cytaty z książek autora "Erik Brynjolfsson"
Pod koniec XIX wieku, gdy napędzana parą rewolucja przemysłowa przeobrażała wszystkie przemysły i zawodu oparte na ludzkiej sile, popularna była pewna opowieść - legenda o Johnie Henrym. Mówiła ona o rywalizacji między Johnem Henrym, silnym pracownikiem kolei, a świdrem parowym. Zawody polegały na drążeniu dziury w litej skale. Zwyciężyć miał ten, kto wydrąży głębszą. Henry wygrał z maszyną, ale stracił przy tym życie; od nadmiernego wysiłku pękło mu serce. Od tamtej pory ludzie nigdy już nie szli w zawody ze świdrami parowymi.
W przyszłości ważne będą w szczególności umiejętności „miękkie”, takie jak przywództwo, budowanie zespołów i kreatywność. Tym umiejętnościom najmniej grozi automatyzacja; w dynamicznie rozwijającej się gospodarce zawsze będzie na nie duży popyt. I odwrotnie, absolwenci uczelni, którzy szukają tradycyjnej pracy, w której ktoś mówi im, co mają danego dnia robić, w coraz większym stopniu będą musieli rywalizować z maszynami, które są doskonałe w wykonywaniu dokładnych instrukcji.
Człowiek jest najtańszym, 70-kilogramowym, nieliniowym systemem komputerowym ogólnego przeznaczenia, który może być masowo produkowany przez niewykwalifiowaną siłę roboczą. - Raport NASA z 1965 na temat zalet załogowych lotów kosmicznych".
Według wyjaśnienia odwołującego się do pojęcia cykliczności, nie dzieje się nic nowego czy tajemniczego; bezrobocie w Ameryce pozostaje na tak wysokim poziomie dlatego, że gospodarka nie rośnie wystarczająco szybko, by przywrócić ludziom miejsca pracy. Jednym z głównych orędowników tej tezy jest Paul Krugman. Twierdzi on, że: „Wszystko wskazuje na to, iż wysokie bezrobocie w Ameryce jest skutkiem niedomagającego popytu - i tyle”.
Co najmniej od czasów, kiedy zwolennicy Neda Ludda dewastowali krosna mechaniczne w 1811 roku, zwykli pracownicy obawiali się, że maszyny odbiorą ludziom miejsca pracy. Ekonomiści zapewniali ich, że mimo zanikania starych, nowe miejsca pracy będą wciąż powstawały. Przez ponad 200 lat ekonomiści mieli rację. Pomimo masowej automatyzacji milionów stanowisk, aż do końca XX wieku, pod koniec każdego coraz więcej Amerykanów było zatrudnionych. Ten fakt empiryczny wszelako skrywa pewien brudny sekret. Nie ma żadnego ekonomicznego prawa, w myśl którego wszyscy, czy choćby większość ludzi, miałaby bezpośrednio korzystać z rozwoju technologicznego.
Robert Solow otrzymał nagrodę Nobla za udowodnienie, że wzrost nie bierze się z pracy cięższej, ale mądrzejszej...".