cytaty z książek autora "Krystal Sutherland"
Ponieważ jesteś warta co najmniej gwiezdnego pyłu, a ja mogę Ci podarować jedynie ziemski kurz.
W rzeczywistości miłość to czysta nauka. To po prostu reakcja chemiczna zachodząca w mózgu. Niekiedy reakcja trwa przez całe życie, zachodzi raz za razem. A czasami jest inaczej. Wybucha jak supernowa i zaczyna gasnąć. Miłość to tylko chemia naszych serc. Czy to czyni miłość mniej wartościową? Nie sądzę.
Prawdziwa miłość nie musi trwać przez całe wieki. Jakości uczucia nie mierzy się czasem jego trwania. Wszystko umiera, łącznie z miłością. Czasem odchodzi razem z człowiekiem, czasami sama wygasa. Najpiękniejsza historia miłosna na świecie wcale nie musi dotyczyć dwojga ludzi, którzy spędzili ze sobą całe życie. To może być historia uczucia, które trwało dwa tygodnie, dwa miesiące albo dwa lata, ale płonęło jaśniej, cudowniej i goręcej niż jakiekolwiek inne przed nim i po nim. Nie żałuj nieudanej miłości, bo nie ma czegoś takiego. Dla mózgu każda miłość jest równorzędna.
Jak się okazuje, ,,zawsze" nie jest tak długie, jak mi się wydawało.
Kiedy patrzę w niebo, uświadamiam sobie, że jestem zaledwie popiołem po dawno umarłych gwiazdach. Człowiek to zbiór atomów, które przez krótki czas tworzą określony układ, a potem znów się rozpadają. Moja maluczkość przynosi mi pocieszenie.
W tamtym wypadku zginęły dwie osoby, tyle, że jedna z nich zachowała żywe ciało.
Ludzie wydają się idealni gdy pozostaje po nich tylko wspomnienie.
-O Boże. Dlaczego ktokolwiek chciałby to robić od nowa?
-Zakochiwać się?
Skinąłem głową.
Zaśmiała się.
-Z punktu widzenia biologii? Dla przetrwania rasy ludzkiej. Z punktu widzenia logiki? Ponieważ początki tej podróży są cudowne. Człowiek zauważa ostry zakręt na torach dopiero wtedy, gdy jest już za późno, żeby się zatrzymać. A kiedy wsiada do pociągu...
-Widzę, że zamierzasz trzymać się tej kolejowej metafory jak pasażer hamulca bezpieczeństwa?
-Cii, za późno, żeby zjeżdżać z toru. Kiedy więc wsiadasz do pociągu, masz nadzieję, że ten akurat się nie rozbije po drodze. I nawet jeśli może tak się stać, nawet jeśli prawdopodobnie tak się stanie, i tak warto wsiąść, żeby się przekonać na własnej skórze.
-Dlaczego nie mogę zostać na dworcu?
-Możesz. Ale wtedy nigdzie nie dojedziesz.
-Wiesz, jak to jest, kiedy masz za sobą potwornie wyczerpujący dzień i nie możesz się doczekać, aż dotrzesz do domu, padniesz na łóżko i będziesz spał i spał? Tak właśnie czuję się w związku z życiem. Są ludzie, którzy czytają książki o wampirach i marzą o nieśmiertelności, a ja jestem czasem wdzięczna, że w końcu wszystkich nas czeka wieczny sen. Koniec bólu. Koniec wyczerpania. Śmierć jako nagroda za życie.
Nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że w człowieku można się zakochać tak samo jak w piosence. Że melodia może początkowo nic dla ciebie nie znaczyć, brzmieć zupełnie obco, ale zaraz potem przerodzić się w symfonię wyżłobioną w twojej skórze. Być hymnem w pajęczynie twoich żył. Harmonią wyszytą na poszewce twojej duszy.
Przez cały ten czas kochałem ją tak, jak ona kochała jego.
