Najnowsze artykuły
Artykuły
Film o smoku, kolejny rekord „Chłopów”, ekranizacja dziecięcej klasyki i serial, o który walczą faniLubimyCzytać1Artykuły
„Fałszywe intencje” – weź udział w akcji recenzenckiej i wygraj thriller Mike'a OmeraLubimyCzytać1Artykuły
Świąteczny prezentownik, czyli pomysł na prezent. Literatura młodzieżowa i dziecięcaLubimyCzytać3Artykuły
Rozwiń dziecięcą wyobraźnię dzięki mocy opowiadania historii. Poznaj aplikację ReadmioLubimyCzytać3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jonathan Moneymaker

1
5,0/10
Pisze książki: popularnonaukowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,0/10średnia ocena książek autora
18 przeczytało książki autora
18 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autora
Sprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

2015
Zbadaj ewolucję: argumenty za i przeciwko neodarwinizmowi
Stephen C. Meyer, Jonathan Moneymaker
5,0 z 18 ocen
37 czytelników 10 opinii
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Zbadaj ewolucję: argumenty za i przeciwko neodarwinizmowi Stephen C. Meyer 
5,0

Opracowanie w formie podręcznika do nauki ewolucji. Przedstawia obie strony sporu. Każdy rozdział zawiera argumenty za jak i przeciw i poparty jest bogatą biografią oraz licznymi ilustracjami. Jest nawet kilka doświadczeń do wykonania samodzielnie. Nie tu mowy o Bogu, religii, kreacjonizmie ani o Ziemi mającej 6000 lat. Nawet jeśli autorzy mają jakieś przekonania to nie zdradzają się bezpośrednio choćby pojedynczą wzmianką. Nauka przemawia samodzielnie. Każdy z rozdziałów odwołuje się w przypisach do od kilku do kilkudziesięciu prac naukowych. Wszystko opisane w sposób przystępny i nienużący.
Zbadaj ewolucję: argumenty za i przeciwko neodarwinizmowi Stephen C. Meyer 
5,0

Książka pozoruje rzeczową i obiektywną dyskusję, w subtelny sposób stara się zasiać wątpliwości względem prawdziwości teorii ewolucji. Skrzętnie maskuje swoje kreacjonistyczne zaangażowanie ideologiczne, z którym to poprzez organizację Discovery Institute związani są jej autorzy. Dodajmy jeszcze do tego, że polskim wydawcą jest Fronda a tłumaczenia dokonał… dominikanin.. Co więcej, wśród piątki autorów tylko część ma związek z biologią. Przechodząc do samej treści, należy stwierdzić, że pełna jest ona nieścisłości i manipulacji. Pominiętych zostaje wiele argumentów i faktów oraz najnowszych odkryć (oryginał został wydany w 2007 roku). Konstrukcja całości książki opiera się generalnie na tym, iż autorzy pozorują jakoby w środowisku naukowym toczyła się zażarta dyskusja nad prawdziwością teorii ewolucji, chociaż tak naprawdę dyskusja dotyczy jedynie poszczególnych kwestii w ramach tej teorii, które to kwestie nie przekładają się w żaden sposób na negowanie ewolucji biologicznej. Autorzy kilka razy stosują zupełnie nietrafione a wręcz śmieszne analogie. Ponadto, wykorzystywane są standardowe dla kreacjonistów już dawno niezasadne „argumenty” takie jak nieredukowalna złożoność wici bakteryjnej, następstwo skamieniałości czy brakujące ogniwa.
Dalej kilka konkretniejszych przykładów manipulacji i wprowadzania w błąd. Otóż, zupełnie po macoszemu potraktowana zostaje biogeografia, autorzy stwierdzając wręcz „szczerze mówiąc, nie ma potrzeby już więcej dyskutować na temat biogeografii. Jeżeli ktoś gdzieś nie dokona jakiegoś niezwykłego odkrycia, po jednej lub po drugiej stronie, debata pozostanie dokładnie w tym punkcie, w którym się obecnie znajduje”. Szkoda tylko, że zupełnie zapomnieli o osiągnięciach prężnie się ostatnio rozwijającej dziedziny nauki - filogeografii, odtwarzajacej historię ewolucyjną taksonów m.in. w ujęciu przestrzeni geograficznej. W innym rozdziale autorzy pokazują, że nie rozumieją, iż sekwencje odnalezionych skamieniałości pośrednich nie wskazują na to kto jest czyim bezpośrednim potomkiem i przodkiem, a jedynie oddają tendencję ewolucyjnych zmian i te zmiany dokumentują. Jawnie wprowadzają ponadto w błąd pisząc: „jednakże skamieniałości posiadających cechy pośrednie między rybami a czworonogami nie udawało się odnaleźć, a prawie wszystkie znane skamieniałości zaliczały się jednoznacznie do kategorii ryb lub kategorii czworonogów”. Niech twórcy tych bredni sprawdzą sobie czym są kopalne ryby mięśniopłetwe czy tetrapodomorfy i przeanalizują bardziej szczegółowo budowę Taktaalika, bo na stronach swojej książki jakoś nie chcieli się w to wgłębić.
Podsumowując, jest to pseudonaukowa pozycja mogąca okazać się szczególnie szkodliwa ze względu na subtelne ujęcie tematu i pozory obiektywizmu oraz rzetelności. To nie jest żaden podręcznik! Bonusowa gwiazdka ode mnie za całkiem eleganckie wydanie;)