Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński23
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Chris Maser
1
7,3/10
Pisze książki: flora i fauna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,3/10średnia ocena książek autora
4 przeczytało książki autora
7 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nowa wizja lasu Chris Maser
7,3
Książka napisana w roku 1987, w dodatku przez amerykańskiego leśnika wydawała się wówczas objawieniem i nadzieją na radykalne przestrojenie gospodarki leśnej. Ale nic takiego się nie wydarzyło. Intensywne pozyskiwanie surowca drzewnego trwa nadal i chyba nawet jeszcze bardziej przyspieszyło od tamtej pory. Polskie wydanie spóźnione o dekadę było już tylko ciekawostką. Dlaczego tak się stało? Cokolwiek byśmy sądzili o konieczności ochrony przyrody i lasów naturalnych, o ich znaczeniu dla planety, ewolucyjnie mózg człowieka jest skonstruowany tak, by konsumować więcej i więcej. By wyżywić wszystkich ludzi na świecie, albo raczej by zaspokoić ich potrzeby i zachcianki żywieniowe nie wystarczą już małe poletka, rolnictwo ekstenywne i traktujace środowisko z szacunkiem. Rolnictwo przemysłowe to odpowiedź na coraz wiekszy popyt, coraz wiekszej ludzkiej społeczności. Niestety naturalne zasoby planety, kiedyś wydające się nie do wyczerpania, są jednak ograniczone. Konsekwencje będą fatalne, za chwilę naocznie się o tym przekonamy. Rozregulowany klimat już wariuje, co roku susza w okresie wegetacji coraz bardziej daje się we znaki rolnikom, napływ migrantów z przegrzanego Południa będzie coraz wiekszy... Edward O. Wilson postulował zostawienie 1/2 planety dla natury. Maser postuluje podobną w duchu utopię - prowadzenie lasów restytutywnych (odradzajacych się),gdzie trochę się pozyskuje surowca, gdzie bada i monituruje się procesy zachodzace w lesie, gdzie jest miejsce i dla drwala i dla puszczyka plamistego. Ja od siebie mógłbym dodać kolejną podobną - wiecie ile zboża co roku przeznacza się na produkcję alkoholu? Tyle, ze wystarczyło by go dla wszystkich głodujacych na świecie ludzi.... Resztę sobie sami dośpiewajcie. Jedna gwiazdkę odejmuję za szatę graficzną polskiego wydania - ilustracje jak z xerokopiarki niewiele wnoszą.
Nowa wizja lasu Chris Maser
7,3
Książka z początku lat 90. wciąż jest warta przeczytania. Przedstawia pomysł na las odmienny od tego, do którego jesteśmy przyzwyczajeni za sprawą dominującej narracji Lasów Państwowych i polskiej gospodarki leśnej, tkwiącej w przedwiecznych schematach postrzegania przyrody.
Jest to zapis historii sposobu w jaki człowiek trwale zmienił las na przestrzeni wieków (np. odwracając w Europie stosunek występowania drzew - pierwotnie 70% liściastych i 30% iglastych, a obecnie, w wyniku działalności człowieka - dokładnie odwrotnie).
Próba naszkicowania sieci skomplikowanych i powiązanych procesów przyrodniczych zachodzących w lesie, niezbadanych w dużej mierze przez człowieka (ze względu na setki lat obserwacji, jakich potrzeba, by badać długowieczny las) - które są zaburzone w wyniku sztucznych nasadzeń, uproszczeń struktury lasu w wyniku plantacyjnej hodowli.
Wyjaśnienie z jakimi zagrożeniami i konsekwencjami wiąże się nastawienie na zysk płynący z lasu, osiągany kosztem bioróżnorodności i ograniczenia naturalnych procesów. Wielu konsekwencji ingerowania w las nie da się przewidzieć, ze względu na ilość kumulujących się skutków pozornie niepowiązanych ze sobą (np. wybicie "szkodnika" w postaci pewnej wiewiórki sprawia, że nie ma kto metabolizować pewnego gatunku grzybków, które wracając do gleby pod postacią wiewiórczych odchodów, żywiły drzewa jakimiś specyficznymi związkami chemicznymi - wybicie "szkodnika" doprowadziło do osłabienia całych drzewostanów).
Jak więc widać, książka porusza bardzo ciekawe zagadnienia. Mam jednak wrażenie, że Autor nieco zbyt upraszcza - w trosce o niezorientowanego czytelnika - przez co często się powtarza, albo tłumaczy bardzo proste rzeczy i używa czasem dość infantylnych przykładów. Podobne wrażenie pozostawiają wykresy i obrazki, które są już zupełną dziecinadą. Niemniej wciąż polecam. Jest też ciekawy wstęp Remigiusza Okraski.