"Kochaj mnie" to książka miłości, która się nie spełnia. Czy dla bohaterki na zawsze musi pozostać platoniczna? Trzeba przeczytać, jeśli ktoś jest ciekawy.
Ale uwaga! Ostrzegam cytatem. „To, że między nimi nie zdarzyło się nic, jest dla Julii największym wydarzeniem jej życia”. Można by podpisać „Paulo Coelho” i wrzucić na internetowe „demoty”.
Przeczytałam po niemiecku za jednym razem. Kiedyś przeczytana w połowie. Plusem są krótkie rozdziały. Historia miłości, którą można przypisać do cytatu "Jeśli kogoś kochasz to pozwól mu odejść. Jeśli nie wróci to nigdy nie była to miłość, jeśli wróci to pozostanie i zostanie na zawsze twoje". Był jakiś taki cytat. Tak samo główna bohaterka, czeka na miłość swojego życia. Nie tęskni. W okresie rozłąki przebywa na wyspach gdzie szkoli się w kaligrafii i pisze na kamieniach... Myślę, że tu chodzi o trochę trudniejszy do zrozumienia aspekt miłości, gdzie osoby które się kochają, dają sobie wolność wyboru, ale również nie chcą w żaden sposób wpływać na przyśpieszenie spotkania. Trochę jest to również utopijne.
Czytają książkę rzeczywiście nasuwają się również trochę podobieństwa jakoby książka zalatywała lekko na "Alchemika" P.Coelho.