Nick Cave Ian Johnston 6,7
ocenił(a) na 712 lata temu To niesamowite jak muzyczny świat jest ze sobą powiązany. Kto by pomyślał że The Sisters of Mercy supportowało niegdyś The Birthday Party i został on oceniony przez jednego z członków tegoż zespołu (Micka Harvey’a) jako „najgorszy zespół jaki kiedykolwiek wspierał TBP” ? Przecież Mr. Eldritch i spółka zostali w wkrótce jednym z najsłynniejszych brytyjskich grup rockowych, a obecnie nie ma chyba człowieka (miejmy nadzieje…),któremu ich nazwa nie obiła się o uszy. Idąc dalej tropem ciekawostek od których aż kipieje książka Ian’a Johnsona – kto wpadł by na to, że Nick Cave inspirował się takimi wykonawcami jak Hank Williams (którego należy kojarzyć z muzyką country),Simon i Garfunkel, Bob Dylan czy Leonard Cohen, a nawet dość undergroudowy Quicksilver Messenger Service (może stąd niektóre z tytułów na Let In Love jak Do You Love Me ?, Do You Love Me Part 2 , analogicznie do kawałków z Happy Trails Who Do You Love Part 1, Who Do You Love Part 2 ? – to już jednak moje osobiste domysły nie zawarte w tejże książce) a nie z klimatów post punkowych tak jak powszechnie uważano, gdyż naprawdę to nudziło Nicka, a naśladujące ich styl kapele były dlań jeszcze większym rozczarowaniem jeśli chodzi o ten cały wówczas będący na fali post punkowy nurt .
Z uśmiechem na twarzy czytałam też fragmenty gdy autor wspomina jak Nick Cave oraz jedna z najbliższych mu osób Anita Lane odsłuchiwali wspólnie After the Gold Rush Neila Younga, gdyż jak widać to muzyka, która łączy pokolenia ! Wszyscy fani Neila myślę, że intuicyjnie zrozumieją co mam na myśli (i skąd mój uśmiech na twarzy) . Co więcej – David Briggs będący producentem Neila Younga, również współpracował z Nickiem Cave’em przy nagrywaniu krążka Henry’s Dreams z 1992 roku. Co prawda zespół nie wspominał tego dobrze (wtedy istnieli już pod nazwą Nick Cave and The Bad Seeds),ale liczy się sam fakt, który pokazuje jak mały jest ten (również muzyczny) świat kolokwialnie rzecz ujmując. I czy nie jest zaskakującym też to, że Kid Kong Power z Gun Club był gitarzystą w The Bad Seeds oraz to iż w 1992 roku supportowali oni Nirvanę na festiwalu Reading ?
Muzycznie życie Nicka Cave’a przedstawia się w tejże książce dosyć owocnie, jednak w tle cały czas silnie odczuwalny jest wątek opisujący problemy z narkotykami oraz alkoholem tegoż artysty. Heroina stanowiła dość znaczącą rolę w jego życiu i nie była to rola jak się można domyślać pozytywna. Przemyty heroiny w futerałach od gitar ( koncert w Atenach jeszcze jako The Birthday Party ) podczas podróży w trasie oraz niebywałe sposoby na zdobycie narkotyków czasami wręcz mogą szokować czytelnika. Historia przypomina mi ogólnie trochę losy Janis Joplin i często narzucało mi się pytanie czy w karierze muzycznej styl życia poszczególnych artystów tak często musi być do siebie zbliżony w tak tragiczny sposób ? Czy nie można obejść się bez używek w procesie tworzenia ? Odpowiedź wydaję mi się bardzo prosta – tak. Jeden z najlepszych albumów w karierze Nicka czyli Let In Love powstał przecież tuż po odbyciu odwyku przez Nicka Cave’a i był on wtedy zupełnie „czysty”. Widać jednak tylko z pozoru wydaję się to takie proste, a w praktyce, błysku fleszów , tysięcy fanów i antyfanów sprawa przedstawia się już jako trochę bardziej skomplikowana , a kwestia nieco złożona.
Książkę polecam wszystkim fanatykom muzycznym, niekoniecznie tylko wielbicielom Nicka Cave’a (do których sama się też w sumie nie zaliczam, co nie oznacza oczywiście, że nie cenie jego twórczości, choć przyznam, że projekt Grinderman to dla mnie strzał w dziesiątke). Czyta się lekko, wciąga już od pierwszego zdania i każda strona niesie ze sobą jakieś zaskakujące fakty z życia artysty, który warto zaznaczyć sam napisał też parę książek, w tym Gdy oślica ujrzała Anioła oraz posiadał talent malarski i studiował na akademii sztuk pięknych. Został z niej niestety wydalony, ale jaki był tego powód nie zdradzę… Przeczytajcie sami !