Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Ksiazka opowiada o zaniedbanej trzydziestokilkuletniej gospodyni domowej, matki trzech chłopców. Lucy zaczyna uświadamiać sobie, że jej życie opiera sie tylko na prowdzeniu domu. Kiedy spotyka przystojnego mężczyznę, którego dziecko również uczęśzcza do tej samej klasy co syn Lucy, uświadamia sobie, ze życie kury domowej nie do końca jej odpowiada, jednakże ze względu na dzieci nie chce również z tego etatu rezygnować. Przystojny udomowiony Tata, jak go nazywa główna bohaterka, dostrzega w Lucy kobietę, której nie widzi już jej mąż Tom. Przez to Lucy uświadamia sobie, że jej stosunki z małzonkiem (nie tylko seksualne) uległy znacznemu pogorszeniu. Brakuje jej czasu na nie tylko wykonywanie podstawowych czynnosci domowych, ale również nie ma czasu (a może i ochoty?) zadbac o siebie. Przede wszystkim główna bohaterka jest osobą źle zorganizowaną i własnie głównie z tego względu wynikają jej problemy. No bo co powiecie na temat góry ciuchów do prania pietrzących się w łazience, karta kredytowa znajduje się w lodówce, albo w jakimś zapomnianym płaszczu, a kluczy do domu nie można wogóle znaleźć, przez to Matka oraz jej trójka dzieci zmuszona jest do wyjścia z domu przez okno. Generalnie mam wrażenie, że Lucy jest bardzo roztrzepaną gospodynią domową, której nie zależy na dbaniu o siebie. Po prostu przyzwyczaiła się do rutyny. I niestety jest jej z tym wygodnie... Po przeczytaniu 150 stron tej książki, chciałam ją porzucić, gdyż wydawała się trochę nudna. Jednakże postanowiłam się nie poddawać i przeczytać ją do samego końca. I musze przyznać, że to był dobry pomysł. Na póxniejszych stronach ksiązki osoba Lucy dostarczyła mi tyle śmiechu, że z żalem się rozstałam z tą ksiązką. Główna bohaterka ma dar wpadania w kłopoty oraz wymyślania przeróżnych najdziwniejszych wytłumaczeń. I te oszustwa "wciska" dorosłym oosbom! Bardzo często udaje jej się doprowadzić do tego aby wszyscy uwierzyli nawet w najgłubszą wymówkę, jednakże jak to kłamstwo bardzo szybko wychodzi na jaw, głównie dzięki dzieciom Lucy. Generalnie sugeruję ją przeczytać do końca. Nie poddawać sie lekkiej nudzie towarzyszącej przez 150 stron. A...bym zapomniała o świetnych przyjaciółkach naszej kury domowej, które popadają w kłopoty, wikłają się w najdziwniejsze związki, wciągając oczywiście we wszystko Lucy :) Jej mąż za to, facet o żelaznych nerwach, które niestety po niektórych wybrykach wspaniałej małżonki, puszczają mu :P jest naprawdę bardzo wyrozumiałym mężczyzną. Pomimo tego co o nim przeczytacie. Więc zapraszam do czytania!!