Powiadają, że historię piszą zwycięzcy. Dlatego nikt jej nie kwestionuje. Ale każdą opowieść opowiada człowiek. Nawet jeśli jest to opowieść...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński15
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tucker Malarkey
1
6,2/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,2/10średnia ocena książek autora
190 przeczytało książki autora
77 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Boga można poznać tylko wtedy, kiedy odnajdzie się go samemu. Jeśli ktoś mówi, w co, jak i dlaczego masz wierzyć, wchodzi się na drogę do fa...
Boga można poznać tylko wtedy, kiedy odnajdzie się go samemu. Jeśli ktoś mówi, w co, jak i dlaczego masz wierzyć, wchodzi się na drogę do fanatyzmu.
2 osoby to lubiąAni strach, ani niecierpliwość nie dodają nikomu sił i nie zaprowadzą go dalej.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Odrodzona Tucker Malarkey
6,2
Akcja dzieje się po II wojnie światowej. Pielęgniarka Gemma rusza z Anglii do Kairu, aby pochować ojca. Na miejscu okazuje się, że ojciec wraz z przyjacielem dotarli do nieznanych wcześniej Ewangelii, które mogą zamieszać w chrześcijaństwie.
W książce znajdziemy opisy Kairu i tamtejszego życia, wątek miłosny, wspomnienia z wojny oraz zagadnienia religijne.
Smaczku dodaje fakt, że książka jest oparta na prawdziwych wydarzeniach oraz autentycznych postaciach.
Odrodzona Tucker Malarkey
6,2
"Odrodzona" Tucker Malarkey czekała na swoją kolej na półce prawie dwa lata. Nigdy mnie do niej nie ciągnęło, wielkie, mało mobilne wydanie również zniechęcało mnie wręcz, aby po nią sięgnąć z racji tego, że dużo czytam w podróży i taki dodatkowy kolos nie jest tam pożądany.
Jednak choroba i tygodniowe zwolnienie wymusiło na mnie sięgnięcie po tę pozycję. Przyznam, że nigdy nie słyszałam o autorce książki, nie znam jej innych dzieł. Jednak lektura już od pierwszych stron przypominała mi inną książkę, którą przeczytałam kilka lat temu, a mianowicie "Anioły i demony" Dana Browna.
Poznajemy historię młodej pielęgniarki, która w tajemniczych okolicznościach traci ojca zajmującego się badaniem początków chrześcijaństwa oraz tajemniczymi ewangeliami, odkrytymi w Egipcie. Gemma pozna prawdę o jego śmierci tylko, jeśli uda jej się sięgnąć do samych źródeł religii, której zwolenniczką nigdy nie była.
Cała akcja toczy się wokół zapisków ojca Gemmy, które umiejętnie poukrywał przed światem, aby nie wpadły w niepowołane ręce. Właśnie ta zapobiegliwość ojca rozbudziła w Gemmie podejrzenie, że przeczuwał, że ktoś czyha na jego życie. Jej nadrzędnym celem stało się odkrycie powodu, dla którego ojciec musiał zginąć.
Po przylocie z Londynu do Kairu w nowej rzeczywistości pomogą jej się odnaleźć dwaj bracia. Wątek miłosny jest w tej książce mówiąc delikatnie "grubymi nićmi szyty", a męskie postaci wykreowane na zasadzie zbyt mocnego kontrastu. Autorka przesadziła opisując zarówno wojennego kalekę o niesamowitym temperamencie jak i powściągliwego archeologa. Tym przedobrzeniem machinalnie zdradziła, który z panów stanie się bliższy głównej bohaterce. Na szczęście romansy odgrywają w tej pozycji rolę drugoplanowa.
Jeśli ktoś spodziewa się pościgów, strzelanin i wielkich zwrotów akcji, szczerze się zawiedzie. Książka jest jednym wielkim popisem logiczno-lingwistycznym, opartym na ogromnej wiedzy historycznej. Część może się wynudzić jak na zajęciach z historii, część, którą interesują teorie spiskowe, szczególne te dotyczące kościoła powinna być zadowolona. Niestety, rozwiązanie akcji jest tu również enigmatyczne jak u Browna. Pokuszę się o stwierdzenie, że po lekturze odczuwam lekki niedosyt.
Na koniec dodam, że sposób pisania autorki świadczy o tym, że miała ona chyba niemałe parcie na szkło. Opisy są tak plastyczne i wyraziste, że momentami stają się irytujące- przecież ja chcę wiedzieć co dalej z Marią Magdaleną, a nie jakiego koloru była posadzka w hallu nic nie znaczącego w fabule powieści hotelu. Albo bawimy się w sensację i budowanie napięcia, albo w Orzeszkową i opisy rodem z "Nad Niemnem".