Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Artur Wieczyński
![Artur Wieczyński](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
1
5,6/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,6/10średnia ocena książek autora
11 przeczytało książki autora
6 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
I w ogóle Artur Wieczyński ![I w ogóle](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/95000/95646/235258-352x500.jpg)
5,6
![I w ogóle](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/95000/95646/235258-352x500.jpg)
Powieści opisujące realną rzeczywistość bardzo cenię. Teraz czyta się je dla relaksu, ale kiedyś będą czymś w rodzaju kronik, będą opowiadały historię przyszłym pokoleniom jak to kiedyś się żyło. Akcja powieści " I w ogóle" rozgrywa się współcześnie w małym miasteczku Pilce i w stolicy. A główny bohater to taki szary człowieczek, przeciętniak z ludu. I mimo szarości tej postaci jego losy potrafią jednak przykuć uwagę i zaciekawić.
Teodora Brzuzkę poznajemy jako ucznia podstawówki. Jest jedynakiem i wychowuje się w przeciętnej rodzinie. Jego rodzice nie są dla niego autorytetem, ale i też zbytnich zdolności wychowawczych nie wykazują. Ot często pas jest w robocie i tyle. A Teodor łatwym dzieckiem nie jest. Lenistwo i skłonność do złego ma w naturze. Nie uczy się dobrze, ledwo co dostaje promocję do kolejnej klasy, a ojciec dla niego autorytetem nie jest. Tata Teodora szybko umiera. Jego matka na której barki spada wiele na próżno prosi syna o rozsądek i pilną naukę. Teodor ma to w nosie. Woli złe towarzystwo, które mu imponuje. Nadchodzi czas końca podstawówki ................
To początek historii o pewnym krnąbrnym chłopcu, który nie ma żadnych ambicji, woli luz, imprezy i kobiety, nie stroni od alkoholu. Nie myśli na poważnie o życiu i nie jest godny naśladowania. A jednak jest pewnym symbolem, przedstawicielem młodzieńca z prowincji, który nie ma ochoty na sukces zawodowy, żyje z dnia na dzień, nie zależy mu na pracy. Jest troszkę niebieskim ptakiem i pasożytem - naciąga matkę na beznadziejne kłamstewka, nie szanuje jej kompletnie. Oj takiego dziecka to tylko współczuć.
Artur Wieczyński , którego powieść"Stojak" już przeczytałam ( recenzja http://cudownyswiatksiazek3.blogspot.com/2011/06/artur-wieczynski-stojak.html) znów zaserwował mi książkę " z życia wziętą", opowiadającą o realnej rzeczywistości i krnąbrnym chłopcu, który nie wyrósł na wzór do naśladowania. Proza Wieczyńskiego jest niesamowicie bezpośrednia, wprost nasuwa się skojarzenie potoczna. Tu nie ma miejsca na jakieś retusze, sentymenty. Tu jest szara rzeczywistość i dramat matki, która musi patrzeć się na powolne staczanie się na dno synka. I na nic jej lamenty i płacze. Bo on jest uparty i niezmienny. Idzie swoim bogiem, choć sam wie, że dobrze nie robi. Poprawę ciągle odkłada na jutro. Nie ma silnej woli. A jednak jest postacią barwną i wyzwala emocje - osobiście miałam go okazje sprać na kwaśne jabłko i potelepać, choćby za to, jak zachowuje się wobec matki.
Książkę czytało mi się przyjemnie, choć sporo w niej wulgaryzmów i sprośnych scen. Ale tu wybronię pisarza, który musiał te środki zastosować, aby jego przekaz był autentyczny i prawdziwy. Nie jest to może jakaś rewelacyjna książka, ale czasu poświęconego na jej przeczytanie nie uważam za zmarnowany.
I w ogóle Artur Wieczyński ![I w ogóle](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/95000/95646/235258-352x500.jpg)
5,6
![I w ogóle](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/95000/95646/235258-352x500.jpg)
Recenzja ukazała się na: www.recenzjum.blogspot.com
Okoliczności mojego spotkania z "I w ogóle" są nietypowe. Książki nie otrzymałem od wydawnictwa, nie kupiłem jej także w księgarni. Przekazał mi ją sam autor, który powiedział "Tylko napisz o niej dobrze" - był to żart oczywiście, bo Artur jest bardzo sympatycznym facetem, po młodzieżowemu można powiedzieć nawet, że "jest na luzie".
Poznaliśmy się jakieś pół roku temu, bo traf chciał, że poszliśmy na ten sam kierunek studiów. I, choć między nami jest spora różnica wieku, to cenię sobie znajomość z tym człowiekiem. Artur jest Artystą. Takim przez duże "A" właśnie. Szkicuje, maluje obrazy, pisze książki, a do tego prowadzi firmę, no i studiuje. Nie mam pojęcia w jaki sposób godzi wszystko ze sobą, ale znajduje również czas na swoją rodzinę - żonę i córkę. Nie jest może wybitnym znawcą sztuki i rozpoznawalnym celebrytą, ale spełnia się w tym kierunku i muszę przyznać, że wychodzi mu to bardzo dobrze. Mam cichą nadzieję, że i mi kiedyś uda się dojść do takiego poziomu i spełniać się w tym, co jest moją pasją - czyli w pisaniu i rysowaniu właśnie.
