Najnowsze artykuły
- Artykuły„Niektórzy chcą postępować właściwie, a inni nie” – rozmowa z autorką powieści „Prawda czy wyzwanie”BarbaraDorosz1
- ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Śnieżka musi umrzeć“ Nele NeuhausLubimyCzytać7
- ArtykułyKonkurs: Wygraj bilety na film „Rzeczy niezbędne” z Katarzyną Warnke i Dagmarą DomińczykLubimyCzytać4
- ArtykułyZgarnij egzemplarz „Masek” Melki Kowal (S0ymel) – akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Franciszek Szczęsny
Źródło: https://novaeres.pl/autorzy?szczegoly=franciszek_szczesny
4
6,4/10
Pisze książki: literatura piękna, powieść historyczna
Franciszek Szczęsny urodził się na Kaszubach w 1946 roku. W 1967 roku ukończył Oficerską Szkołę Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu, po czym rozpoczął służbę jako dowódca pododdziału w Desancie Morskim. W 1977 roku ukończył Akademię Sztabu Generalnego w Rembertowie, a w 1989 roku studia podyplomowe na Politechnice Gdańskiej. Służbę zakończył w 1997 roku w stopniu podpułkownika. Następnie pracował w Szpitalu Kolejowym, a w latach 2000-2007 na poczcie w Gdańsku. W swoim dorobku literackim ma powieści: W krainie gryfa, Gryfowy szaniec, Na przekór, Kamienista droga, Za mną same zgliszcza oraz bajki dla dzieci, również w języku kaszubskim. Jest laureatem trzech nagród literackich: Wydawnictwa Iskry za Na przekór z 1982 roku, Miasta Gdańska im. Bolesława Faca za Gryfowy szaniec z 2003 roku, Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie za Kamienistą drogę z 2007 roku. Odznaczony Złotym i Srebrnym Krzyżem Zasługi oraz kompletem odznaczeń resortowych MON.
6,4/10średnia ocena książek autora
23 przeczytało książki autora
42 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Za mną same zgliszcza Franciszek Szczęsny
7,0
Zwykle dzielę książki na dobre, bardzo dobre, świetne, beznadziejne i… przypadek niezidentyfikowany. A przypadek niezidentyfikowany dzieli się jeszcze na ten fajny przypadek i ten nie fajny przypadek… Zdezorientowani? Zagubieni? Nic dziwnego. Z książką „Za mną same zgliszcza” czułam się podobnie.
Ale może najpierw zacznijmy od autora. Franciszek Szczęsny urodził się w 1946 roku na Kaszubach. Tam spędził dzieciństwo i młodość. Jest oficerem zawodowym Wojska Polskiego w stanie spoczynku. Obecnie mieszka w Gdańsku, pracuje w PPUP Poczta Polska.
Historia kręci się wokół chłopca o przezwisku Hipek. Mieszka razem z rodzicami i liczną gromadką rodzeństwa w zwyczajnej, zapomnianej przez Boga wiosce. Wszystko by było całkowicie przewidywalne, gdyby nie ojciec bohatera. Człowiek o bardzo trudnym charakterze i niepodważalnym poczuciu władzy, zmienia nastawienie chłopca co do istoty rodziny i miłości jako fundamentu istnienia. Wszystko zaczyna się od momentu, kiedy Hipek po raz pierwszy dostaje od taty burę. Dotkliwie pobity, powoli kreuje coraz większą nienawiść do ojca. Kradzieże, bijatyki, kłamstwa i ucieczki. To staje się jego dogmatem życia i sposobem na przetrwanie. Poza tym czemu miałby przestać? Uczniowie go podziwiają, za kradzione pieniądze kupuje słodycze, które rozdaje w szkole. Przecież nie ma w tym nic złego prawda? Więc o co chodzi? I czemu czuje się stale obserwowany? Czemu ni stąd ni zowąd wszystko odwraca się przeciwko niemu? Pytanie brzmi przestać czy nie?
