Autoportret z blizną Roman Frister 8,2
ocenił(a) na 1010 lata temu Przeczytałem dopiero dwa rozdziały, ale chciałbym już teraz wysłać apel do Sztokholmu - dajcie Fristerowi Nobla! To jest genialne. Kunszt pisarski najwyższej próby.
Przeczytałem całość.
Zupełnie fenomenalna książka. Nie ma słów, aby wyrazić to, jak jest wspaniała. Po prostu to jest najlepsza książka, jaką do tej pory czytałem!!! Nie mogę pojąć, jak coś tak znakomitego uszło uwadze wytrawnych przecież czytelników z LC. Kolejny raz, świat się pomylił. Kiedy zastanawiam się jednak, dlaczego książka nie zyskała należnego jej rozgłosu dochodzę do wniosku, że być może stało się tak, gdyż autor zupełnie bezkompromisowo i szczerze przyznał, że ludzie to zwierzęta. Boimy się tej prawdy. Frister obezwładniająco szczerze mówi o procesie, który przechodził - zarówno on, jak i inni - takiego twardego zbydlęcenia, zezwierzęcenia w takiej najbardziej ohydnej odsłonie. Żeby uzmysłowić czytelnikom, jak daleko poszedł autor w swoich zwierzeniach, zacytuję fragment książki: "Fotografia ojca, oprawiona w mosiężne ramki, stoi dzisiaj na moim biurku. Ojciec ma wysokie czoło, rzadkie ciemne włosy i starannie przystrzyżony wąs. W twarzy odczytuję surowość, spod krzaczastych brwi kieruje na mnie karcące spojrzenie. Nie! Nie! Nie groź mi, ojcze. Twój wzrok nie przyprawia mnie już o dreszczyk strachu. Nie ma w nim niczego, co mogłoby wpłynąć na moje zachowanie. Nie boję się spojrzeń ludzi martwych. Byłeś wzorem porządku, symbolem pedanterii, uosobieniem rutyny. Wszystko to należy do przeszłości, z której buduję teraz, piętro po piętrze, konstrukcję mojego opowiadania. Wiem, że gdybyś się domyślał, o czym i jak zamierzam pisać, skierowałbyś się wolnym krokiem do łazienki, gdzie przy umywalce wisiał pas do ostrzenia brzytwy i, jak zawsze w latach, gdy byłeś panem mojego dzieciństwa, przyłożyłbyś mi tak, „abym popamiętał“. Ale dzisiaj pokonam cię twoją własną bronią. Odłóż pas. Pamiętasz, co powiedziałeś kiedyś w obozie? Powiedziałeś: jeśli nie ma Boga, to wszystko jest dozwolone".
Książka jest naprawdę rewelacyjna i dziwię się, że nie została sfilmowana. To jest materiał na kilka seriali telewizyjnych! I to wszystko - wyobraźcie sobie - jest napisane tak pięknym stylem i językiem, że człowiek nie może uwierzyć, iż można mieć taki talent. Frister to geniusz narracyjny. Absolutny geniusz. Ta książka zasługuje na nagrody. Będę ją reklamował gdzie się da. To moje odkrycie! Moje!
Czytelnicy, którzy poszukują w książkach wątków LGBT też znajdą coś dla siebie. W książce są 2 wątki gejowskie, niezwykle wprost poruszające. Nie liczcie jednak na uniesienia :)