Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dan Franck
3
6,4/10
Pisze książki: literatura piękna, sztuka
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
56 przeczytało książki autora
202 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Bohema. Życie paryskiej cyganerii na początku XX wieku
Dan Franck
6,4 z 38 ocen
250 czytelników 7 opinii
2000
Najnowsze opinie o książkach autora
Bohema. Życie paryskiej cyganerii na początku XX wieku Dan Franck
6,4
Tak się ładnie zapowiadało. Taki wdzięczny temat. Takie możliwości, taki potencjał.
Taki straszny gniot.
Nie uwierzę, jeśli ktoś mi powie, że rodzące się legendy artystów, powstawanie prądów w sztuce, które będą elektryzować kolejne pokolenia, skrajna bieda przemieszana z luksusem i francuski beau monde w połączeniu z kabaretami nie działają na wyobraźnię. Jest to taki temat, tak barwny okres, że wprost nie sposób uwierzyć, że można go koncertowo zniszczyć, zamieniając opowieść o bohemie w coś tak nieudanego.
Przede wszystkim nie mam pojęcia, jak zaklasyfikować tę książkę.
Z całą pewnością nie jest to powieść, a jeśli takie było zamierzenie autora, to najwidoczniej źle odrobił lekcję z literatury współczesnej, bo "chaotycznie" nie znaczy "dobrze" ani tym bardziej "nowocześnie". Jeśli miała to być książka biograficzna, to autor zasługuje na sąd i wyrok bez możliwości apelacji. Rozumiem, że niektóre szczegóły z życia bohaterów mogły się Franckowi nie podobać, ale to nie znaczy, dobrze było pewne rzeczy przemilczeć, zatuszować, umniejszyć albo zręcznie pominąć. Pomijając już kwestię rzetelności, autor w ten sposób nie wystawił sobie najlepszego świadectwa.
Jeśli wreszcie miała to być książka faktograficzna, to autor pozwala sobie na za dużo, zakładając (najczęściej błędnie) że czytelnik będzie na wyrywki znał, na przykład, francuskich pisarzy przełomu wieków i błyskawicznie orientował się, kogo autor ma na myśli, przytaczając kolejną anegdotę, w której nazwisko bohatera znajduje się w ostatnim akapicie.
"Bohema" nie jest zatem powieścią, ani biografią, ani opracowaniem popularnonaukowym, choć prawdopodobnie miała być wszystkim po trochu. Czym jest? Gniotem, niestety.
na osobą krytykę zasługuje styl autora, do granic wytrzymałości irytujący. Posługiwanie się równoważnikami zdań, urywanymi akapitami i przeskakiwanie z tematu na temat nie dodaje książce artystycznego posmaku ani nie oddaje atmosfery tamtych czasów, za to nieskończenie męczy.
Dla kogo zatem jest "Bohema"? Na pewno nie dla tych, którzy dopiero poznają środowisko artystyczne Montparnasse'u, bo w połowie można spokojnie wystrzelić się w kosmos od natłoku postaci, które z niczym się nie kojarzą oraz nie są w żaden sposób przedstawione ani omówione przez autora - choćby po to, żeby wyjaśnić, czym zasłużyły na umieszczenie w książce - co najwyżej można się zniechęcić.
Na pewno nie dla tych, którzy żywo interesują się sztuką z początków XX wieku, bo wartość poznawcza tej książki jest żadna, a krytycznego opracowania z przypisami i wyjaśnieniami próżno szukać.
Na pewno nie dla tych, którzy szukają dobrego czytadła, bo ta cegła nie nadaje się nawet to podpierania drzwi ani podstawki pod kubek z herbatą.
Dla kogo? Dla masochistów, najwidoczniej, a Dana Francka najchętniej wysłałabym na korepetycje do Boya dla wyjaśnienia, że nie trzeba udziwniać formy, żeby bohema na kartach książki nadal pozostała bohemą, oraz do Lisy Appignanesi, żeby nauczył się, jak pisać opracowania naukowe, które będą porywały czytelnika bardziej niż niejedna pseudo-biograficzna pseudo-powieść.
Przy okazji ciekawa jestem, dlaczego miłostki Apollinaire'a, Aragona, Picassa są opisane ze wszystkimi szczegółami, łącznie z przytoczeniem korespondencji, jakby była to najważniejsza część ich życiowego dorobku, ale jakoś lubujący się w śledzeniu romansów autor nabiera wody w usta, kiedy mowa jest o Gertrudzie Stein albo Jeanie Cocteau.
Bohema. Życie paryskiej cyganerii na początku XX wieku Dan Franck
6,4
Zacznę od tego, że "Bohema" to książka trudna do jednozacznej oceny. Po przeczytaniu kilkunastu stron byłam pewna, że będę w stanie doczytać maksymalnie do około piećdziesiątej ale okazało się że każdy kolejny rozdział zaskakiwał mnie bardziej i bardziej i tak... dotrwałam do ostatniej kartki.
"Bohema" nie jest typową powieścią, ale również nie jest to książka popularno-naukowa z dziedziny historii sztuki. To raczej zbiór opowiadań, legend i anegdot z życia artystów i ich otoczenia zamieszkujących na początku XX wieku paryski Montmatre a później Montparnasse. Autor w dość przystępny sposób przybliża czytelnikowi blaski i cienie, lepsze i gorsze dni bohaterów, którzy z biegiem czasu bogacą się i zyskują międzynarodową sławę, kochają, porzucają i są porzucani, kłócą się, piją i zażywają narkotyki, walczą na wojnie, która zabiera niektórych z nich.
Niestety nie jest to książka doskonała. Jako pierwszy mankament wymienię styl autora. Często konstruuje on zdania i całe akapity w taki sposób, że łatwo można zgubić główny wątek. Winę za to ponoszą bardzo liczne wtrącenia przenoszące myśli czytelnika na zupełnie inną postać i w zupełnie inne miejsce. Kolejna wada to duża niejednolitość słownictwa. Trudno mi powiedzieć na ile jest to winą autora a na ile tłumacza. Nie podobało mi się, że tekst jest na pisany z dużą skłonnością ku bardziej oficjalnemu stylowi zaś nagle pojawiają się typowe kolokwializmy.
Podsumowując, ksiażka napewno przypadnie do gustu osobom rozkochanym w sztuce nowoczesnej, gdyż traktuje o jej początkach. I takowym czytelnikom przede wszystkim ją polecam.