Zacznę może parafrazą "Trupów nie ma ale też jest zajebiście". Nie kwalifikowałabym tej książki do kategorii kryminałów. To, że jest policja i zatrzymana? Niee-ee. Dziewczyna zostaje aresztowana podczas aktu zakopania ludzkiego serca w parku. Dziewczyna nie jest zwykłą dziewczyną 😊, jest doktorem, wykładowcą na uczelni. Hmmm, to już musi coś znaczyć 😇 Ale jak to ludzkie serce? I dlaczego? Na policji Agnieszka nie chce czekać, opowiada. Oprócz pracy nauczyciela akademickiego jest też aktywistką organizacji chroniącej ludzką godność.Walczy z mafią zabijającą ludzi dla ich organów. Dowiadujemy się powoli, dlaczego to serce trafiło właśnie w jej ręce. Mimo relacji osadzonej, narrator jest "Wszechwiedzącym", strony nie przewracają się same, bo każde słowo jest w tym miejscu, w którym powinno być, każde warto posmakować (poznałam nawet nowy przymiotnik: "knajacki"). Relacje międzyludzkie nie ulegają zmianom, mimo mód i trendów, kołczingów i etceterów😋 To raczej powieść o naszym "wewnętrznym" bałaganie. Ile nasze głośno krzyczane przekonania mają się do aktualnych potrzeb w momencie zagrożenia życia. Na ile nasze biologiczne "więzy" tworzą supeł nie-do-rozdarcia mimo doznanych krzywd i zawodu. Gdyby nie czytelne (myślałam, że niepotrzebne ale jednak jakąś rolę kronikarską pełnią) odniesienia do rzeczywistości, ta powieść byłaby ponadczasowa. Zbigniew Górniak, Serce nr 62, polecam
Inteligentna powieść,gatunkowo błędnie zakwalifikowana!
Podziwiam warsztat pisarski Dziennikarza,który jest mi nieznany. Nie oglądam programów telewizyjnych. Żyłam długie lata bez odbiornika.Celowo i świadomie. Felietonista posługuje się piękną poprawną polszczyzną a historia przedstawiona jest niebagatelna.Realność też jest istotna.Nie polecam szybkiego czytania.