W tajemnicy, pomiędzy cieniem a duszą.
Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że jestem jedynie migającą plamką w cudzej historii miłosnej. Owszem, w grę wchodziła wielka miłość, ale nie do mnie ona należała, chociaż wcześniej łudziłem się, że jest inaczej. Byłem jedynie drugorzędną postacią kręcącą się po marginesie, elementem fabuły, który miał rozdzielić głównych bohaterów.
Gdyby miłość mogła Cię ocalić, żyłbyś wiecznie.
Kiedy umieramy, mimo bóli, strachu i wstydu, których doświadczaliśmy w życiu, mimo złamanego serca, żalu i rozpaczy, wszyscy staniemy się nicością. Świadomość, że na końcu zostanę wyzerowana dodaje mi odwagi.
Nie ma sensu pchać widelcem gówna pod górkę w upalny dzień.
W którymś momencie obok przechodziła dyrektor Valentine, zauważyła, jak siedzę z czołem przyklejonym do blatu biurka.
- Page - powiedziała. - Czy ty nie powinieneś być na lekcji?
Na co odparłem, nie podnosząc się:
- Na skutek działania nastoletnich hormonów jestem zbyt kruchy emocjonalnie, żeby znaleźć się w tej chwili w kontekście edukacyjnym.
Dyrektorka milczała przez kilka sekund, po czym odpowiedziała:
- No to siedź dalej.
Więc siedziałem.
Prawdziwa miłość nie musi trwać przez całe wieki. Jakości uczucia nie mierzy się czasem jego trwania. Wszystko umiera, łącznie z miłością. Czasem odchodzi razem z człowiekiem, czasami sama wygasa. Najpiękniejsza historia miłosna na świecie wcale nie musi dotyczyć dwojga ludzi, którzy spędzili ze sobą całe życie. To może być historia uczucia, które trwało dwa tygodnie, dwa miesiące albo dwa lata, ale płonęło jaśniej, cudowniej i goręcej niż jakiekolwiek inne przed nim i po nim. Nie żałuj nieudanej miłości, bo nie ma czegoś takiego. Dla mózgu każda miłość jest równorzędna.
Szkoda, że nie widzisz świata tak, jak ja go postrzegam. Nie rozumiesz, że śmierć jest nagrodą za życie.
Miłość jest jak zwierciadło, w którym nasze zalety błyszczą niczym gwiazdy, przyćmiewając nawet najgorsze wady i słabości.
Nie dziwi cię to, że kiedy ktoś prosi cię o opisanie samego siebie, czujesz pustkę? Przecież to powinien być najłatwiejszy temat na świecie - w końcu masz mówić o kimś, kogo znasz najlepiej ze wszystkich.
Chciałem być obok, krążyć wokół niej tak, jak Ziemia krąży wokół Słońca.
Byłoby dużo prościej gdybym mogła Cię nienawidzić.
Ponieważ nigdy wcześniej nie spotkałem dziewczyny, którą chciałbym zaprosić do swojego życia. Ale teraz spotkałem Ciebie. I dla Ciebie zrobiłbym wyjątek.
Matigheid is voor de doden. Umiar jest dobry dla umarłych.
Kiedy człowiek dowiaduje się, że Drogę Mleczną tworzy 400 miliardów gwiazd, myśli sobie: "O cholera, całkiem sporo", ale jego mikroskopijny ludzki umysł nie może zrozumieć jej prawdziwych rozmiarów, ponieważ jest zbyt maluczki. Tak właśnie się czułem.
A może tak bardzo siebie nienawidziła, że w swoim przekonaniu zasługiwała na cierpienie?
Może na tym właśnie polegał problem.
Może Eugene wcale nie bał się tego, co tkwi w ciemności.
Może bał się ciemności, która tkwiła w nim samym.
Ludzie rozumieją choroby psychiczne tylko do pewnego stopnia. Potem ich cierpliwość się kończy.