Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz1
- ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska1
- ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
- ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bartłomiej Dana
1
8,4/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,4/10średnia ocena książek autora
9 przeczytało książki autora
30 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nasrałem w talerz Pierwszej Damy Bartłomiej Dana
8,4
„Nasrałem w talerz Pierwszej Damy” to debiut prozatorski Bartłomieja Dany. W notce biograficznej na skrzydełku książki możemy przeczytać, że autor, z wykształcenia magister ochrony środowiska ze specjalizacją: konserwatorska ochrona przyrody, był już dziennikarzem, fotografem, grafikiem, barmanem, polerowaczem profili aluminiowych i przewijaczem folii termotransferowych. Przez rok pracował na linii montażowej w jednej z największych fabryk zmywarek w kraju. I to właśnie doświadczenie na taśmie popchnęło go do napisania tej powieści, która – jak twierdzi – inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami.
Od razu zaznaczę, że „Nasrałem w talerz Pierwszej Damy” to nie reportaż z montażu zmywarek. Historia opisana w książce to pełnokrwista opowieść o fabrykantach, którzy pewnego dnia otrzymują zlecenia na wykonanie zmywarki dla samego Prezydenta. Nie jakiegoś konkretnego, ale właśnie Prezydenta pisanego wielką literą (jeśli chcecie się dowiedzieć, prezydentem jakiego kraju jest Prezydent, przeczytajcie książkę do końca). Zanim otrzymają to zlecenie, wiele się wydarzy. Główny bohater, pan Bartoszek, z perspektywy którego cała historia jest opowiedziana, zdąży się zatrudnić w Fabryce, nauczyć pracy na szanirach, na „porodówce”, „dziesiątce”, szczelności i sprężynach, stworzyć OPL-kę (jeden z najśmieszniejszych opisów, jaki przeczytałem),zaprzyjaźnić się z paroma osobami, zakochać się i stracić miłość swojego życia (tak, też w Fabryce),upić, wdać w bijatykę, być ewakuowanym z Fabryki w wyniku pożaru, być (niemal) uczestnikiem Marszu Gwiaździstego Wkurwu Robotniczego i brać udział w fabrycznym strajku. A na końcu – nasrać do zmywarki Pierwszej Damy.
No właśnie – nasrać. Nie narobić czy nawalić, ale nasrać. Muszę przyznać, że tytuł książki nie od razu przypadł mi do gustu. Wydał mi się niepotrzebnie wulgarny, prowokacyjny. Dopóki nie przeczytałem książki i nie poznałem powodu, dla którego autor użył właśnie tego słowa, nie innego. I zgadzam się z nim – chyba żadne inne słowo bardziej niż „nasrać” nie oddałoby myśli przewodniej, jakie niesie ze sobą książka.
A myśl jest prosta: nie dajcie się oszukać. Myślcie. Nie jesteście, jak pisze Dana, „każdym i nikim, jednostką-niczym, pozbawioną przeszłości i przyszłości sylwetką. Ideą. Numerem w kartotece.” Jesteście ludźmi z krwi i kości. I jeśli ktoś będzie próbował nabić was w butelkę, macie prawo nasrać do jego talerza.
Muszę przyznać, że najtrudniej było mi przebrnąć przez pierwszy rozdział. Opisy stanowisk pracy znajdujących się w Fabryce są szczegółowe i nie należą do najkrótszych. Z drugiej strony – to właśnie te opisy sprawiają, że czytelnik może poczuć się jak jeden z fabrykantów. Ja poczułem ten ból mięśni towarzyszący pracy na „porodówce”, krew cieknącą po rękach na „szanirach” oraz że tańczę na „szczelności”. Autor piszę, że historia opisana w książce powstała w oparciu o prawdziwe wydarzenia. Trudno mi było w to uwierzyć, dopóki nie doszedłem do końca książki i nie znalazłem parunastu zdjęć, na których widać autora książki na fabrycznej hali.
„Nasrałem w talerz Pierwszej Damy” to jedna z lepszych rzeczy, jakie przeczytałem w ostatnim czasie. I jedna z lepszych, jakie przeczytałem w ogóle. Niech was nie zrazi tytuł. Książka jest komiczna i tragiczna jednocześnie. I mądra, a niektóre jej fragmenty (jak ten o fabrycznych kobietach i barze Berlin) to czyste literackie perełki.
Jeśli „Nasrałem w talerz Pierwszej Damy nie zmieni waszego spojrzenia na świat, to już nie wiem, co je zmieni.
Nasrałem w talerz Pierwszej Damy Bartłomiej Dana
8,4
Byłam bardzo pozytywnie nastawiona do tej historii, niestety znalazłam tylko cień tego co znaleźli tu inni czytelnicy.
Sama fabuła mimo wielu słów toczy się wolno. Opisy powstawania zmywarek ciągną się, by potem się powtórzyć.
Podobały mi się postacie i ich przezwiska, podobało mi się samo przedstawienie firmy produkcyjnej od najniższego szczebla (co wielu może zadziwić).
Kilka razy się zaśmiałam, raz zapowietrzyłam.
Książka na jeden dzień.
Ps. Blog o węgorzu istnieje! :D