To nie było moje pierwsze zetknięcie z literackim absurdem i bardzo się cieszę, że sięgnęłam po ten zbiór. Czytałam go z pięciolatkiem i dwulatkiem i ogólnie odbiór był pozytywny. Nie wszystkie wiersze chcieli, by im przeczytać, ale były i takie, które bardzo się spodobały. Pięciolatek polubił limeryki i "Akonda ze Skwak". Młodsze chyba najbardziej polubiło "Takie coś" - podejrzewam, że dlatego, iż dużo tam nazw różnych zwierząt, a że uczy się mówić, to miało powtórkę :)
Absurdalny humor trafił w moje gusta i też do moich dzieci. Ilustracje Butenki idealnie uzupełniają książkę.
Bajki miesiąca moich synków.
Jak zwykle zwróciłam uwagę na tę książeczkę między innymi ze względu na piękne ilustracje. W środku pięć bajek i każda ilustrowana w innym stylu. Każda prześlicznie, kolorowo na całe strony.
Po drugie: autorzy! Ezop, Edward Lear i Kenneth Grahame. Czyli klasyka.
Dwie historyjki pochodzą ze zbioru baśni Ezopa. Zbiór ten powstał w starożytnej Grecji. Nikt nie wie dokładnie, kim był Ezop - mógł być bogatym człowiekiem, ale mógł być i niewolnikiem - lecz jego pouczające bajki zawsze były popularne. Dziś zna je cały świat. Bajki Ezopa często opowiadają o zwierzętach i zawsze na końcu mają morał. Morałem baśni "Żółw i Orlica" jest zdanie: "Ciesz się z tego co masz", natomiast w historii "Mrówka i pasikonik" - "Myśl o przyszłości, nie tylko od nie dzisiejszym"
W książce znajdziecie też bajkę Edwarda Lear'a "Puchacz i kotka". Edward Lear był artystą, pisarzem i poetą epoki wiktoriańskiej. Mieszkał z kotem o imieniu Foss, który stał się słynny dzięki rysunkom wykonanym przez swojego właściciela. Lear bardzo lubił pisać nonsensowne wierszyki. Malował także ptaki i inne zwierzęta oraz krajobrazy, ale dziś najbardziej znany jest właśnie ze swojej absurdalnej poezji.
Ulubionym opowiadaniem chłopców w zbiorze jest "Łagodny Smok" na podstawie utworu Kennetha Grahame'a - autora znanej opowieści "O czym szumią wierzby".
Naprawdę fajna pozycja. Polecam gorąco.