cytaty z książek autora "Nicole Echivard"
Mężczyzno, który przez obrączkę bierzesz sobie tę dziewczynę,
I nie dasz jej nic ponad to, co trzeba, by doświadczyła dziecka, które wyda na świat.
Uważaj! W swej tajemniczości jest ona Nieznana.
Nie znasz jej ani się o nią nie troszczysz;
Nie pytasz jej ani na nią nie patrzysz;
Uważaj! Ona tam jest, Nieznana - uważaj!
Tajemnicza dziewczynka o zamkniętych oczach.
Ona tam jest, sama, pusta, spragniona...
Uważaj! W cieniu wokół niej
Wiatr niepokoju, smutek jesieni,
Drżąca woda wśród traw,
Skarga przelatującego ptaka,
Zapach utraconego kraju, który ją szuka i wzywa,
I jej smutek w twym domu,
I jej samotność w twych ramionach...
Uważaj! Przyjdzie i ukradkiem dostrzeże ją ktoś,
Kto ją rozpozna, Nieznaną,
Kto ją odnajdzie, zagubioną,
Kto z nią się połączy, opuszczoną.
Kto ją pokocha, jakiej nigdy nie widziałeś,
Kto ci ją weźmie; jaka została do wzięcia,
Kto ci ją odbierze, jakiej nigdy nie posiadałeś,
Tajemniczą dziewczynkę uwięzioną w twej małżonce...
Zostawi ci ją, twą żonę, pustą,
Zostawi ci jej pracujące ręce,
Zostawi ci jej stroje, które chodzą i jej ciało, także strój, tylko cięższy;
Zostawi ci ją, jaką się posługujesz.
Ale też porwie tę, której nie potrzebujesz,
Dziewczynkę zbędną jak bławatek
w polu zboża...
(Marie Noel, Notes intimes)
Od najwcześniejszego dzieciństwa i jeszcze przez długi czas potem, tym co liczy się w ojcu bardziej niż jego wiara, jest jego głos i ręka. To go odróżnia od matki. Siła głosu ojca oznacza biologicznie, iż od niego oczekuje się pewności. Siła ręki ojca oznacza biologicznie, że oczekuje się od niego wytyczenia drogi, kierunku oraz prowadzenia. Przez swój dar ustalania pewności, ujawniania sensu oraz zaprawiania do odwagi i konieczności wyboru, prawdziwy ojciec jest skałą, fortecą i opiekunem małej roślinki, która z zewnątrz na nim się owija i wspiera. W ten sposób dziecko dojrzewa, czyli nabiera zdolności pragnienia, oczekiwania, poszukiwania, odkrywania swego własnego kierunku, własnego sensu, powołania, dokonywania własnych wyborów, jeśli trzeba nawet wbrew ojcu. Ojcu, jego człowieczeństwu i ojcostwu przypada ujawnianie dziecku, iż życie nie jest ruchomym piaskiem, lecz drogą. Dlatego lepszy jest ojciec, który podejmuje decyzje i czasem się myli, niż ojciec niezdecydowany.
Małżeństwa nie buduje się na powodzeniu seksualnym. Natomiast jest raczej niezbędne, aby poprzedzał je okres zaręczyn, który jest czasem próby i ujawnienia głębokich pragnień osób jako takich oraz wzajemnych zdolności podjęcia odpowiedzialności za te osobiste pragnienia i tajemnice.
Kobieta-przedmiot, następnie mężczyzna-przedmiot, wreszcie dziecko-przedmiot.
Ekrany i książki nieustannie ukazują nam istoty, które sądzą, że mogą nazywać "wolnością" własną niezdolność do odkrycia swej osobowej tożsamości, swej prawdziwej głębi, niezdolność wewnętrznego zjednoczenia się, zapanowania nad wrażeniami i uczuciami, dawania i przyjmowania, pragnienia wzrastania i powodowania wzrostu innych, do uświęcania siebie i innych. Ukazują nam również istoty, które sądzą, że mogą nazywać "miłością", bądź jej przeciwieństwem, obecność lub brak reakcji emocjonalnej czy erotycznej, i które redukują prawdę "przyjaźni" bądź małżeństwa do wymiaru emocji i intensywności.
Duch Święty Ojca i Syna, który ożywia Kościół, zna tylko jedną drogę bez wyjścia: drogę naszej odmowy. On nie przestaje czynić wyłomów w murach naszych więzień. Pozwala wytrysnąć źródłom na pustyniach piasku i kamieni. On "zasypuje wąwozy, obniża góry, prostuje kręte ścieżki, wyrównuje doły". Zawsze i wszędzie toruje nowe drogi Ewangelii. Powoduje, że drżymy z radości jak Maryja, jak prorocy, przyjaciele i słudzy Oblubieńca. (Albert Decourtray - Arcybiskup Lyonu)
...pomóżcie im raz jeszcze zachować śmiałość wielkich przedsięwzięć, a zarazem cierpliwość i sens skromnych początków.