Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Z językiem angielskim trzeba się osłuchać. Sama praca z podręcznikiem nie wystarczy, by nauczyć się rozumieć ten najpopularniejszy na świecie język. Oczywiście możemy oglądać filmy lub słuchać radia, jednak po długiej przerwie w nauce, może się to okazać zbyt ambitne wyzwanie. W takiej sytuacji przychodzą nam z pomocą książki opracowane specjalnie z myślą o osobach, które próbują zgłębić tajniki obcego języka. Niestety pozycje te są często bardzo nudne. Na szczęście „To die for” należy do tych chlubnych wyjątków, które łączą naukę z obcowaniem z ciekawymi opowiadaniami kryminalnymi. Jest ich w zbiorze 14. Każde stanowi niezależną całość, dlatego czytać je można w dowolnej kolejności. Część trudniejszych słów jest wyszczególniona pod tekstem wraz z tłumaczeniami. Niestety nie wiem, kto decydował o tym, które słowa warto przetłumaczyć, bo jego wybór w wielu przypadkach można uznać za nieco zaskakujący. Otrzymujemy tłumaczenie dość oczywistych zwrotów, a te trudniejsze (przynajmniej w moim odczuciu) musimy odgadnąć z kontekstu. Nie uważam tego jednak za wadę tej książeczki, zwłaszcza, że sama korzystałam w większości jedynie z dołączonego do książki audiobooka. Audiobook ten zawiera wszystkie zamieszczone w zbiorze opowiadania, czytane przez lektora o bardzo przyjemnej dla ucha barwie głosu. Nagrania są bardzo dobrej jakości, w dialogach barwa głosu jest odpowiednio modulowana, by bez problemu można było rozpoznać, kto wypowiada daną kwestię. Wszystkie opowiadania (poza ostatnim, które jest dwukrotnie dłuższe),to około 10 minut nagrania. W sam raz, żeby bez problemu skupić na nich swoją uwagę, zwłaszcza, ze fabuła zachęca do tego. Oczywiście jedne opowiadania są nieco lepsze, inne nieco słabsze, ale i tak jestem bardzo pozytywnie zaskoczona całością. „To die for” polecam wszystkim uczącym się języka angielskiego.