Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Opinia może zawierać SPOILERY! Ellie i jej brat Jefferson mieli ciężkie dzieciństwo z powodu ich nadużywającej używek matki. Teraz Jefferson jest w college'u a Ellie w szkole średniej. Ten dzień miał być dla Ellie normalny, jak każdy inny... jednak był to dzień, który wiele zmienił w jej życiu. Po pierwsze dowiedziała się, że jej chłopak nie był jej wierny... a po drugie poznała człowieka, który miał stać się jej przyszłością. Zraniona Ellie zadzwoniła po swojego brata, aby odebrał ją ze szkoły, Jeff przyjechał jednak ze swoim przyjacielem Gunnerem. I nie ma co tu owijać w bawełnę... to było zauroczenie od pierwszego wejrzenia. Jednak ta dwójka musi pokonać pewne problemy zanim zaznają szczęścia na stałe. Ech... kiedy zaczynałam czytać tę książkę miałam ochotę na coś totalnie lekkiego i słodkiego. I w sumie, książka jest słodka (powiedziałabym, że jest tak słodka, że cukrzycy czasem można się nabawić),ale... ta książka jest po prostu źle napisana. Jest to pierwsza książka Autorki i po prostu... uch, ja przeżywałam męczarnie. Ilość nielogiczności, masę drobnych dramatów, niedojrzali bohaterowie (zwłaszcza Ellie) i po prostu jest tak przeciągnięta, że od pewnego momentu naprawdę marzyłam, aby to już się skończyło. Gunner to chłopak-słodziak... to czego można mu pogratulować to cierpliwości do Ells. Ode mnie to ona dostałaby już tyle kopniaków w tyłek, że hoho... Ells bez wątpienia jest mistrzynią robienia problemów z niczego. Ja rozumiem, że ona jest młoda itp., ale też coś w swoim życiu przeszła, przeżyła w dzieciństwie dramaty z matką, a zachowywała się jak jakaś księżniczka, której ulubionym zajęciem jest tworzenie problemów z niczego. I niestety, nawet jeśli chciałam cieszyć się tą historią to miałam z tym problem, ponieważ zachowania bohaterów (nie tylko Ellie) mnie po prostu doprowadzały do szału i irytacji. Tak samo wieczne pysków Ari z Jeffem - to też była masakra dla mnie. Już nie wspomnę o tym, że ta młodzież nie potrafi rozmawiać bez przekleństw, trzeba w każdą rozmowę wpleść solidną wiązankę wulgaryzmów. I czy to nie jest jakieś takie lekko dziwne, że wszystkie związki licealno-collegowe w przeciągu kilku miesięcy się hajtają? No skąd ten pośpiech? Poco ten pośpiech? Nie wiem, ja tego jakoś nie rozumiem. Nie będę dalej narzekała. Nie skreślam jeszcze Autorki, ponieważ wierzę, że dalej się rozwija, to jej pierwsza książka i mam nadzieję, że w kolejnej książce serii zauważę poprawę i rozwój :)