Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Michaił Ałpatow
Znany jako: Михаил Владимирович АлпатовZnany jako: Михаил Владимирович Алпатов
8
6,5/10
Pisze książki: sztuka
Urodzony: 10.12.1902Zmarły: 09.05.1986
Rosyjski historyk sztuki. Specjalizował się w historii sztuki (a zwłaszcza malarstwa) ruskiej, rosyjskiej oraz zachodnioeuropejskiej. Był profesorem Akademii Sztuk Pięknych w Moskwie.
6,5/10średnia ocena książek autora
140 przeczytało książki autora
175 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Historia Sztuki. Tom I
Michaił Ałpatow
Cykl: Historia sztuki (tom 1)
6,8 z 20 ocen
73 czytelników 2 opinie
1983
Historia Sztuki. Tom II
Michaił Ałpatow
Cykl: Historia sztuki (tom 2)
6,4 z 31 ocen
96 czytelników 1 opinia
1983
Historia Sztuki. Tom III
Michaił Ałpatow
Cykl: Historia sztuki (tom 3)
6,7 z 24 ocen
86 czytelników 2 opinie
1983
Historia Sztuki. Tom IV
Michaił Ałpatow
Cykl: Historia sztuki (tom 4)
6,6 z 23 ocen
86 czytelników 1 opinia
1983
Najnowsze opinie o książkach autora
Historia Sztuki. Tom I Michaił Ałpatow
6,8
Niezła rzecz. Chyba nie odważyłbym się na napisanie takiego wstępu jak autor; wstępu, w którym zrywa się owoce z gałęzi każdego drzewa sztuki; Ałpatow syntezuje malarstwo, architekturę, literaturę i rzeźbę, naświetla wici je łączące i ma jasną, bardzo ambitną wizję swoich książek – zunifikować ludzką działalność artystyczną w formie czterech podręczników, a nawet pójść jeszcze dalej, bo w pierwszym tomie pojawiają się nasi przodkowie, którzy nie mieli jeszcze w pierwszym członie nazwy „homo”. Oczywiście opracowanie hołduje marksizmowi, ale sporadyczne odwołanie do Engelsa nie zaburzają smaku treściwego wnętrza; gorzej sprawa ma się z interpretacjami klasistowskimi, bo są bardzo manieryczne i odwołują się do prezentyzmu, współczesnej oceny rzeczy niewspółczesnych zupełnie. Niemniej, gdy się już trochę odgarnie te pleśni marksistowskie, to środek wciąż pozostaje złoty. Ach, jak zazdroszczę temu pierwotnemu dzikusowi tego, że mógł spojrzeć na świat wokół siebie, będąc wolnym od wszelkich kanonów myślenia, bez bagażu kultury, bez przeszłości, nawet bez ciągu przyczynowo-skutkowego. Żaden artysta homo+ nie był w tej mierze tak wolny. Uwielbiam (choć mam potężne luki w wiedzy) ludy dawnego Babilonu, Persji, Asyrię, ciutek mniej Egipt, więc czytało i oglądało mi się tę książkę wspaniale. Najbardziej dokuczał mi margines (ten wewnętrzny, przy zszyciu),który przycinał przyśrodkowe partie tekstu, ale zniosłem to mężnie. Warto było.
Historia Sztuki. Tom I Michaił Ałpatow
6,8
Pod pierwszą częścią piszę o całości. Zacznę od wad, bo jest ich mniej.
Jeśli masz w ręce młotek, wszystko wygląda jak gwóźdź. Jeśli jesteś sowieckim profesorem z marksistowskim młotkiem w ręce (i może sierpem w drugiej),to cała historia wygląda jak walka klas. Trochę się zmęczyłem widząc kolejne próby interpretacji zawiłych zjawisk prostym „szlachta zła, kościół zły, chłopy dobre, mieszczaństwo trochę dobre bo nie lubi szlachty i kościoła ale bardziej złe bo kapitalis”. Jazda pod tym względem zaczyna się szczególnie w trzecim tomie.
(hmmm jakby tu napisać recenzję książki tak, żeby była o mnie) Żeby nie było, ja też mam młotek w ręce i gwóźdź w mózgu, bo się naczytałem Mishimy, Jüngera i reszty, przez co interpretuję literaturę przez ich pryzmat. Ale przynajmniej się staram poznawać coś innego, dobra? XD
Z pierwszego zarzutu niebezpośrednio i okrężnie wynika drugi, trochę upraszczam, ale dla Ałpatowa brzydki=realistyczny. Zgadzam się, że twórczość artystów ukazujących same piękne rzeczy nie jest realistyczna i koniecznie trzeba takich, którzy spojrzą też na brud, chorobę i śmierć. To jednakże nie jest jeszcze realizm, do niego trzeba obu elementów, pięknych i brzydkich, dobrych i złych, brudnych i czystych, bo taki jest świat.
Kolejny zarzut nie jest związany z poprzednimi. W tekście zdarzają się zwykłe błędy rzeczowe, by wymienić jeden: stwierdzenie, że św. Mateusz u Caravaggia wygląda jak prosty rybak, którym był. Nie, nie był, był celnikiem XD. Parę takich błędów i człowiek zaczyna podejrzliwie podchodzić do całego tekstu.
I nie rozumiem, dlaczego niektóre reprodukcje są kolorowe, a inne nie. To już nie jest uwaga do autora.
A poza wymienionymi wadami jest bardzo dobrze. Systematycznie, treściwie, w sam raz dla kogoś, kto chce się zapoznać z tematem. Szczególnie podoba mi się omawianie kierunków poszczególnymi krajami, znacznie lepiej da się zrozumieć każdy z osobna, niż gdyby autor skakał tam i z powrotem. Podsumowując, warto przeczytać.