Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Aleksandra Dawydowa
Znana jako: Aleksandra ZłotnickajaZnana jako: Aleksandra Złotnickaja
0
0,0/10
Pisze książki: czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
0,0/10średnia ocena książek autora
20 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nowa Fantastyka 418 (07/2017) Joe Haldeman
6,6
Dobry numer z dużą dozą ciekawej literatury. I to zarówno z rąk starych wyjadaczy (Synowiec, Haldeman) jak i nowych lub mniej znanych autorów (Walerowicz, Budzich, Goldin i Dawydowa). Ale prymat przyznaję tym razem opowiadaniu „Taniec ze śmiercią w krainie potakiwaczy” Willa McIntosha. Coś w rodzaju prequela do „The Walking Dead” (a może raczej „Bastionu” Kinga),połączone przewrotnie z odrobiną „Sztuki spadania” Bagińskiego i filmem „Maggie” (z Arnoldem Schwarzeneggerem).
Publicystyka tego numeru, o dziwo, nieco słabiej niż zwykle. Ale krótkie wprowadzenie w temat komiksowej serii „Valerian” spowodowało na przykład, że jednak kupiłem pierwszy tom przygód tego agenta.
Nowa Fantastyka 418 (07/2017) Joe Haldeman
6,6
Pogoda dla zduhaczy - Adam Synowiec
Przyszłość bliskiego zasięgu, gdzie ludzkość, mimo że potrafi zarządzać pogodą dość sprawnie, to jednak cierpi na braki wody. No i ktoś kradnie chmurę. Dość sympatyczna sprawa gdzie główny akcent położony jest na kreację świata a fabuła zajmuje fotel w odległych rzędach. Napisane dość sprawnie.
6,5/10
Zapach królowej - Martyna Walerowicz
Gdzieś w latach osiemdziesiątych czytałem podobne opowiadanie, nie pamiętam tytułu ni autora, pojawiło się chyba w którymś tomie Spotkań w przestworzach, gdzie czytelnik podpuszczony antropomorficznym przedstawieniem bohaterki, kibicuje jej buntowi przeciw społecznym normom, które swego uzasadnienia szukają w tradycji i zabobonie. Sympatia nasza rodzi się z faktu, że owe normy niezgodne są również z tymi wyznawanymi przez nas, a które automatycznie i podświadomie przenosimy na świat wykreowany. No i koniec końców, okazuje się, że to nie zabobon a prawa biologii i bohaterka ginie, bo bez względu na drogę którą by wybrała, biologia nie dała jej szans. Była tylko etapem, poczwarką, której czas dobiegł końca. W opowiadaniu Walerowicz mamy podobny schemat, podobne dramaty nieistotnego wyboru. Z tym, że tu bliżej do swego rodzaju przypowieści, legendy. Utwór spójny i kształtny literacko, chociaż sceny kulminacyjne i finałowe jednak niezgrabne.
6/10
Zenit - Agnieszka Budzich
Była jakaś myśl, to widać, ale nie do końca chyba autorce udało się ją przekazać. Redaktor pisze, że " rzecz [...]w finale niejednoznaczna", ale muszę uznać, że jest po prostu uprzejmy, bo opowiadanie nie jest skomplikowane ani zawiłe, lecz proste i klarowne, ale niedopowiedziane w sposób wadliwy.
3/10
Szkarłatne skrzydła - Ina Goldin, Aleksandra Dawydowa
Świat alternatywny, gdzie Polska jest częścią Rosji, panuje KGB-owski zamordyzm, ludzkośc leci w kosmos i coś tam miesza z czasem. Okraszone rosyjską duszą, pogadankami w starym, wschodnim stylu. Nie dla mnie. Ani zainteresowało, ani dostarczyło przyjemności z lektury.
4/10
Prawdziwe piekło - Joe Haldeman
Podbój kosmosu, Wenus, ekosystem polujący na człowieka, misja ratunkowa. Wszystko w starym stylu sf złotego okresu, na zamówienie do tematycznej antologii. Nuda. Ładne tłumaczenie, warto docenić drobiazgowość przejawiająca się np. w postaci użycia przestarzałych form językowych.
5/10
Taniec ze śmiercią w krainie potakiwaczy - Will McIntosh
Apokalipsa od wirusa, acz tym razem nie są to zombie a potakiwacze. Również podejście autora jest odmienne. Miast stawiać na akcję typu 'utnij łeb zombiakowi albo cię zje", pochyla się nad tragedią tych co zachorowali oraz tych co zostali i muszą na to patrzeć, a nie są emocjonalnym drewnem. Zgrabnie wzruszające, choć momentami odrobinę nadmiernie łzawe. Ładna rzecz.
7,5/10
Publicystyka:
Wybaczcie ale nie będę się zagłębiał. Nic mnie nie zainteresowało a nie mam ochoty wracać. Wywiadu z Shannon oczywiście nawet nie przeczytałem. Felietony ok.
Recenzje:
Nie ma nad czym się rozwodzić.
Całość 6/10