Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
- Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
- Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
- ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Małgorzata Korbid
1
6,0/10
Pisze książki: bajki
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Bajeczki do poduszeczki Małgorzata Korbid
6,0
To już kolejna książka w biblioteczce córki, która z mojej perspektywy jest w sumie o niczym. No może tak nie do końca o niczym, ale też nie potrafię odnaleźć w niej większego sensu.
Książka zawiera kilkanaście bajeczek. Jedne są na kilka kartek, inne na ledwo dwie strony, jedne mają jakiś morał, albo chociaż zalążek (rozwija się całkiem nieźle, a koniec jest w jednym zdaniu, zupełnie tak jakby autorce już się nie chciało) co pozwala albo raczej zmusza czytelnika na dopowiedzenie sobie morału samemu, inne znów są typowo przygodowe, opisujące przygody jakiegoś chłopca, dziewczynki albo innej myszki, ale są też takie o niczym, takie jakby kilka zdań opisujące jakąś czynność, wycięte z większego opisu. Ja tak niestety odbieram te historyjki.
Męczą mnie takie zbiory opowiadań, bo to jest nic konkretnego, a ja lubię konkrety. Bo niech to będzie klasyka, albo przygody jakiegoś przedszkolaka, albo przygody misia czy innego zwierzaka, albo książka posiadająca konkretną fabułę mówiąca "o czymś", a to jak jest o wszystkim to tak naprawdę jest o niczym.
Kupiliśmy tę książkę prawie rok temu i dopiero dziś skończyliśmy ją czytać i to trochę dlatego, że sama wygrzebałam ją z czeluści naszej biblioteczki, z postanowieniem dokończenia jej, bo nie lubię jak mi zalega coś na półce.
Dokończona, można odhaczyć, ale nie sądzę, żeby córka wracała do niej z zaciekawieniem.