Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marie Rydzynski
5
5,2/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,2/10średnia ocena książek autora
49 przeczytało książki autora
109 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Skradzione serce Marie Rydzynski
5,3
Iii... po raz kolejny nie jest tak źle. Trochę się poirytowałam, trochę pośmiałam, ale w ostatecznym rozrachunku Skradzione serce było tak piekielnie nudne i grzeczne, że nawet nie miałam tej perwersyjnej satysfakcji poznęcania się nad sobą. Jedynie Brett jakoś to wszystko ratował. Może to zasługa ,,tła", które konkurencją było żadną... choć nie. Brett to naprawdę fajny gość - inteligentny, zabawny, czasem trochę złośliwy, ale wszystko w ramach droczenia się. I serio nie potrzebowałam przypominania, że jest piekielnie przystojny - i bez tego ten bohater bronił się sam. Za to Lissa...
O borze zielony podkarpacki.
Feministki mogą palić tę książkę. Bo jak można opisać wątek Lissy: baba sama nic nie potrafi, ma tylko wyglądać, facet za nią wszystko zrobi, będzie ją jeszcze wielbił i to jest ok.
Serio, ta kretynka całą książkę płakała, że jaka to ona w tej policji niedoceniona, bo jest kobietą i nikt jej nie szanuje. Ale ona im wszystkim pokaże i udowodni swoją wartość samodzielnie rozwiązując sprawę kradzieży!
No i co? Jajco. Nie dość, że na dobrą sprawę palcem nie kiwnęła, to jak już próbowała coś działać, wpadała tylko w tarapaty przez swoją głupotę. Sprawę rozwiązał Brett (i to z palcem w dupie),w tamtym momencie już tak w niej zakochany, że oddał zwycięstwo Lissie. A ta uradowana, bez chwili refleksji zbiera za niego laury.
W skrócie: Lissa usilnie chce udowodnić, że potrafi, że jest z niej dobry detektyw, a gdy przychodzi co do czego nie ma problemu przypisać sobie czyjeś zasługi, gdzie nie miała w nich najmniejszego wkładu. I w ten sposób się udowadnia, że się potrafi - przypisując sobie czyjeś zasługi.
🤦♀️
Skradzione serce jest po prostu głupie i nudne. Nawet segzy mogą spokojnie dostać oznaczenie PG13. Chyba będę musiała głębiej pogrzebać w tym moim pudle z harlekinami.