Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński1
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać2
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lisa Dickey
1
7,6/10
Pisze książki: muzyka
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,6/10średnia ocena książek autora
103 przeczytało książki autora
78 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Herbie Hancock. Autobiografia legendy jazzu
Herbie Hancock, Lisa Dickey
7,6 z 85 ocen
177 czytelników 21 opinii
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Herbie Hancock. Autobiografia legendy jazzu Herbie Hancock
7,6
Zawsze wiedziałam, że Herbie Hancock jest interesującą postacią, ale przed przeczytaniem tej książki nie sądziłam, że aż tak.
Czytając, poznawałam jego życie, twórczość, nawyki, problemy z jakimi się zmagał. To jak rozwijał się muzycznie wychodząc od klasyki, przez jazz, funk, hiphop, na klasyce kończąc. Wcześniej nie przypuszczałam, że społeczeństwo tak bardzo szufladkuje muzyków przez co ciężko jest im się rozwijać. Będąc muzykiem często trzeba dokonywać wyborów, a jeszcze częściej wyjeżdżać w trasy koncertowe.
Zastanawiam się czy nastaną czasy, w których ludzie ponownie zwrócą się w stronę jazzu.
Herbie Hancock. Autobiografia legendy jazzu Herbie Hancock
7,6
Autobiografia żywej legendy jazzu, bliskiego współpracownika Milesa Davisa, jest gratką dla każdego jazzfana. Pisze Herbie o swoich początkach, o okresie pracy w kwintecie Milesa, wreszcie o swojej drodze artystycznej, w której wciąż chce iść do przodu, odkrywać nowe lądy muzyczne. Piękne jest to, że można sobie słuchać muzyki, o której akurat pisze. Wspaniały autoportret wielkiego artysty.
Jako miłośnik jazzu nie mogłem przegapić biografii jednego z gigantów jazzu, żywej legendy tej muzyki. Pisze sporo Herbie o dzieciństwie w Chicago i fascynacji muzyką, pierwszą autorską płytę, ‘Taking off', wydał w 1962 r., i na niej zamieścił swój chyba najpopularniejszy utwór: 'Watermelon Man'. A potem był Miles, jego mentor i nauczyciel, z którym grał 5 lat, mówi o nim z dużą czułością, wręcz miłością. Miles zostawiał swoim współpracownikom wiele przestrzeni, swobody a jednocześnie pilnował współpracy, jedności muzycznej. To był chyba największy jazzman w historii, a Herbie, obok Chicka Corei, Wayne Shortera, Joe Zawinula, Johna Scofielda i paru innych, jest z pokolenia uczniów Milesa, pokolenia, które nadawało kierunek jazzowi w latach 70. i 80., i które obecnie odchodzi. Co będzie po nich? Zobaczymy.
A po Milesie było kilka autorskich projektów Herbiego, na przykład zespół Mwandishi, który tworzył muzykę powrotu do korzeni, do Afryki, wydał trzy płyty, znakomite, pełne siły, gniewu, blasku, ale mało znane, bo słabo się sprzedawały.
Zawsze warto poczytać, co taki gigant sądzi o jazzie: „Jazz nie jest czymś, czego można się nauczyć, bo ta muzyka istnieje w danej chwili, a każdy moment jest wyjątkowy, i żeby go odczuć, trzeba zajrzeć w głąb siebie.” I o improwizacji, podstawie muzyki jazzowej: „Improwizacja – prawdziwe życie chwilą – oznacza odkrywanie tego, czego się nie wie. Chodzi o to, wejść do ciemnego pokoju, w którym niczego nie widać. O to, żeby opierać się tylko na działaniu tej części mózgu, w której przechowywane są wspomnienia.” I jeszcze: „Improwizacja jest niczym otwieranie pięknego pudełka wypełnionego przedmiotami, które widzisz po raz pierwszy w życiu. Nigdy się nie znudzisz, ponieważ zawartość pudełka zmienia się za każdym razem.”
Bardzo ciekawe jest śledzenie losów artystycznych Hancocka, tak jak Miles wciąż chce iść do przodu: „Nagrywanie każdej mojej płyty tak, by różniła się od poprzedniej, było próbą wyrażenia tego, czego dowiadywałem się o sobie. Z każdym albumem pragnąłem skoczyć z klifu i wylądować w innym miejscu.” Z tego pędu powstała świetnie sprzedająca się płyta `Future Shock', teledysk z tej płyty: 'Rockit' (dostępny w jutubie) zgarnął wiele nagród. To muzyka hip-hopowa i niestety słaba, moim zdaniem Hancocka zawiódł tu gust artystyczny. W każdym razie inni uwielbiani przeze mnie geniusze jazzu: Chick Corea, John Scofield, Jan Garbarek czy Pat Metheny chociaż wiele eksperymentowali, nigdy się nie stoczyli na takie pozycje.
Co ciekawe pisał też sporo muzyki filmowej, może najsławniejsza jest ta z mało znanego u nas filmu 'Round Midnight' opowiadającego o życiu jazzmana w Paryżu, świetny obraz i znakomita muzyka. Polecam ten film wszystkim jazzfanom.
Jest też w książce parę ciekawych wątków osobistych. Bardzo szczerze pisze Herbie o swoim zauroczeniu buddyzmem i o nałogu palenia cracka, z którego ledwo wyszedł.
Wspaniałe jest to, że mogę sobie przesłuchać muzyki o której mówi autor. Na przykład zawsze się wzrusza przy słuchaniu albumu Milesa 'Miles Ahead', rzeczywiście znakomity album, ale ja jakoś się nie wzruszam.
Lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośników jazzu.