Ze względu na podróże , nie piszę całej opinii teraz. Zgadzam się z innymi czytelnikami, że nierówny poziom opowiadań, niektóre naprawde słabe, ale i duzo genialnych i pomysłowych, więc dopiszę wkrótce więcej. Uważam , że warto przeczytać, oglądając dopasowany do opowiadania obraz -coś innego , niebanalnego!
Moimi faworytami sa opowiadania :
S.Kinga "Pokój muzyczny",
L.Block " Jesień w jadłodajni"
J.Santlofer "Wieczorne okna"
K.Nelscott "Martwa natura"
J.C.Oates "Kobieta w oknie"
J.D.Block "Historia Caroline"
M.Abbott " Dziewczęcy show"
Faktograficzne opowiadanie Gail Levin "Zbiory pastora", ciekawe , bo dotyczy zapomnianych szkiców i obrazów z wczesnych lat twórczości E.Hoppera.
Bardzo "filmowe" opowiadanie "Kinooperator"Joe Lansdale'a jest moim ulubionym i moim zdaniem, bardzo nawiązuje do obrazu Hoppera. Natomiast za najmniej udane uznaję opowiadanie "Soir Bleu".i "Nocne ptaki "Connellego. Zawiodłam sie bardzo na tym drugim , bo można by do tego najbardziej znanego obrazu napisać dużo ciekawych opowieści.
Opowiadania różnych autorów muszą mieć to do siebie, że niektóre przypadną do gustu a inne nie. Sam pomysł opowiadań na podstawie scen z obrazów jest fascynujący, szkoda tylko, że niektórzy autorzy podeszli do tego po macoszemu.
Czytanie różnorodnych gatunków i stylów jest w sumie ciekawą przygodą. Niektórych autorów chce poznać bardziej.