Merytorycznie ok, choć brakuje mi szerszych informacji nt. ofiar "niekanonicznych" - nie tyle może o detalach popełnionych na nich zbrodni, choć i to byłoby miłe, ale wyjaśnienia powodów, dla których nie trafiły one do kanonu.
Ale nie to jest najgorszą wadą książki - korekta była po prostu dramatyczna, jeśli w ogóle była. Masa literówek, błędów składniowych czy interpunkcyjnych.
Dwa najgorsze "kwiatki":
- zwrot "niemniej jednak", zdecydowanie niepoprawny, pojawiający się dziesiątki razy, szczególnie w najsłabszym w książce zakończeniu,
- cytat "w kaligraficznym skrócie"... bez komentarza.