Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jest to książka co do której byłam przekonana, że przez nią nie przebrnę, choć albo osoba z Wydawnictwa pokładała we mnie spore nadzieje intelektualne, albo sama książki nie przeczytała. Oczywiście pozostańmy przy opcji moich braków intelektualnych. Wiedziałam, że to książka czysto naukowa, "pachniało" mi podręcznikiem akademickim ale przekonana, że jednak nie, dałam się podejść. Wiecie, ktoś jednak połechtał mój intelekt i nie mogłam położyć sprawy walkowerem. Temat seksu wszak można opisać w całkiem fajny, łatwo przyswajalny sposób a kto by nie chciał wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi. No można, ale nie tym razem. Poczytywałam, dawkowałam przez dłuższy czas, kartkowałam, miałam chęć podjąć rękawice, ale nie napiszę wam, że książka została przeze mnie przeczytana od deski do deski. Te czysto filozoficzne rozważania i polemizowanie z freudowskimi założeniami psychoanalizy totalnie do mnie nie przemówiło. To taka rozprawa o seksie i seksualność w różnych aspektach, jak dzieciństwo, zwierzęta czy kultura. Umęczyłam się, z wieloma tezami w ogóle się nie zgadzam, części nie ogarnęłam umysłem. Takie przeintelektualizowane bicie piany. Polecam osobom wysoce rozwiniętym intelektualnie, które dobrze się czują w naukowym stylu, może temat ich zaciekawi, kto to wie. Ps. Widzę, że na lubimyczytać książka ma 8,5 choć to same gwiazdki bo nawet dwóch zdań nikt o niej nie zdołał napisać. Zostawiam to indywidualnej interpretacji...