cytaty z książek autora "Agnieszka Pietrzyk"
Mężczyźni powinni wiedzieć, że kobiety lubią niespodziewane wizyty, ale tylko wtedy, gdy mają wystarczająco dużo czasu, aby się do nich przygotować.
- To ona zastrzeliła kierowcę? Przecież to bibliotekarka. Aż strach iść książkę wypożyczyć.
Nie wszyscy mieszkańcy Braniewa i okolicznych wsi go lubili, ale nie od tego był. żeby go lubiano.
Zarzuciła mu ręce na szyję i mocno objęła, jak gdyby był jej jedynym ratunkiem, jak gdyby bez niego groziło jej utonięcie w otchłani własnego smutku.
Wydaje się, że dzieciaki niczego nie słyszą, a one mają ucho większe od słonia.
Chciałam nie myśleć, nie czuć, nie pamiętać, ale mózgu nie da się wyłączyć, on nie ma wtyczki, którą można byłoby wyciągnąć w dowolnej chwili.
Z tego chłopaka nie będzie dobrego żołnierza. Jeśli ktoś nie szanuje symboli narodowych, nie powinien służyć w żadnej formacji wojskowej.
Młodszy aspirant Nikita Sokołow był nakręcony jak zabawka na gwiazdkę.
Pół Polski wyśmiewało wojsko terytorialne. Czytał te obrzydliwe wpisy w internecie. Wszyscy terytorialsi zapoznawali się z obśmiewczymi komentarzami, choć major mówił, aby tego nie robili. Byli nazywani: kotami prezesa, antkami i kaczuszkami. Sugerowano, że biorą kasę za nic, bo nic nie potrafią i nic pożytecznego nie robią.
Gdy zaginie twoje dziecko, to tak, jak gdybyś wpadł do czarnej dziury. Przytłoczy cię uczucie, że już się z tego nie wydostaniesz.
Nigdy nie wiesz, jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem, jakie masz".
- Co z ciebie za komandos?Wiejskiego policjanta nie potrafisz namierzyć?
- Melduję, że nie jestem komandosem, jestem żołnierzem Wojsk Ochrony Terytorialnej.
Artur miał ochotę wyciągnąć rękę i wyrwać mgłę z powietrza, by przywrócić konturom wyrazistość, a kolorom czysty ton.
Sierżant Tito, do niedawna starszy ratownik, a obecnie celowniczy. Lepiej wychodziła mu obsługa karabinu maszynowego niż ratowanie ludziom życia, a teraz się okazało, że ma jeszcze jeden talent, umie poruszać się cicho jak kot.
Minister w mundurze mówiłby do nas po żołniersku, a nie jak na apelu w podstawówce. Treść tego przemówienia jest poprawna, ale to samo można powiedzieć inaczej, tak żeby trafiło do serc żołnierzy.
- Nie martw się, to była czysta wódka, ona nie plami ani honoru, ani munduru.
Łatwo jest błędnie odczytać czyjeś słowa. Jeszcze łatwiej - milczenie.
Nas w wojsku uczą, że wroga należy zabić, was w policji, że przestępcy nie może stać się krzywda.
Kilku przechodniów przystanęło i patrzyło na wozy policyjne. Zerkali też na nią. W świetle ulicznych lamp widziała ich pospolite twarze. To byli zwyczajni ludzie, a więc potencjalni mordercy. Mordercą zawsze okazuje się normalny człowiek.
- Myślisz, że moja przyszłość jest już zaplanowana? Że każdy z nas ma rozrysowany grafik? No, może tak, w końcu jesteśmy wytworami cywilizacji, ona nas kształtuje, a nam głupkom się wydaje, że to my sami.
Moja ukochana, największa miłości mojego życia, mogliśmy być szczęśliwi, gdyby nie te przypadkowe zdarzenia, których jesteśmy niechcianymi sprawcami i których skutki musimy ponosić.
Człowiek głodny nie interesuje się jadłospisem, jaki będzie mu podany za trzy dni.
Tego strasznego wydarzenia miało nie być w ich życiu. To warunek konieczny, żeby mogli się dalej kochać tą piękną i czystą miłością.
Domysły, a nie konkretne słowa, ucieczka do przodu, a nie zmierzenie się z tragedią, to zdeterminowało tamtą rozmowę w baraku.
NIGDY NIE WIESZ, JAK SILNY JESTEŚ, DOPÓKI BYCIE SILNYM NIE STANIE SIĘ JEDYNYM WYJŚCIEM, JAKIE MASZ.
Miał wrażenie, że jej nieobecność odczuwa bardziej niż obecność.
Milczenie i niedomówienia niczego nie naprawią, a mogą zamienić życie w piekło. Ludzie, którzy się kochają, powinni ze sobą rozmawiać.