Siedemnaście miłych pań Patricia Highsmith 6,1
„Siedemnaście miłych pań” („Little Tales of Misogyny”) Patricii Highsmith, przełożył Krzysztof Obłucki, Noir sur Blanc 2023, wysłuchane i przeczytane Legimi
1. Dlaczego?
Zadane na spotkanie listopadowe NCK. Do kompletu doczytałam dwa pierwsze tomy historii Toma Ripleya.
2. I jak?
Och, Ripley nie, ale spotkanie ze wszystkimi siedemnastoma miłymi paniami to była naprawdę jazda! Oryginalne, brutalne, złośliwe, świetnie napisane, zaskakujące, niebanalne. Nic, tylko czytać.
Uwaga! Angielski tytuł to spoiler! Najpierw byłam trochę zła – och, znów ktoś poprawił tytuł? Angielski nie był dość dobry? Teraz wiem, że ta zmiana mojej lekturze tekstu Highsmith wyszła na dobre. Czytałam te opowiadania bez żadnych założeń, bez kontekstów żadnych (nawet blurba z okładki nie znałam, nigdy ich nie czytajcie!). I tekst, czysty, surowy, świeży zagrał świetnie.
SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER
Jaki spoiler? Ano, to co Dalek wszystko wyjaśnia. Kiedy czyta się teksty Highsmith literalnie, dosłownie brzmią trochę jak nowy film Polańskiego, występek przeciw kulturze kancelowania – jej, kobieta tak o kobietach? Można tak? Ale czytam dalej… Tak, to tekst o: 1. O tym, jak mężczyźni wyobrażają sobie kobiety, jak widzą je jako niebezpieczne zagrażające im siły; 2. O kobietach, które walczą o swoje miejsce w świecie, o utrzymanie się na powierzchni (czasem dosłownie….),używając narzędzi, metod, środków dostępnych im tu i teraz; 3. O nieszczęśliwych, często chorych, często dręczonych kobietach. 4 o tym, czego boja się mężczyźni, kiedy myślą o kobietach.
Po prostu, o kobietach w męskim świecie, w którym koledzy pytają: „Myślisz, że jest inwalidką?”, a nagrodą dla mężczyzny jest dziewczyna, „która uwielbiała gotować, była pełna energii i lubiła też z nim chodzić do łóżka” („Nawet włosy na głowie Philippe`a zaczęły odrastać”). Męska wizja raju. A „suka” to chora żona. Bo chora. To „suka”.
Kobiety wchodzą w zaproponowane im? Narzucone? Wybrane przez nie same? Role społeczne i nie ma w tym szczęścia czy happy endu. Za co się nie wezmą, czeka je klęska, z jednym może wyjątkiem. Nawet jeśli mężczyźni cię nie dopadną, nie ciesz się! Inne kobiety dopadną cię na pewno.
Wszystkie historie „miłych pań” pełne są przemocy i gwałtu, dosłownych i symbolicznych. Wszystkie kończą się tragicznie! Ale jakie zabawne są przy tym!
3. Dokąd mnie to prowadzi?
Brak pomysłu. Ale cieszę się z takich olśnień. A książka z 1977 roku.