Jesteśmy społecznością, która kocha książki

„Tajemnice średniowiecza. Sekretna historia zakonów”. Tytuł niezwykle ciekawy na tle wielu innych książek historycznych. Zaintrygował mnie do tego stopnia, że zapragnąłem odkryć sekrety zakonów wraz z autorem. Czy podróż okazała się satysfakcjonująca? Nie była. Mało znane fakty historyczne o zakonach są podawane w sposób encyklopedyczny, nieangażujący czytelnika. Jorge Blaschke pragnął przytoczyć każdy aspekt istnienia zakonów, co uniemożliwiło rozwinięcie któregokolwiek z nich. Autor niekiedy pozwalał sobie na sarkastyczne komentarze względem wiary wyznawanej przez opisywane przez niego instytucje czy pojedyncze postacie. Byłoby to wskazane, gdyby w książce dążył do przedstawienia tezy. W przypadku kiedy lektura ma nam przedstawić suche fakty, wypada to nieprofesjonalnie. „Tajemnice średniowiecza” posiadają oczywiście pozytywne strony. Jorge Blaschke przekazuje nam wiele niepopularnych informacji. Wiedzę na ich temat możemy poszerzyć z innych źródeł. Mocnym punktem publikacji jest epilog, który przedstawia sytuację, w jakiej znajdują się zakony we współczesności. Stwarza to nam możliwość porównania obecnego znaczenia zakonów do tego, jakim cieszyły się na tle zamierzchłych wieków. „Tajemnice średniowiecza. Sekretną historię zakonów” polecam wyłącznie najzagorzalszym historykom, pasjonującym się średniowieczem z naciskiem na historię zakonów. Odradzam osobom posiadającym rozległą wiedzę na ten temat.