Kiedy ostatnia literka została wchłonięta przez moje ciekawskie oczyska, jeszcze długo wpatrywałam się w okładkę książki z… pustką w głowie. To był właśnie jeden z tych momentów, kiedy coś jest tak bardzo niecodzienne, że nie jesteś w stanie ogarnąć tego umysłem. Przetrawiałam i przetrawiałam, aż w końcu stwierdziłam, że nie mogę wam tego opowiedzieć. Wy to musicie przeczytać.
Franciszek Szczęsny nawet nie zadał sobie trudu, aby sprecyzować imię ojca głównego bohatera, wokół którego, bądź co bądź, dużo się dzieje. Hipek relacjonuje wydarzenia ze swojego życia w tempie ekspresowym, jednocześnie płynnie przechodząc z wątku na wątek. Powiem szczerze, że byłam zdziwiona, kiedy po raz pierwszy otworzyłam książkę i szybko przekartkowałam strony. Prawie zero dialogów, strasznie dużo jednolitego druku, bez żadnych akapitów. Aha, pomyślałam. Pewnie będzie opisywanie doniczki na parapecie przez pół rozdziału. Jakże bardzo się myliłam! Nie mogłam opuścić nawet linijki lektury, bo już gubiłam się w wydarzeniach. Ale nie było to napisane chaotycznie. Z tą książką po prostu nie mogłam się nudzić.
Drugą sprawą, za którą podziwiam autora, jest manipulowanie uczuciami czytelnika. Pomimo, iż główny bohater to kryminalista i przestępca, Szczęsny dodaje mu również te cechy, które wzbudzają sympatię. Kibicowałam Hipkowi przez cały czas, polubiłam go bardzo i przy każdym jego występku, trzymałam kciuki za pomyślną ucieczkę. Jednak to nie przeszkodziło mi w wysunięciu ważnych wniosków, tak oczywistych, że nawet nie zdawałam sobie sprawy z ich wartości. Jak one brzmią? Przeczytajcie książkę.
Co tu dużo mówić. Styl jest spójny, fabuła niesamowicie wciąga, bohaterowie są klarowni i dobrze opisani, ujmują swoją prostotą i normalnością. Czytając „Za mną same zgliszcza” można całkowicie zapomnieć o rzeczywistości i poczuć emocje bohaterów, a także klimat tamtejszych miejsc. Może macie ochotę na małą podróż do poprawczaka?
Gorąco polecam!
Kamienista droga Franciszek Szczęsny
6,1
Kamienista droga to niezwykła historia. Opowiedziana bardzo prostymi slowami, prostymi zdaniami, bardzo oszczędnie. Próżno szukać będziemy bogatych opisów przyrody, czy nawet świata wewnętrznego osób. To raczej opowiadanie jakie możemy usłyszeć jadąc w gości i słuchając „co ludzie mówią”.
O czym jest książka?
Książka to przyznam szczerze wstrząsająca historia miłości Romea i Julii, którzy tym razem mieszkają na Kaszubach, parę lat po II wojnie światowej, która ich nie dotknęła bezpośrednio, ale na ich najbliższych wywarła niezatarte piętno, którego konsekwencje doprowadzą do zaskakującego finału.
Nie jest to obszerna lektura, ale dotknęła mnie do żywego. W pewnym momencie akcji po prostu brakło mi oddechu. Oniemiałam. Od momentu zakończenia lektury, wciąż staram się o niej porozmawiać, bo poruszyła mnie dogłębnie, bo ta historia opowiedziana jest tak jakby wydarzyło się to w sąsiedztwie, ot trzy domy dalej. Ta książka pokazuję, że dającą do myślenia książkę można napisać w dosłownie kilkudziesięciu stronach nie potrzeba opasłych tomów, wielu słów, po prostu dobrze dobrana historia. A historia związku Kaszubki i Zabużanina mi zagrała na emocjach.
Ciekawa jestem wrażeń Mamy, ale żadna z Nas nie pamięta wczesnego PRL-u więc nie jest takie oczywiste, ze będziemy mieli różne zdania.
Autor genialnie opowiada. Czuć grozę, niepokój, walkę sąsiadów. Okazuje się, że nawet tak wzniosłe uczucie, poprzez złe działania może mieć destrukcyjną moc.
Polecam. Tą książkę naprawdę trzeba przeczytać