cytaty z książek autora "Cath Crowley"
Książki są ważne. Słowa są ważne. I mają znaczenie. Wcale nie są bezsensowne, jak twierdzisz. Gdyby nie miały znaczenia, nie wywoływałyby rewolucji, nie zmieniałyby historii, gdyby były tylko słowami, nie pisalibyśmy piosenek, ani byśmy ich nie słuchali.
Gdyby wszyscy ludzie porzucali to, co kochają najbardziej, kiedy tylko pojawią się trudności, ten świat stałby się potwornym miejscem.
Mówisz, że ocean to najpiękniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałaś. I najbardziej przerażająca. Ten opis dobrze oddaje to, co czułem, kiedy zakochałem się w Elenie. Może wszystkie najważniejsze rzeczy muszą budzić w nas przerażenie?
Żaden człowiek nie ma po co wstawać. Życie jest bezsensowne, a jednak wszyscy wstają. Tak funkcjonuje ludzka rasa.
Czasami nauka nie wystarcza. Czasami potrzebni są poeci.
Nasze duchy kryją się w przedmiotach, które po nas zostają.
Jej słowa są obrazami, a ja maluję je na murze w swojej głowie.
Używane książki są pełne sekretów i dlatego je lubię.
Powinien istnieć taki guzik, wyłącznik, który się wciska, gdy ktoś odchodzi: olałaś mnie, więc już cię nie kocham. Nie proszę o przycisk połączony z fotelem, który by katapultował taką osobę poza orbitę ziemską, tylko mały guziczek, usuwałby ją z serca.
Ściska mi się serce na myśl, że w tak brzydkim miejscu, miejscu pełnym rdzy, potu i stali, może nagle pojawić się coś lśniącego, jak miłość.
(...) nieodwzajemniona miłość jest tak samo gówniana rano jak wieczorem. A pewnie nawet bardziej, bo ma się przed sobą cały dzień.
Wszyscy unikają tematu śmierci, chyba że w literaturze, czy telewizji, tam lubimy jej patrzeć prosto w oczy.
- Jak znajdujesz czas na czytanie tylu książek? - pyta Martin, a George unosi wzrok, zaznaczając kciukiem stronę.
- Jestem szkolnym dziwadłem. Mam mnóstwo wolnego czasu.
Czasami nauka nie wystarcza. Czasem potrzebni są poeci-odpowiada Henry i w tym momencie na nowo się w nim zakochuję.
Jeśli ktoś chce być z tobą na zawsze, to jest to miłość.
-Wiesz brat Leo pożyczy mi samochód, kiedy zrobię prawko. Pozwolę ci do niego wskoczyć w czasie jazdy.
-Będziesz mnie woził w różne miejsca?
-Jeśli twoje umiejętności akrobatyczne okażą się wystarczające, to tak, pewnie.
- Tak - odpowiada. Jest gdzieś niedaleko. - Co niezmiernie mnie dziwi, ponieważ mniej więcej w drogi przejechałaś po mnie rowerem. (...).
Ale jest już łatwiej. A może człowiek z czasem przyzwyczaja się do tego, że jest trudno.
- Stanowię przyjemny widok, prawda? - pytam.
- Trudno stwierdzić. Oślepiło mnie twoje ego.
- Dlaczego rzuciłeś szkołę? – pyta nagle Lucy.
- Bałem się, że znów mnie pobijesz.
Podoba mi się pomysł z butelkami. Wspomnienia, które są jedynie dziwnym kształtem dryfującym w twoim wnętrzu, wspomnienia jako puste butelki. I wszystkie piękne fragmenty zamknięte w środku, by nie mogły się zgubić.
- Ed? Żyjesz?
- Tak – odpowiada. Jest gdzieś niedaleko. – Co niezmiernie mnie dziwi, ponieważ mniej więcej w połowie drogi przejechałaś po mnie rowerem. Randki z tobą są bardzo niebezpieczne.
- Nie jesteśmy na randce.
- Co za szczęście. Inaczej pewnie już bym nie żył.
W idealnym świecie nie musiałbym się martwić o pieniądze. W idealnym świecie książki zostałyby z nami na zawsze i wszyscy ludzie kochaliby używane książki równie mocno jak tata, George i ja. Amy też by je kochała. Lecz ten świat nie jest idealny.
Wraz z jej odejściem czas przestał istnieć. A świat pozbawiony czasu jest potwornym miejscem. Brakuje punktu oparcia. Kolejne dni mijają bardzo szybko albo bardzo powoli, albo wcale.
- Jak myślisz, co się dzieje z człowiekiem po śmierci? - pyta.
- Nie wiem, Jazz twierdzi, że wraca i dostaje drugą szansę.
Ed rozgląda się dokoła.
- Mam nadzieję, że tutaj nie wrócę.
- Kto to jest Bert?
- Mój dawny szef w sklepie z farbami. Zmarł dwa miesiące temu. Zawał w alejce numer trzy.
- Okropne.
- Lepsze niż zawał w alejce numer cztery, gdzie trzymamy tapety w kwiaty. Bert nienawidził tej alejki.
Namalowany duch uwięziony w słoiku. Cofnąłem się, by lepiej mu się przyjrzeć. Najsmutniejsze, że miał tam dosyć powietrza, by starczyło mu na całe życie.
Niektóre miejsca trzeba spalić i zbudować od nowa, żeby zaczęły jakoś wyglądać.