Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Rasmus Elmelund
1
7,1/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
117 przeczytało książki autora
67 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Szpieg. Jak diler narkotyków został agentem w Korei Północnej
Jim Latrache-Qvortrup, Rasmus Elmelund
7,1 z 100 ocen
187 czytelników 29 opinii
2022
Najnowsze opinie o książkach autora
Szpieg. Jak diler narkotyków został agentem w Korei Północnej Jim Latrache-Qvortrup
7,1
To książka, przy której nie można się nudzić. Historia życia 50-letniego mężczyzny zawiera tyle historii, że można by nimi obdarzyć niejedną osobę. Każdy etap życia Jima był wypełniony ekscytującymi, nieraz zabawnymi, a nieraz poruszającymi zdarzeniami. Sporo było oczywiście niebezpiecznych momentów (chociaż nie wiem, czy nie tylko z perspektywy czytelnika ;)).
Z tych opowieści klaruje się obraz człowieka niezwykle inteligentnego, odważnego i zwyczajnie sympatycznego. Z drugiej strony – trudno o nim mówić, jako osobie kryształowej.
Niemałe znaczenie ma postać drugiej żony Jima, która stała się motorem napędowym do zmian. On sam sporo mówi o relacjach, jakie ich łączyły, jednak do pełni szczęścia zabrakło mi obrazu Jima jako ojca.
Bohatera biografii poznajemy we wstępie Rasmusa Elmelunda, który spisał i uporządkował opowieść Jima. Już na początku, podczas ich pierwszego spotkania, rysuje się obraz człowieka otwartego, charyzmatycznego, takiego, którego po prostu nie da się nie lubić.
Samą książkę czyta się tak, jakby Jim usiadł obok swojego odbiorcy, skupił na nim swoją uwagę i mówił tylko do niego. To widać w stylu, w jakim ta biografia jest napisana: zwroty bezpośrednio do odbiorcy, sporo naturalnych wtrąceń, anegdot, refleksji.
Każdy rozdział to kolejne ważne etapy życia Jima. Choć nie wszystkie były tak samo interesujące, to całą książkę przeczytałam na jednym wdechu 🙂
"Szpieg…" to książka, która spodoba się nie tylko miłośnikom literatury faktu. Sama po ten gatunek sięgam niezwykle rzadko, jednak bawiłam się wyśmienicie. Myślę, że ta pozycja przypadnie do gustu także tym, którzy najczęściej wybierają kryminały.
Szpieg. Jak diler narkotyków został agentem w Korei Północnej Jim Latrache-Qvortrup
7,1
Jak często sięgacie po biografie?
Pytam, bo mam dla Was naprawdę ciekawą propozycję. Opowieść o człowieku, którego historia życia śmiało mogłaby posłużyć za scenariusz na dobry film akcji. A sam Jim Latrache-Qvortrup dorównałby w nim Jamesowi Bondowi.
Zdaję sobie sprawę, że to naprawdę mocne porównania, jak na człowieka totalnie anonimowego. Bo mógłbym założyć się z wieloma z Was, że o Jimie nie słyszał praktycznie nikt i raczej bym wygrał. Co zatem sprawiło, że pokusiłem się o takie słowa?
Istotne są tutaj trzy kwestie. Pierwsza to styl przedstawienia tej historii, mocno nietypowej dla biografii. Książkę „Szpieg. Jak diler narkotyków został agentem w Korei Północnej” czyta się po prostu jak bardzo dobrą sensację. Momentami czułem się jak przy najlepszych pozycjach Lee Childa. Na pewno spory wpływ na tę atrakcyjność miały życiowe perypetie głównego bohatera, które najlepiej obrazowałaby sinusoida.
Druga kwestia, to sama historia życia Jima, która może być przykładem na to, że nawet z najgorszej drogi można wrócić na tę przyzwoitą. Główny bohater od małego nie miał w życiu łatwo, już w dzieciństwie wiele rzeczy wpłynęło na to, że został kryminalistą. I chociaż mężczyzna zrobił bardzo dużo złych rzeczy, to możemy jako czytelnicy wyciągnąć z tego ciekawe wnioski (pomimo pewnych zgrzytów w samym przedstawieniu jego historii, ale o tym na końcu).
Trzecia kwestia, moim zdaniem najważniejsza, to język tej powieści. Przy okazji „Ocalałej z chińskiego gułagu” narzekałem na to, jak współautorka położyła cały temat, nie porządkując opowieści Gulbahar Haitiwaji. „Szpieg” jest tego totalnym przeciwieństwem. Rasmus Elmelund dokonał rzeczy dla mnie niebywałej: znakomicie oddał styl Jima. Do tego stopnia, że czytając tę książkę poznajemy charakter głównego bohatera, ale też nie cierpi na tym dynamika akcji. W dodatku cała konstrukcja nie wybija z rytmu czytelniczego. Pod kątem współpracy bohater-autor jest to chyba przypadek idealny. Gratuluję również tłumaczce Edycie Stępkowskiej, że w swoim tłumaczeniem udało jej się to oddać.
To co wywołało we mnie pewien zgrzyt podczas lektury, to mimo wszystko zachwyt nad kryminalistą. Jim przez połowę swojego życia dilował narkotykami i chociaż jego przemiana jest pokrzepiająca, to niestety mocno wpisuje się w popularny ostatnio w Polsce trend wynoszenia na piedestał przestępców.