Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant7
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Olga Sławnikowa
3
4,9/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, literatura piękna
Olga Sławnikowa – powieściopisarka i krytyk literacki, w latach 80. redaktor prowadząca magazynu literackiego „Urals”, w czasach pierestrojki właścicielka własnego wydawnictwa. Od roku 2001 mieszka i pracuje w Moskwie. Zarządza komitetem przyznającym jedną z najważniejszych rosyjskich nagród literackich dla młodych debiutantów, oficjalnie wspieraną przez gabinet prezydenta. Jest również członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Rosyjskich, rosyjskiego oddziału PEN. Wielokrotnie nagradzana za twórczość literacką, m.in. nagrodą Apollona Grigorieva, Polonsky’ego, Bazhova. Laureatka Bookera.
4,9/10średnia ocena książek autora
38 przeczytało książki autora
86 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Lekka głowa Olga Sławnikowa
5,4
Pierwsza naprawdę nietrafiona książka z serii "autorka ma tak samo na imię jak ja". Przez pierwszą połowę książki akcja się wlecze, w dodatku bez celu, wszystko jest napisane chaotycznie i źle, bohater nie przekonuje do siebie, wręcz irytuje, świat tak samo. Potem przynajmniej pojawia się cel i niektóre osoby nadają trochę pozytywów światu przedstawionemu. Doceniam zakończenie, jest niezłe i pasujące. Ale nie wystarcza
2017 Olga Sławnikowa
4,5
Troszeczkę nie rozumiem bardzo słabej średniej ocen tej książki w serwisie... Fabuła faktycznie nie jest porywająca, może i nudna - jak ktoś napisał, tyle że oryginalny klimat powieści ów "brak" rekompensuje w pełni. Wątek rewolucyjny jak gdyby odrobinę ubogi i raczej w tle (a to on skusił mnie przede wszystkim),niemniej nie mogłem odpędzić wrażenia, że unosi się tutaj jakiś przedziwny duch "Diaboliady" Bułhakowa. Jeżeli ktoś nie goni za wartką fabułą - zdecydowanie warto przeczytać.