Najnowsze artykuły
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński3
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Laura Łabno
1
6,1/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,1/10średnia ocena książek autora
32 przeczytało książki autora
27 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Pan żywiołów Laura Łabno
6,1
Całość fabuły zdaje się przybierać tempo pędzącego konia, co zwykle powinno, przynieść chociaż odrobinę adrenaliny. Pierwsze trzydzieści stron może i pretenduje do miana tajemniczej opowieści, ale już cała reszta książki to lektor powielony z „Harry Potter”, i to bardzo. Piętnastoletni chłopak zostaje nagle osierocony, i bez żadnego wyjaśnienia odesłany do dalekiej rodziny. Miejsce do, którego trafia okazuje się być czymś zupełnie innym, aniżeli się spodziewał. Trafia do miejsca w którym szkoli się przyszłych czarodziejów. Żeby było mało zaskoczeń, nagle dowiaduje się, że posiada magiczne owe zdolności, oczywiście wrodzone, jakby inaczej. Równie przypadkowo, ma wielki talent w zdolnościach, których nigdy nie ćwiczył. Jakby jeszcze było mało czytelnikowi, okazuje się, że w szkole czai się na niego niebezpieczeństwo, które nie jest nazwane aż po ostatnie strony książki. Naturalnym rozwojem fabuły, Danny musi sam odkrywać poszczególne elementy układanki, która zaprowadzi Go do finału całej historii. Podczas tej przeprawy, musi stawić czoła własnym lękom, ale także marzeniom, które nie zawsze okazują się różowe. Schemat ten jest wykorzystywany przez niemal całą książkę, z oczywistym wątkiem czarnego charakteru, który akurat zastawił pułapkę właśnie na tego wyjątkowego chłopca. Przewidywalność do bólu, literacka onomatopeja.
Pełna recenzja książki:
http://moznaprzeczytac.pl/pan-zywiolow-laura-labno/
Pan żywiołów Laura Łabno
6,1
W literaturze rzadko można spotkać naprawdę interesującą i przy okazji unikatową historię. Każda posiada jakieś elementy, które już gdzieś przecież widzieliśmy. Cała magia polega na tym, aby ukazać naszą opowieść w taki sposób, aby zataić powielane schematy, a na pierwszy plan wypchnąć nasze atuty. Czy pomimo takiego natłoku w literaturze jest jeszcze szansa na ukazanie się nowatorstwa i nietuzinkowości? Czy sprytne zagrania w połączeniu z niezwykłym pomysłem mogą sprawić, że nasze dzieło stanie się tym unikatowym? Jeżeli tak jak ja chcecie się dowiedzieć, czy istnieje skuteczna, magiczna receptura sukcesu, to zapraszam serdecznie do lektury dzieła Laury Łabno pt. „Pan Żywiołów”.
Głównym bohaterem z którym przyjdzie nam, w głównej mierze, przeżywać przygody jest piętnastoletni Dany McCollguth. Po niewyjaśnionej, tragicznej śmierci swojej matki osierocony chłopak trafia do swoich dalekich krewnych, którzy sprawują nad nim opiekę. Już od najmłodszych lat bohater musi polegać wyłącznie na sobie i własnych umiejętnościach. Podczas lektury nie dowiadujemy się niczego szczególnego na temat jego życia u „rodziny zastępczej”, jednak można śmiało założyć, że doskonale potrafi o siebie zadbać. Wraz z postępem lektury i rozwojem fabuły Dany przeżywa widoczną metamorfozę mentalną. Zaryzykuje tutaj stwierdzenie, że momentalnie dorasta do spraw, które przerosły by niejednego dorosłego. Szybki rozwój jest tutaj potrzebny, gdyż niezdecydowanie i ślamazarność bohatera mogłyby jedynie zniszczyć to, co autorka tak skrzętnie stara się nam ukazać. Dany w roli głównego bohatera sprawdza się nad wyraz intuicyjnie. Pomimo widocznych schematów i porównań z postaciami innych autorów posiada w sobie coś wyróżniającego. Osobiście nie widzę na tym miejscu nikogo innego.
Parę słów pragnę poświęcić postacią pobocznym, na które natkniemy się podczas naszych wspólnych przygód. Na tym polu autorka nie zaszalała, jednakowo nie są to typowe zapychacze. Postacie posiadają swoiste cechy wyróżniające, lecz są to naprawdę schematyczne wybory, które tylko w jakiś sposób wybijają je do góry. Autorka mogła dopracować bardziej ten element, jednak należy pogratulować jej tego, iż nie poszła na łatwiznę z wykorzystaniem armii klonów. Pomimo tego da się znaleźć w tej grupie parę postaci, które zainteresują czytelników swoimi charakterami.
Fabuła przedstawiona na łamach książki jest ekstremalnie wartka. Nie są to wyłącznie przechwałki. Podczas lektury nie znajdziemy chwili odpoczynku, więc warto zarezerwować trochę wolnego czasu na delektowanie się nią. Historia pomimo braku zawiłości jest zwarta i logiczna, co tylko pozytywnie wpływa na komfort czytania. Wątki pasują do siebie i w większości są dokładnie wyjaśnione. Na tym polu autorka postarała się, widać że włożyła sporo czasu w kreację fabuły. Czuć co prawda lekki powiew powtarzalności, lecz oprawa została wykonana w taki sposób, iż owe niedogodności są skutecznie zamaskowane przez pryzmat pomysłowości pani Laury. Można przyczepić się do niewyjaśnionych kwestii, choć dla mnie to idealna furtka dla powstania kontynuacji, za co trzymam mocno kciuki.
Świat który przyjdzie nam przemierzać razem z bohaterami jest bardzo sterylny i zamknięty. Poruszamy się wyłącznie tam, gdzie mają miejsce aktualne przygody. Ten kompromis jest widoczny na objętości dzieła. Brakuje opisów miejsc, przedmiotów, przyrody. Nie każdemu może to przypaść do gustu, lecz tutaj sprawdza się to dobrze. Świetnie współgra to z wartką akcją narzuconą przez autorkę.
W mojej ocenie „Pan Żywiołów” jest książką bardzo dobrą, lecz nie idealną. Brakuje jej wiele elementów, a niewyjaśnione wątki fabularne są świetną bramką dla kontynuacji. Klimatyczna okładka dopełnia obrazu całości. Już dawno nie pamiętam kiedy czytałem książkę o takim tempie akcji. Polecam każdemu czytelnikowi, który gustuje w dobrej literaturze. Sam z niecierpliwością liczę na to, iż autorka zdecyduje się na wydanie kontynuacji.
Moja ocena 7.5/10
Artius
W tym miejscu pragnę podziękować wydawnictwu Novae Res za przekazanie egzemplarza do recenzji.
Po więcej recenzji zapraszamy na blog KZTK:
http://koszztk.blogspot.com/