cytaty z książek autora "Anton van Wilderode"
Anton van Wilderode
A potem
A potem przyjdzie śmierć. Oka krótkie mgnienie
(spadnie wypity do dna puchar tłukąc się w kawałki)
albo długie z dniem każdym ku śmierci zdążanie
(naderwanego kłącza wolne umieranie)?
Czy stanie się to w nocy przy nikłym księżyca blasku,
co mrok rozjaśni przez małe okienko,
a może rankiem, gdy budzi się dzień
lub gdy odchodzi i wieczór kładzie swój cień?
Może to będzie jesień purpurowa i szara,
zima, co odbiera nadzieję i chłodem ogarnia ziemię,
lub wspaniały czas wiosny - kwiaty, motyle wszędzie?
Gdy w końcu przyjdzie śmierć, gdy moja śmierć nadejdzie.
(przekład Zofia Klimaj-Goczołowa).
Modlitwa
Ty znasz już godzinę śmierci mojej, Panie -
Lecz pozwól, abym ja nie wiedział,
gdzie spotka mnie ona i gdzie mnie zaskoczy,
pozwól mi jeszcze spokojnie oddychać i jeść,
pozwól mi jeszcze spać i o dniu zapomnieć,
co jutro zwali się na mnie wszystkimi troskami.
Wszak woda milczy w podziemnych głębinach
między domami, gdy jesień się zbliża,
a każda chwila,którą otrzymuję
z łaskawej Twej ręki, może mi zagrażać,
bo ziarna chorób sieją się na oślep.
Jak silne jeszcze moje serce, Panie, na jak długie życie,
jak silne jeszcze żyły, w których tętni krew,
czy nie postradam zbyt wcześnie rozumu,
nim zdążę zapisać swą ostatnią kartę:
Ty wiesz to wszystko, Panie, lecz zamilcz,
miej wzgląd na mnie.
Chodzę czasem wśród ludzi
dziwną siłą pchany,
podobny do dziecka z sennymi oczami:
nie potykam się, nie padam, nie czuję się oszukany,
bo wciąż w moim sercu w Ciebiem zasłuchany.
Zostań tam, Panie, zostań, póki me nogi
posłusznie i cierpliwie odbywają podróż,
póki me ręce robią, co powinny,
póki się jeszcze śmieję, jem, pozdrawiam ludzi -
aż do bram raju.
(przełożyła Zofia Klimaj-Goczołowa).
Gdy patrzę na morze
Morze jak obrus z połyskliwej tafty
rozpostarty na Bożym ołtarzu,
z pereł wspaniałych pyszni się haftami,
czasem się burzy w swych głębinach,
wznosząc potężne dzikie grzywy fali.
Coś ciągnie na brzeg spienione bałwany,
a on pod ciężarem ich sklepień znika pogrzebany.