"I w ogóle" zostało wydane w roku 2010 przez Poligraf, ale Artur na tym nie poprzestał. Już rok później światło dzienne ujrzała jego druga powieść - "Stojak", wydana przez Novae Res, która została oparta na faktach i opowiada o codziennym życiu pracownika ochrony. Z tego co wiem, to w przygotowaniu jest kolejna książka. Przejdźmy jednak do omówienia "I w ogóle"...
"Wszystkiemu mogę się oprzeć, z wyjątkiem pokusy."
Oscar Wilde
Taki cytat, nawiasem mówiąc - bardzo trafny, poprzedza opowieść o młodym chłopaku, imieniem Teodor Brzuzka, który uczęszcza do szkoły podstawowej. Akcja rozgrywa się w Polsce, na oko w latach '90, jeśli dobrze wyciągnąłem wnioski. Teodor jest jedynakiem, mieszka w Pilcach z ojcem i matką. Rodzice nie są dla niego żadnym autorytetem, matka to typowa kura domowa, a ojciec, cóż, zwykły robotnik uzależniony od papierosów i nieszczędzący pasa na swojego synalka. W tamtych czasach nie było to jednak nic nadzwyczajnego, ba!, któż wtedy nie dostawał od rodziców po tyłku? A trzeba przyznać, że Teodor nie jest bity bezpodstawnie, bo tak naprawdę, to niezłe z niego ziółko... Chłopak nie wykazuje chęci do nauki, wagaruje, olewa nauczycieli i ledwo przechodzi do kolejnych klas.
Po nagłej śmierci ojca Teodor wcale nie zawraca na dobrą ścieżkę. Tak naprawdę staje się jeszcze gorszy. W głowie mu "laski", tanie wino i imprezy. Chłopak pozwala sobie niemal na samowolkę, bo w domu nie wisi już nad nim groźba wygarbowanej pasem skóry. Matka idzie za pracą, aby utrzymać jakoś koniec z końcem, a synalek cieszy się, że czasem może wykraść jej pieniądze z portfela i przehulać je na alkohol i papierosy.
Powieść napisana jest z perspektywy pierwszej osoby. Czytelnik może zatem dokładnie zobaczyć, co myśli główny bohater i jakie motywy nim kierują. Teodor jest uosobieniem słabej woli i czystej głupoty, jednak czasem zdarzają mu się przebłyski inteligencji, choć w gruncie rzeczy, to nic mądrego z nich nie wynika. Zazwyczaj na ambicjach się kończy. Przy kieliszku czystej lub schłodzonym piwku.
Książka ukazuje żywot Teodora, począwszy od podstawówki, aż do życia dorosłego. Alkohol, papierosy, wulgaryzmy i seks towarzyszą mu każdego dnia. Artur Wieczyński w swojej debiutanckiej powieści nie stroni bowiem od tego typu rzeczy. Pokazuje świat takim, jakim jest - może i brutalnie i czasem nieco wyolbrzymiając, ale cóż - taka jest nasza szara rzeczywistość i ludzie pokroju Teodora trafiają się nawet i w dzisiejszych czasach. Zbyt często.
"I w ogóle" nie należy do obszernych tomiszczy i nie straszy objętością, a historia tu przedstawiona jest warta przeczytania. Skłania do refleksji, jednocześnie przestrzegając. Być może tego typu problemy nie dotyczą każdego z nas, ale na pewno są gdzieś wokół i takie przypadki nie są nikomu obce - człowiek, który stoczył się na dno. Poprzez własną głupotę, rzecz jasna.
Styl autora jest swobodny, a język ma cięty - trza mu przyznać. Nie raz i nie dwa zdarzyło mi się zaśmiać z jakiegoś dialogu lub przedstawionej sytuacji, a to zdarza mi się niesamowicie rzadko, dlatego winszuję. I choć, na szczęście, problem młodego Teodora nie jest mi bliski, to spotkałem się niejednokrotnie z tego typu ludźmi, zatem lektura tejże książki była dla mnie bardzo pouczająca.
Będę miał okazję przeczytać również drugą książkę Artura, pod tytułem "Stojak", zatem mam ogromną nadzieję, że będzie równie dobra, a może nawet i lepsza od tej. Autor zgodził się również udzielić nam wywiadu, który oczywiście opublikowany zostanie na łamach tej strony, zatem zapraszam wszystkich do obserwowania na bieżąco. Arturze - życzę sukcesów w dążeniu do celu i szerszego grona czytelników, i żebyś nigdy nie poszedł w ślady Teodora ;) I dzięki raz jeszcze za możliwość przeczytania książki, choć na ogół nie obcuję z tego typu gatunkami, no i za autograf z dedykacją, rzecz jasna!
A do wszystkich, którzy mieli okazję przeczytać powyższy tekst - polecam "I w ogóle" i w szczególe. Autor powiedział mi "Napisz o niej dobrze", ale nie trzeba było koloryzować. Jest bardzo dobrze, powaga. Sam chciałbym mieć równie udany debiut...