci postać Zapotka przeglądając sklep z czeskimi audiobookami natrafiłem na niniejszy audiobook a ponieważ była wyprzedaż postanowiłem go kupić. Czekał trochę na przesłuchanie, aż w końcu teraz postanowiłem przesłuchać tą książkę.
Wykonanie lektorskie jest świetne, lektorem jest Ivan Trojan, wybitny aktor czeski. Ta książka zresztą zdobyła kilka lat temu nagrodę na najlepszy audiobook roku.
Z książki dowiemy się sporo o życiu Zatopka, o tym jak wyglądało jego dzieciństwo, młodość oraz początki kariery sportowej, szczy kariery oraz upadek, potępienie przez władze komunistyczną, choroba alkoholowa a następnie smierc. Wielkim highlightem audiobooka jest to iż zawiera wstawki z oryginalnymi wypowiedziami Emila Zatopka.
Zatopek dokonał rzeczy niezbywałej. Intuicyjnie zaczął stosować interwałową metodę treningowa której wtedy jeszcze mało kto stosował. Wykorzystywał w wolnych chwilach czas na bieganie, ćwiczył interwały ale również biegał tyle ile da rady. To sprawiło iż nieprzerwanie przez kilka lat na przełomie lat 40tych i 50tych nie miał sobie równych. Rzutem ma taśmę postanowił pobiec a Olimpiadzie w Helsinkach w 1952 również maraton, chociaż nigdy wcześniej nie przebiegł na tym dystansie w zawodach. Wygrał. Nie miał sobie równych. Na Youtubie można znaleźć archiwalne nagranie z tego biegu. Pokazuje niebywałość Zatopka.
Niestety Zatopek podpadł władzy komunistyczne w roku 1968 opowiadając się za reformami. Komuniści zrobili z niego personę non-grata. Pracował fizycznie na budowach w różnych zakątkach Czechosłowacji nie mając możliwości mieszkania na stałe w jednym miejscu. Popadł w alkoholizm. Niestety podupadł na zdrowiu i mimo zmian systemowych nie odbił się od dna.
Bardzo ciekawa biografia, ciekawa postać.
Interesująca książka - rozszerza zrozumienie Czechów oraz ich podejścia do pewnych nawet codziennych spraw, które ogląda się choćby w starych czeskich (czechosłowackich) filmach. Niby drobiazgi, a tak naprawdę zasadnicze rzeczy, przez nas niedostrzegane dla Czechów oczywiste.
Rozdział o Polsce napisany dla nas, niestety pokazuje, że Czesi niespecjalnie interesują się nami i że my sami nie zabiegamy aby to zainteresowanie wzbudzić.
Ta książka wzmacnia we mnie przekonanie, że przyczyną różnic w naszym podejściu do siebie, do innych oraz do rzeczywistości w jej pragmatycznym znaczeniu jest to, że oni są narodem mieszczańskim, a u nas mainstream kulturowo-znaczeniowy budowała szlachta i jej potomkowie. Szlachta długo mając uprzywilejowaną pozycję i niedopuszczająca do głosu "prosty" (długo z jakiegoś powodu niepiśmienny) lud mogła karmić się wiarą w ideały i wzniosłe myśli nie "zawracając sobie głowy" podstawowymi obowiązkami związanymi z prozą życia (no właśnie dlaczego codzienność nazywamy "prozą" i dlaczego proza wobec poezji ma w naszym języku pejoratywne znaczenie? ;)).
Widać to także dzisiaj w podejściu ludzi uważających się bądź będących członkami elit. W mediach wciąż podkreśla się niski poziom oczytania społeczeństwa (co jest nieprawdą),brak zrozumienia "wyższych" spraw, negatywnie podkreśla się nacisk "ludu" na wartości bytowe a nie wyższe (tzw. kiełbasa) pomijając fakt, że może nie bez powodu ludzie wciąż martwią się o poziom zaspokojenia potrzeb podstawowych. Kreuje się wrażenie, że to tzw. prości ludzie są zabobonnie religijni i homofobiczni i że to rzekomo z ich powodu przez ostatnie 30 lat rządził kościół i nie dało się wprowadzić pewnych reform kulturowych i zmian w podejściu do edukacji (co znowu jest nieprawdą bo przecież to nie "prości" ludzie umawiali się z biskupami czy tworzyli program nauczania, nie mówiąc o tworzeniu ustawodawstwa).
Jest jakaś pogarda czy arogancja w podejściu do zwykłej praktycznej strony życia co widać od lat także w podejściu do edukacji, gdzie nauki ścisłe są dość mocno spychane na dalszy plan.
Zresztą chyba tylko w Polsce słowo "humanista" odnosi się do kogoś słabego z matematyki co tym samym nie stanowi ujmy ;).
Czesi choć są znacznie mniejszym krajem zawsze byli bardziej zmechanizowani, praktyczni i jednak zamożni.
W tej książce wyraźnie widać, że jakaś taka nasza arogancja i zapatrywanie się w "wyższe" cele oraz czeskie poczucie małości uniemożliwiają nam - przynajmniej na razie - porozumienia na normalnym, równym poziomie. Szkoda.
Tym bardziej, że jest to coś co regularnie rozgrywają na swoją korzyść nasi wspólni, niewątpliwie znacznie silniejsi sąsiedzi.