Sny i wizje w japońskich opowiadaniach przełomu XIX i XX wieku. Wybór tekstów z komentarzem Sōseki Natsume 6,7
ocenił(a) na 66 lata temu Mam spory problem, jak "ogwiazdkować" tę publikację. Z jednej strony - na naszym rynku jest tak niewiele publikacji japońskich autorów, a już zwłaszcza tłumaczeń z japońskiego (za to pojawia się cała masa tłumaczeń wtórnych, przez angielski...),że za sam fakt, iż ktokolwiek cokolwiek przetłumaczył i wydał, należy się 10 gwiazdek. Niestety forma, w jakiej książka została opublikowana, jest co najmniej nieprzemyślana z punktu widzenia "zwykłego" czytelnika, nie japonisty i najchętniej dałabym jej nie więcej niż 3 gwiazdki. Układ jest następujący:
1) wprowadzenie, gdzie w kolejnych podrozdziałach zostają omówione poszczególne opowiadania
2) sylwetki autorów + po każdym biogramie fragmenty opowiadań z komentarzami... po japońsku (!!)
3) tłumaczenia opowiadań.
Czyli aby mieć spójną wizję, dajmy na to, na temat Nagaia Kafu i jego "Spadających liści", czytałam to w takiej kolejności: s. 13-14 (omówienie utworu),s. 61-65 - biogram i 147-151 - opowiadanie, po czym aby przejść do następnego autora i jego opowiadania, czyli Moriego Ogaia i jego "Złudzeń", cofałam się do stron 14-15, potem skok do biogramu na s. 83 i wreszcie do tłumaczenia na s. 153. Rozumiecie to latanie po książce? Na szczęście gruba nie jest, 176 stron, ale i tak było to dość uciążliwe. Nie wiem też, czemu miał służyć zabieg zamieszczenia japońskich komentarzy. Udowodnienie czytelnikowi niewładającemu językiem japońskim, że jest za cienki w uszach na taką literaturę? Okej, rozumiem, że pewnie ktośtam z tego skorzysta i nie przeszkadza mi zazwyczaj coś, co akurat mnie nie jest potrzebne (jak bibliografia w książkach - to że JA jej nie czytam, nie znaczy, że komuś się nie przyda),ale trochę jestem rozżalona o to, że być może kryje się tam klucz do zrozumienia i docenienia utworów, które niestety, moim zdaniem wypadły w tłumaczeniu bardzo blado, a mam tu na myśli "Niezapomnianych ludzi" i "Jedną noc". Nie jestem w stanie ocenić, czy to kwestia oryginału czy tłumaczeń, ale w pierwszym gubiłam się w tym kto właściwie co mówi i do kogo, a w drugim dialogi brzmiały tak, jakby ktoś pociął i połączył ze sobą losowe fragmenty gazety czy książki. Pozostałe trzy opowiadania już na szczęście są napisane bardziej spójnie i zrozumiale. Podsumowując - jeśli na serio interesujecie się japońską kulturą, to książkę warto przeczytać, bo w końcu zawiera tłumaczenia opowiadań najwybitniejszych japońskich pisarzy. Ale wolałabym, żeby redaktorzy takich publikacji czasem wyściubili nos poza swój zamknięty krąg akademicki i pomyśleli o innych, których mogłyby mimo wszystko ich prace zainteresować.